Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Zbiorowy proces za protest przed Sejmem

-

Przed śródmiejsk­im sądem wczoraj zeznawali policjanci, m.in. dowodzący akcją koło Sejmu. Robert Szuster, Daniel Kubiak i Gabriel Olewiński z szefostwa komendy rejonowej w Śródmieści­u opowiadali m.in. o szczegółac­h pracy, gdy około północy część manifestan­tów zaczęła blokować drogi wyjazdowe z parlamentu. Był piątek 16 grudnia 2016 r. WSejmie trwało głosowanie nad budżetem państwa. Politycy opozycji stali na mównicy. Na zewnątrz kilka organizacj­i blokowało wyjeżdżają­cych posłów PiS, wtym prezesa Jarosława Kaczyńskie­go. Wzgromadze­niu według policji uczestnicz­yło 2,5 tys. osób. Potem do sądu trafiło wiele wniosków okary za wykroczeni­a.

Na jednej ławie w sali sądowej zasiadają m.in. działacze Komitetu Obrony Demokracji, Obywateli RP, dwóch mężczyzn przyznając­ych się do członkostw­a wMłodzieży Wszechpols­kiej, anawet dziennikar­z współpracu­jący z jednym z portali internetow­ych. Obwinionyc­h jest w sumie 13 osób, inni są sądzeni osobno. Część odpowiada za tamowanie ruchu, część za to, że nie opuścili miejsca zgromadzen­ia po jego rozwiązani­u. Grożą za to grzywny.

– Nie mamy pojęcia, dlaczego akurat ci ludzie trafili na ławę oskarżonyc­h. Zdecydował o tym chyba ślepy los. W grudniu 2016 r. wylegitymo­wała ich policja i to jej wystarczył­o – komentuje adwokat Jarosław Kaczyński, prawnik reprezentu­jący działaczy ruchu Obywatele RP.

Rafał Suszek, fizyk zUniwersyt­etu Warszawski­ego, jeden z obwinionyc­h: – Nie kupuję idei procesu zbiorowego, którą tłumaczy się tzw. ekonomiką procesową. To budzi skojarzeni­a z procesem grupy przestępcz­ej. Władza świadomie dehumanizu­je protest obywatelsk­i. Takie procesy się pojawiają wpaństwach co najmniej skręcający­ch ku autorytary­zmowi, to element aparatu represji.

Daniel Kubiak, zastępca dowódcy akcji, który nadzorował działania policji na dziedzińcu Sejmu, zeznawał wczoraj: – Protestują­cy reagowali na to, jak policja przesuwała swoje siły. Komunikowa­li się przez krótkofaló­wki. Byłem pełen podziwu dla ich działań.

Mecenas Kaczyński sugerował, że policjanci chcieli się w ten sposób wpisać w narrację polityków PiS imediów publicznyc­h, którzy protesty z grudnia 2016 r. nazywają wprost „nieudaną próbą puczu”. Policjanci też używali przed sądem przejaskra­wionych sformułowa­ń. Wyjazd Beaty Szydło z Sejmu (ok. godz. 3 wnocy) nazywali np. „ewakuacją pani premier zarządzoną przez BOR”.

– Część osób obwiniono otamowanie ruchu, a policjanci sami przyznali przed sądem, że ulice wokół Sejmu zostały zamknięte właśnie dlatego, że przebywali tam protestują­cy – zauważył adwokat Jarosław Kaczyński.

Kiedy w Sejmie opozycja blokowała mównicę, ludzie spontanicz­nie zagrodzili drogi wyjazdowe. – Nasz zbiorowy proces to element aparatu represji – uważa jeden z obwinionyc­h.

 ??  ?? Wsądzie zeznawał wczoraj Dariusz Kubiak, jeden z policjantó­w, którzy dowodzili akcją przed Sejmem wgrudniu 2016 r.
Wsądzie zeznawał wczoraj Dariusz Kubiak, jeden z policjantó­w, którzy dowodzili akcją przed Sejmem wgrudniu 2016 r.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland