Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
REPRYWATYZACJA, SMOG I LUDZIE OD DOBREJ ROBOTY
Duża jest pokusa, by pod koniec roku trochę sobie popodsumowywać: wybrać najważniejsze tematy, wymienić osoby, które najbardziej nas inspirowały, pożegnać tych, którzy odeszli. Równie mocno korci, by na progu nowego roku co nieco powróżyć. Trudno się tym pokusom oprzeć.
Najważniejszym tematem zpewnością była reprywatyzacja. Co więcej, takowym pozostanie. Władze Warszawy z panią prezydent na czele nie potrafią (albo nie mają już szans) zrobić żadnego sensownego ruchu. Zamiast tego wykonują ruchy pozorne, niezrozumiałe lub pogrążające je same. Nie ma wątpliwości, że będzie to temat wałkowany podczas kampanii wyborczej w nieskończoność. Warto się na to przygotować.
Drugim takim tematem będzie według mnie – nareszcie! – smog. Przez lata sporo ludzi zdawało się uważać, że mówienie o zanieczyszczonym powietrzu jest dziwaczną szajbą ekologów i aktywistów miejskich. Że to przecież normalne, że wmieście powietrze jest trochę zatrute. Obecnie mieszkańcy imieszkanki Warszawy są coraz bardziej świadomi i coraz mocniej wyczuleni na to, czym oddychamy. Z lekceważeniem traktowały to dotąd zarówno władze miasta, których działania były tak ewidentnie niewystarczające, że towarzyszące im deklaracje walki ze smogiem brzmiały aż rozczulająco, jak iwładze centralne (wypowiedzi ministrów Szyszki iRadziwiłła mają szansę stać się symbolami kompletnego braku wyobraźni). Znów jednak, podobnie jak wprzypadku reprywatyzacji czy polityki społecznej, z letargu szybciej obudziła się ipodchwyciła wątki podrzucane przez lewicę i środowiska społeczne rządząca krajem prawica niż kierujący Warszawą liberałowie. Może otrzeźwi to walczącą o stolicę Platformę, która zacznie od dziś zajmować się jakością stołecznego powietrza na serio.
Wkategorii „najbardziej inspirujący ludzie” zdecydowanie wygrywają u mnie ci, którzy bardzo konkretnie ibardzo realnie wspierają grupy, które nie mieszczą się w wizji polityki społecznej rządu i których sytuacja nie poprawiła się równie mocno, jak rodzin słusznie wspartych programem 500 plus. Mam tu na myśli osoby w kryzysie bezdomności, cudzoziemców, uchodźców, ofiary przemocy domowej. Mógłbym długo wymieniać takie inicjatywy jak Chlebem i Solą, Wspólnota Sant’Egidio, fundacja Ocalenie, Centrum Praw Kobiet, Kamiliańska Misja Pomocy Społecznej i ludzi je tworzących, którzy codziennie bez blasku fleszy uparcie robią swoje. Czuję, że w przyszłym roku znów będziecie mnie inspirować najmocniej.
A skoro już padło owo słynne „róbmy swoje”, to na koniec roku 2017 pożegnam raz jeszcze Wojciecha Młynarskiego, wybitnego mieszkańca Warszawy. Będzie Pana brakowało jak mało kogo! I nawet nie chcę myśleć, kogo będzie trzeba żegnać za rok.