Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Czy miasto odzyska rotundy gazowni?
Ratusz rozpoczął sądową batalię o odbicie z prywatnych rąk zabytkowych rotund gazowni na Czystem. Urzędnicy dowodzą, że właściciele nie wywiązali się z umowy.
– Umowa ta nakładała na użytkowników obowiązek utrzymania nieruchomości w należytym porządku oraz modernizacji i adaptacji budowli, żeby te obiekty zaczęły żyć. Tak się jednak nie stało. Przez ponad 20 lat rotundy niszczały. Jeszcze w 2015 r. przeprowadziliśmy wizję lokalną, z której wynikało, że zabytki są niezagospodarowane, zaniedbane i zdegradowane. Ich zły stan potwierdziła ostatnio ekspertyza biegłego – mówi Adam Hać, wiceburmistrz dzielnicy Wola.
Chodzi odwie olbrzymie okrągłe budowle z nieotynkowanej cegły przy ul. Prądzyńskiego. Jedna powstała w latach 80. XIXw., druga – na początku XXw. Były częścią warszawskiej gazowni na Czystem. W ich wnętrzach znajdowały się zbiorniki produkowanego w zakładzie gazu. Swoją funkcję przestały pełnić w latach 70. XXw. W 1991 r. Miejski Okręgowy Zakład Gazownictwa działkę z rotundami oddał za symboliczną złotówkę w wieczyste użytkowanie kombatanckiej Fundacji Wystawy „Warszawa Walczy”. Miała ona tam urządzić ekspozycję poświęconą powstaniu warszawskiemu, ale w 1995 r. sprzedała budowle Marcinowi Biernackiemu, prezesowi firmy Juma. Biznesmen co pewien czas ogłaszał kolejne pomysły na zagospodarowanie rotund. Żadnego nie zrealizował, a stan ceglanych kolosów – zwłaszcza dziurawy dach jednego z nich – spędzał sen z powiek miłośnikom zabytków. Biernaccy zabezpieczyli budowle dopiero kilka miesięcy temu, gdy stołeczny konserwator zabytków nałożył na nich grzywny za niewykonywanie jego nakazów. W styczniu 2017 r. władze Woli wezwały właścicieli do polubownego rozwiązania umowy użytkowania wieczystego i zwrotu nieruchomości miastu. Odpowiedź była odmowna.
– Urzędnicy nie mogą mi zabrać budynków, bo to moja własność. Ich jest tylko ziemia pod budynkami – powiedział w niedawnej rozmowie ze „Stołeczną” Marcin Biernacki.
Wkwietniu 2017r. na wniosek władz dzielnicy stołeczny ratusz skierował do sądu pozew orozwiązanie umowy użytkowania wieczystego terenu zrotundami. Wprzypadku wygranej miasto odzyskałoby grunt razem z budowlami, lecz za te ostatnie właściciel mógłby żądać rekompensaty. Pierwsza rozprawa odbyła się 16marca.
– Podczas rozprawy użytkownicy wieczyści wyrazili chęć zawarcia ugody polegającej na rozwiązaniu umowy, jednakże oczekujemy przedstawienia szczegółowych warunków ewentualnego porozumienia. Na zawarcie ugody sąd dał nam miesiąc. Jeśli w tym czasie do niej nie dojdzie, czekają nas następne rozprawy – informuje wiceburmistrz Hać.