Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Holowanie aut do kasacji (sądowej)
To pytanie musi na razie pozostać bez odpowiedzi, bo mamy sprzeczne ze sobą wyroki iich niejednoznaczną interpretację. Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar w kolejnych miastach podważa cenniki za holowanie pojazdów. Zaskarżył też uchwały stołecznych radnych w tej sprawie z lat 2015-17. Wojewódzki Sąd Administracyjny wWarszawie, który orzekał wróżnych składach, najpierw utrzymał stawki przegłosowane przez radę na 2015 r., czyli 478zł za odwiezienie pojazdu i37zł za jeden dzień jego przechowywania na parkingu firmy holowniczej. Potem sąd zakwestionował te same ceny, które obowiązywały w 2016 r., awczoraj uznał za nieważne opłaty w2017, które radni obniżyli o 2 zł. W 2018 r. holowanie wstolicy zdrożało po raz pierwszy od pięciu lat – do 486zł, acena za postój – do 40 zł dziennie.
Dyrektor Zarządu Dróg Miejskich Łukasz Puchalski mówił „Stołecznej”, że ratusz, przedkładając radnym treść uchwał ocenach holowania, uwzględnia jego koszty. Usługę tę zleca bowiem prywatnym firmom. Wsumie zwarszawskich ulic odwożonych jest ponad 20 tys. pojazdów rocznie.
Jednak Tomasz Schabowski, który występował przed sądem w imieniu rzecznika praw obywatelskich, przekonywał, że kierowcy karani są podwójnie. Po pierwsze, mandatem za nieprawidłowe parkowanie, a po drugie, opłatą za holowanie pojazdu, która, jego zdaniem, jest trzykrotnie wyższa od rynkowych.
Wczoraj sędzia Agnieszka Jędrzejewska-Jaroszewicz w ustnym uzasadnieniu wyroku wytknęła, że „radni nie poczynili ustaleń” wsprawie rzeczywistych kosztów holowania wstolicy. Nie ma po tym śladu w stenogramie sesji Rady Warszawy ani w uzasadnieniu do jej uchwały. Sąd przyznał też rację rzecznikowi praw obywatelskich, który mówił o jej sprzecznym z przepisami „skutku fiskalnym”, bo przewiduje określone wpływy zholowania do budżetu miasta.
Wszystkie wyroki sądu są nieprawomocne i na razie obowiązują wszystkie stawki za holowanie, które w kolejnych latach wyznaczała Rady Warszawy. – Warszawa nie zarabia na holowaniu. Oczywiście, że odwołamy się od wyroku niezwłocznie po otrzymaniu uzasadnienia na piśmie i udowodnimy tę tezę – tweetowała wczoraj wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska.
Według Tomasza Schabowskiego, jeśli NSA przyzna rację rzecznikowi praw obywatelskich, kierowcy będą mogli żądać od ZDM zwrotu pełnej kwoty za odwiezienie pojazdu, bo unieważnienie uchwał radnych oznacza, że wdanym roku nie było ustalonej stawki.
Inne zdanie ma na ten temat szef miejskich drogowców. Łukasz Puchalski zauważa, że sąd uchylił tylko dwa pierwsze paragrafy uchwał radnych. Kolejny punkt mówi zaś o tym, że „wsprawach pojazdów, które zostały usunięte przed wejściem wżycie uchwały, stosuje się przepisy dotychczasowe”. Według tej interpretacji kierowcom nie będzie się należał zwrot żadnych pieniędzy za holowanie, bo przed 2015 r. obowiązywały identyczne stawki.
Zeszłoroczne stawki za holowanie nieprawidłowo zaparkowanych samochodów są nieważne – uznał wczoraj sąd. Czy kierowcy będą się mogli domagać zwrotu pieniędzy?