Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
PARKIEM W NIELEGALNE REKLAMY
Chce też ożywić już istniejący park wWilanowie.
Stołeczny konserwator zabiera się do wytyczenia tzw. parku kulturowego w historycznym centrum miasta, co pomoże w walce z nielegalnymi reklamami. Przez lata działał on na jałowym biegu, co wytknęła Najwyższa Izba Kontroli
Park kulturowy obejmie teren m.in. Starego i Nowego Miasta, Krakowskiego Przedmieścia oraz Al. Ujazdowskich do Belwederu. – Właśnie zaczynamy prace nad jego utworzeniem – informuje stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki.
Podobne parki działają w kilku miastach, m.in. w Krakowie iWrocławiu. Są narzędziem, dzięki któremu samorządy mogą dbać o jakość przestrzeni publicznej. I to narzędziem całkiem skutecznym, co potwierdziła niedawno Najwyższa Izba Kontroli. „We Wrocławiu działania Urzędu poprawiły jakość przestrzeni publicznej, przede wszystkim na obszarze historycznego centrum miasta, w którym utworzono park kulturowy Stare Miasto. Wefekcie przestrzeń publiczną tego rejonu oczyszczono z części reklam, ujednolicono słupy reklamowe i pokrycia ogródków gastronomicznych” – zauważają kontrolerzy NIK w raporcie.
Park kulturowy nie jest jednak magiczną różdżką. Od jego powołania nie robi się automatycznie ładniej. NIK cytuje słowa prezydenta Wrocławia, który przyznał, że usunięte reklamy czy instalacje wracają. „Prywatni właściciele nieruchomości, przywiązani do »świętego prawa własności«, przyzwyczajeni są do swobody działania, często z pominięciem przepisów prawa budowlanego i ustawy o zabytkach. Skuteczność uchwały o parku kulturowym mogła być zapewniona pod warunkiem prowadzenia bieżących, stałych działań polegających na wyjaśnianiu idei parku, wizji w terenie, kontroli Straży Miejskiej” – czytamy w raporcie NIK.
Ochrona tylko w teorii
Kontrolerzy podkreślają, że władzom Warszawy zabrakło determinacji po utworzeniu sześć lat temu parku kulturowego na kilkuset hektarach wWilanowie. Miał służyć ochronie przede wszystkim okolic królewskiego pałacu wilanowskiego, ale sięgał aż do Natolina i Gucin Gaju. Prace nad uchwałą trwały ponad sześć lat, ale po utworzeniu parku spoczęto na laurach – nie powstał nawet zespół zarządzający parkiem. W efekcie stołeczna straż miejska nie stwierdziła dotąd żadnych naruszeń przepisów uchwały o parku kulturowym, podczas gdy we Wrocławiu, Krakowie czy Zakopanem straże miejskie przeprowadziły w takich parkach ponad 3 tys. interwencji.
– Wadą tego parku jest duża ogólność jego zapisów. Na przykład nie pozwala stawiać reklam, ale robi wyjątek dla tych „wpobliżu” ulic. Na ten wyjątek łapią się właściwie wszystkie reklamy – mówi Wojciech Wagner, wicedyrektor miejskiego biura architektury. Tłumaczy: – To był jeden z pierwszych parków kulturowych wkraju, nie było praktyki. Okazuje się, że lepiej zdają egzamin przepisy bardzo rozbudowane, wręcz drobiazgowe. Tą ścieżką idziemy teraz zuchwałą reklamową – zwraca uwagę.
Uchwała, o której mówi, to szczegółowy katalog dopuszczalnych form reklamowych. Wraz z jego wejściem wżycie reklamy niezgodne z przepisami zostaną uznane za nielegalne, a samorząd będzie mógł nakładać znacznie bardziej dotkliwe kary niż dziś i to naliczane za każdy dzień.
Będzie też park na Starej Pradze?
Prace nad warszawską uchwałą reklamową przedłużają się. Przeprowadzono konsultacje, teraz uchwała jest poprawiana. Potem będzie trzeba ją ponownie wyłożyć do zgłaszania uwag, być może znów poprawić... Dyrektor Wagner mówi, że celem jest, by uchwała została przyjęta przed końcem kadencji. Ale w jego głosie słychać niepewność, czy to się uda. Sztaby prawników firm reklamowych szukają najdrobniejszych luk wuchwale. W miastach, które szybko przyjęły kodeks reklamowy, wojewodowie i sądy unieważniali całe paragrafy.
– Pracujemy nad parkami kulturowymi równolegle do uchwały reklamowej. Ona nie obejmie wszystkich aspektów, które będzie mógł regulować park kulturowy – zaznacza Michał Krasucki. Obiecuje reaktywację parku wilanowskiego i zapowiada przymiarki do powołania jeszcze jednego, oprócz śródmiejskiego, parku kulturowego, obejmującego rejony Starej Pragi. To pieśń przyszłości: żaden z tych dwóch parków raczej nie powstanie w tym roku.
Nieskuteczność stołecznego samorządu w korzystaniu z parku kulturowego kontrastuje zpochwalonym wraporcie NIK podejściem do reklam przy ulicach. Kontrolerzy zuznaniem odnotowali, że Warszawa dość surowo i rygorystycznie karze za zajęcia pasa drogowego bez zezwolenia. W latach 2015-16 we wszystkich kontrolowanych miastach łącznie wystawiono kary na 13,5 mln zł, z czego wWarszawie – na 13,1 mln zł. Ratusz walczy też z nielegalnymi reklamami przy drogach. Ostatnio urzędnicy doprowadzili do usunięcia sprzecznych z planem zagospodarowania billboardów przy Dolinie Służewieckiej