Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Awangarda zagubiona w „Pekinie”
Wczerwcu 2015 r. Zachęta pokazała importowaną zWrocławia wystawę o tamtejszej awangardzie. Wbudynku przy pl. Małachowskiego oglądaliśmy prace Stanisława Dróżdża, Natalii LL czy zapisy spektakli Jerzego Grotowskiego. Nie było tam Ewy Zarzyckiej, a lukę tę nadrabia teraz Galeria Studio.
Zarzycka jest performerką, fotografką, autorką filmów i rysunków. Z pierwszego, wrocławskiego okresu jej twórczości, na wystawie zobaczymy m.in. „Notatki fotograficzne”. Tuż obok pokazywane są dwa filmy z lat 80.: „Przejawy” i „Kardynał i grubaska – twórcy kultury”. Pomiędzy nimi wiszą zdjęcia z akcji performatywnych robionych zgrupą przyjaciół gdzieś w górach. Na środku sali wystawiono rzeźby artystki. Są też kartki zzapisywanych przez lata notatników i białe, eleganckie sandałki na szpilce, użyte w czasie słynnego performance'u „Buty do utrzymania pozycji artystycznej”, który Zarzycka wykonała wKoszalinie w 1989 r. Artystka nie umiała utrzymać w nich równowagi i ostatecznie je wyrzuciła.
Jej najnowsze prace są pokazywane w drugiej sali. Obie części wystawy łączy film wyświetlany na klatce schodowej: oto artystka przegląda zdjęcia, ogląda zapis przeszłości. Amoże próbuje sobie przypomnieć lata 70. i 80., w stosie fotografii znaleźć tę najważniejszą?
Zarzycka nawiązuje wswojej sztuce m.in. do Zofii Rydet. WGalerii Studio zobaczyć można serię wideo, na których performerka pokazuje swoich przyjaciół artystów wich domach i miejscach pracy. Na przykład Zbigniewa Warpechowskiego czy Oskara Dawickiego, który, paląc papierosa, znudzony siedzi w swojej zagraconej pracowni. Wten sposób odnosi się cyklu „Zapis socjologiczny”. Rydet fotografowała ludzi w scenerii ich mieszkań, tworząc w ten sposób monumentalny opis polskiego społeczeństwa. Kuratorki sugerują, że Zarzycka składa hołd Rydet. Czy na pewno?
Ewa Zarzycka niemal w każdej pracy i działaniu odnosi się do swojej pozycji jako artystki i jednocześnie się od tego dystansuje. W przezabawnym wideo przygotowanym specjalnie na tę wystawę błądzi po Pałacu Kultury. Kupuje pocztówki i czerwoną szminkę, dzięki której będzie mogła zostawić krwisty odcisk ust na widokówkach wysłanych do przyjaciół. Pyta kioskarza i recepcjonistkę o Galerię Studio, ale nikt nie umie wskazać jej drogi. W „Pekinie” łatwiej odnaleźć wystawę pająków i skorpionów niż sztukę współczesną.
Galeria Studio przypomina dorobek Ewy Zarzyckiej, niezwykłej artystki, której wystawy zabrakło w oficjalnych obchodach roku awangardy
„Ewa Zarzycka. Nie jestem Zofią Rydet”, Galeria Studio w Teatrze Studio, PKiN. Wystawa czynna do 31 marca