Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
PO CO ZAMKOWI KRÓLEWSKIEMU PAŁAC ŚLUBÓW?
Nowydyrektor Zamku Królewskiego prof. Wojciech Fałkowski z impetem wszedł w tę rolę. Niedawny wiceminister obrony i bliski współpracownik Antoniego Macierewicza już tydzień po objęciu sterów Zamku (w listopadzie 2017 r.) ogłosił, że chce przyłączyć do niego siedzibę obecnego Pałacu Ślubów, która kiedyś była częścią zabudowań gospodarczych monarszej rezydencji.
Wzniesiony na początku XVIII w., następnie kilkakrotnie przebudowywany budynek, za panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego adaptowany został na atelier malarzy i rzeźbiarzy. Mieszkał w nim wtedy i miał pracownię słynny nadworny malarz ostatniego króla Polski – Marcello Bacciarelli. Pod kierunkiem mistrza kształcili się tutaj młodzi artyści. Od tamtej pory budynek nazywany był Bacciarellówką.
Wczasie wojny budynek legł wgruzach razem z główną bryłą Zamku Królewskiego, ale odbudowany został wcześniej od niej, bo jeszcze w latach 1964–69, jako samodzielny obiekt. Jego projektanci Irena Oborska i Jan Bogusławski nadali mu formę nawiązującą do architektury północno-wschodniego skrzydła Zamku. Była to forpoczta odbudowy całej królewskiej rezydencji, którą rozpoczęto w 1971 r.
Oprzyłączenie dawnej Bacciarellówki do Zamku zabiegał ok. 30 lat temu jego pierwszy dyrektor prof. Aleksander Gieysztor. Nic nie wskórał, ponieważ podniesiony z ruin budynek stał się Pałacem Ślubów, najpopularniejszym wWarszawie miejscem zawierania małżeństw. Każdego roku odbywa się w nim 1,5 tys. takich ceremonii.
Od 1992 r. właścicielem budynku jest miasto. Otrzymało go na mocy decyzji komunalizacyjnej. Następni dyrektorzy Zamku – prof. Andrzej Rottermund i dr Przemysław Mrozowski – nie kontynuowali starań o odzyskanie Bacciarellówki. Ważniejsze były ratowanie i remont walących się Arkad Kubickiego i przejętego od miasta Pałacu Pod Blachą, odrestaurowanie zamkowych elewacji i odtworzenie ogrodów od strony Wisły. Roszczenia do budynku dawnej malarni królewskiej zgłosił dopiero teraz prof. Wojciech Fałkowski, nowy dyrektor Zamku, mianowany na to stanowisko przez ministra kultury prof. Piotra Glińskiego. – Potrzebujemy go, żeby powiększyć pomieszczenia wystaw czasowych, rozbudować zespół oświatowy, zespół naukowy – zapowiedział dyrektor Fałkowski na pierwszej konferencji prasowej.
Trudno podważać historyczny związek Bacciarellówki zZamkiem Królewskim. Do ostatniej wojny była ona częścią kompleksu zamkowych zabudowań i być może, wjakiejś perspektywie, powinna się z nim połączyć. Jeden z pracowników Zamku zwrócił mi uwagę, że wystarczyłoby przebić ścianę, żeby z dawnej królewskiej kaplicy (dzisiejszej Sali Koncertowej) przejść do Baciarellówki. Nie należy jednak zapominać, że od czasu odbudowy jest ona samodzielnym obiektem. Stanowi własność miasta, którego urzędnicy już zastrzegli, że nie zamierzają oddać Pałacu Ślubów. Roszczenie dyrektora Zamku, nawet historycznie uzasadnione, kompletnie pomija obecne realia. Co gorsza, wpisuje się w prowadzoną przez partię rządzącą akcję ograniczania władzy samorządu wWarszawie. Wojewoda Zdzisław Sipiera zabrał mu uprawnienia do decydowania o zabytkach, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk odebrał miastu zarząd nad placem Piłsudskiego, który następnie, decyzją ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka, stał się terenem zamkniętym „ze względu na obronność i bezpieczeństwo państwa”.
Zastanawiam się, jak prof. Fałkowski wyobraża sobie zrzeczenie się przez samorząd praw do dawnej Bacciarellówki na rzecz Zamku. Czy miałaby to być darowizna czy może sprzedaż? A może dyrektor chce podważyć decyzję sprzed ćwierć wieku o komunalizacji tego obiektu? Czy w swoich planach bierze pod uwagę fakt istnienia w budynku urzędu stanu cywilnego, w którym terminy ślubów rezerwowane są z półrocznym wyprzedzeniem? Czy ma opracowany szczegółowy program wykorzystania dawnej Bacciarellówki po przejęciu jej od miasta? Tego wszystkiego nowy dyrektor Zamku Królewskiego do tej pory nie ujawnił. Swojej propozycji nie przedstawił jeszcze władzom Warszawy, choć to od rozmów z nimi, a nie oświadczeń dla prasy, należałoby zacząć. O planach prof. Fałkowskiego wobec tej miejskiej nieruchomości ratusz dowiedział się od dziennikarzy.