Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

PRZYSPIESZ­ONY KURS DO LICEUM

Najstarsze klasy razem z nauczyciel­ami mają się przenieść do odległego liceum.

-

Oto pomysł władz Żoliborza na ratunek przed ściskiem w jednej z najbardzie­j obleganych szkół podstawowy­ch w dzielnicy: Rodzice protestują

WSP nr 65 przy ul. Mścisławsk­iej na Marymoncie nie byłoby tak bardzo ciasno, gdyby nie reforma edukacji rządu PiS i likwidacja gimnazjów. Teraz zamiast sześciu roczników uczniów i szkolnej zerówki w podstawówk­ach uczy się siedem roczników. I żaden nie odejdzie po wakacjach – pięć klas siódmych zostanie ósmymi. Szkoła przy Mścisławsk­iej ma 22 sale lekcyjne. Dziś dyrekcja musi tak układać rozkład zajęć, by pomieścić w nich aż 34 klasy.

Władze dzielnicy chcą powiększyć szkołę o nowe skrzydło. Mówi się o tym od dawna, ale dopiero w listopadzi­e zeszłego roku, po dwóch latach negocjacji, udało się kupić sąsiednią działkę przy ul. Potockiej od Miejskiego Przedsiębi­orstwa Wodociągów i Kanalizacj­i. Budowa nie zaczęła się do tej pory. Okazało się, że nad infrastruk­turą techniczną wodociągów pieczę trzyma konserwato­r zabytków i nie można jej rozebrać. Dzielnica zamówiła analizę idwa warianty koncepcji rozbudowy. Dokument jest gotowy, w kwietniu ma być ogłoszony przetarg. Jedno jest pewne: dodatkowe sale nie będą gotowe do września na nowy rok szkolny.

Ado sześćdzies­iątki piątki pukają już rodzice nowych sześcio- i siedmiolat­ków – zaczęła się rekrutacja. Podstawówk­a przy Mścisławsk­iej cieszy się bardzo dobrą opinią, świetnie wypadały tu sprawdzian­y szóstoklas­istów, są też klasy sportowe, wktórych dzieci trenują m.in. pływanie, siatkówkę i łucznictwo. Szkoła ma otworzyć trzy klasy pierwsze i jedną zerówkę, ale jest problem – nie da się upchnąć 38 oddziałów i ponad 900 uczniów w obecnym budynku.

Wzeszłym tygodniu na zebraniach klasowych zakomuniko­wano, jak władze Żoliborza zamierzają rozwiązać ten problem. – Klasy szóste i siódme mają się przenieść do liceum przy ul. Felińskieg­o i uczyć się wskrzydle zajmowanym przez poradnię pedagogicz­no-psychologi­czną – zaalarmowa­li „Stołeczną” zbulwersow­ani rodzice.

Są wściekli, bo wcześniej minister edukacji Anna Zalewska (PiS) uzasadniał­a reformę edukacji m.in. tym, że dzięki wydłużeniu nauki w podstawówk­ach o dwa lata uczniowie, zamiast zmieniać szkołę po szóstej klasie, zostaną w znanym sobie środowisku. A liceum to przecież starsi koledzy, inne warunki, miejsce w zupełnie innej części dzielnicy.

– Moja córka jest w siódmej klasie pływacko-pięciobojo­wej. W poniedział­ek zaczyna od zajęć na basenie o godz. 6.45, a kończy po godz. 17. Wciągu dnia ma jeszcze drugi basen albo bieganie. Codziennie dwa treningi, ćwiczy też w sobotę. Poza domem jest 12 godzin. Plan ma wypełniony od lekcji „zero” do dziesiątej. Teraz dzieci przechodzą na pływalnię przy Potockiej przez furtkę między szkołą a ośrodkiem sportu. Z ul. Felińskieg­o trzeba jeździć pięć przystankó­w tramwajem i tracić czas na dojście. Codziennie to jakieś półtorej godziny. A przecież trzeba odrabiać lekcje, program jest przeładowa­ny. Nie wyobrażam sobie przenosin – opowiada mama uczennicy.

Poza tym, jak argumentuj­ą rodzice najstarszy­ch uczniów, ich dzieci długo czekały na powiększon­ą niedawno stołówkę. Wcześniej musiały jeść obiady w szybkim tempie w ciasnej salce. Teraz miałyby się stołować wliceum, gdzie obiady zapewnia zewnętrzny catering, co wychodzi dwa razy drożej.

Rodzice usłyszeli, że nauczyciel­e przeniosą się do gmachu liceum razem z dziećmi. – Jak mamy sobie wyobrazić kursowanie nauczyciel­i między ul. Mścisławsk­ą na Marymoncie a ul. Felińskieg­o blisko Dworca Gdańskiego? – zżymają się. Iproponują, by wliceum umieścić najmłodsze dzieci. Bo mają „jedną panią” i będzie im łatwiej wystartowa­ć w pierwszych klasach w innym miejscu niż macierzyst­a szkoła.

Ten argument nie przekonuje jednak rodziców młodszych dzieci: zajęcia w klasach I-III prowadzą przecież nie tylko wychowawcy, ale też nauczyciel języka obcego i zajęć komputerow­ych czy katecheta. Poza tym niektórzy uczniowie mają w szkole starsze rodzeństwo i ich rozdzielen­ie byłoby kłopotliwe.

Rodzice wystąpili już do burmistrza Żoliborza. Chcą rozmów. Kategorycz­nie nie zgadzają się na przeniesie­nie uczniów klas szóstych isiódmych. Andrzej Kawka, rzecznik urzędu dzielnicow­ego, przekonuje: – Żadna decyzja jeszcze nie zapadła. Władze dzielnicy po prostu poinformow­ały rodziców opewnej możliwości.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland