Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
ŻERAŃ POD MIESZKANIA CZY POD ZIELEŃ?
Żerańskim. Wielki linearny park – coś, za co w wielu miastach na Zachodzie daliby się pokroić – u nas musiał ustąpić miejsca zakopanej pod ziemią rurze z gazem, pozwalającej na modernizację elektrociepłowni Żerań. W efekcie Białołęka i cała Warszawa straciła cenny teren zielony i nie wiadomo, co dostanie w zamian, bo ciągle nie wynegocjowano ostatecznego kształtu nasadzeń zastępczych.
Trudno więc się dziwić, że społecznicy, którzy wcześniej zabiegali oocalenie drzew nad kanałem, teraz walczą o to, by zachować zieleń wPorcie Żerańskim. Wbrew temu, co się o nim mówi, to nie teren poprzemysłowy, ale przede wszystkim obszar pełen rzadkich, chronionych gatunków ptaków. Nie wierzycie? To wybierzcie się wiosną w te okolice z lornetką. Ja w zeszłym roku widziałem wporcie bociana czarnego. Takie rzadkie okazy dzikich zwierząt wmieście to prawdziwy skarb.
Jaki jest argument za tym, aby poświęcić przyrodę na rzecz mieszkań? Miejska architekt Marlena Happach argumentuje to koniecznością „dogęszczania miasta”. Nie bierze jednak pod uwagę faktu, że wtym rejonie dogęszczanie i tak trwa pełną parą. Na pobliskim terenie dawnego toru testowego FSO ogromne osiedle chce zbudować miliarder Zbigniew Jakubas. Kolejne osiedla powstaną też na Bródnie wzdłuż dawnych terenów kolejowych. Czy ktoś wziął pod uwagę te plany przy decydowaniu o tym, że port też należy dogęścić?
Na terenie dawnej FSO miejscy architekci również widzą głównie mieszkania. Tu z kolei zmarnowana zostanie szansa na wzbogacenie prawobrzeżnej Warszawy o zagłębie nowych miejsc pracy. Argumentem za tym jest nie tylko
terenów FSO, które były przecież wielkim zakładem pracy dla tysięcy mieszkańców osiedli po praskiej stronie Wisły. Jednym z przekleństw rozwoju miasta wostatnich latach jest to, że na prawym brzegu miejsc pracy powstaje jak na lekarstwo – kumulują się bowiem one w„mordorach” na Mokotowie, Woli iwŚródmieściu. Nic dziwnego, że mamy wWarszawie gigantyczne korki i smog, skoro miasto rozwija się w tak mało zrównoważony sposób. Jeśli ktoś twierdzi, że Żerań nie nadaje się na biura, niech powie to właścicielom firmy CD Projekt, którzy właśnie tam mają swoją kwaterę główną. Skoro firma, która jest w pierwszej setce rankingu najlepiej rozwijających się przedsiębiorstw w Europie, ulokowała się właśnie na Żeraniu, z pewnością uda się tam ściągnąć kolejne.
Czy na prawym brzegu Wisły mają powstawać głównie mieszkania czy także miejsca pracy? Czy Żerań ma potencjał, by być „mordorem prawego brzegu”, ale bez wad swoich poprzedników? Czy mogłoby tam powstać zagłębie biurowe lub warszawskie centrum wystawiennicze, co zaproponowaliśmy jako Miasto Jest Nasze? Szkoda, że w ambitnym procesie projektowania tych terenów na razie nie bierze się pod uwagę tak ważnych pytań.