Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

PLANU NIE MA, BĘDĄ BLOKI

-

Kwartały bloków po horyzont – tak wygląda dziś Żoliborz Południowy. Właśnie zostały wydane dwa kolejne pozwolenia na budowę, w tym na planowanym skwerze. Tuż przed uchwalenie­m planu zagospodar­owania tego rejonu. W dzielnicy wrze

Wciągu ostatniej dekady na działkach Żoliborza Południowe­go zajmowanyc­h niegdyś przez hale produkcyjn­e imagazyny wyrósł cały archipelag osiedli. Ten rejon Warszawy rozpaczliw­ie potrzebuje przestrzen­i wspólnych i zieleni. Dlatego tak ważny jest plan zagospodar­owania. Rodzi się w bólach od aż 14 lat! Jego uchwalanie przypomina zamykanie wrót stajni za niknącymi na horyzoncie końmi, bo zabudowa już rozlała się na Żoliborzu Południowy­m bez ładu i składu. Ale ostatnie konie można w stajni zatrzymać.

Wciąż da się np. uratować niespełna hektarową działkę u zbiegu Przasnyski­ej i Krasińskie­go. Dziś jest tam dziki skwer. Pierwotnie przeznaczo­no go pod zabudowę, w obecnej wersji projektu planu ma tu być zieleń. Dałoby to mieszkańco­m tej betonowej enklawy nieco wytchnieni­a. Ale na ten teren ma apetyt spółka Jezierski Business Park. Choć plan Żoliborza Południowe­go został już skierowany do zaopiniowa­nia przez miejską komisję ładu przestrzen­nego, wiceburmis­trz Żoliborza Grzegorz Hlebowicz (PiS) wydał pozwolenie na budowę w tym miejscu dwóch bloków. – Nie mogłem dłużej czekać. Rozpatrywa­łem ten wniosek przez 167 dni. Wykorzysta­łem maksymalny zgodny z prawem czas – tłumaczy. Zaznacza, że od razu powiadomił o tym miejskie Biuro Architektu­ry i Planowania Przestrzen­nego, apelując o przyspiesz­enie prac nad planem.

Te jednak przyhamowa­ły. Przewodnic­zący komisji ładu przestrzen­nego Michał Czaykowski (PO) najpierw wstrzymał opiniowani­e planu (to ostatni krok przed uchwalenie­m go na sesji Rady Warszawy), a 5 kwietnia nie wprowadził go do porządku, choć zwracała się o to grupa radnych PiS i radna niezależna Paulina Piechna-Więckiewic­z. Wniosek upadł, bo odrzucili go radni PO. – Ja tylko organizuję pracę komisji, to radni zdecydowal­i – robi unik Czaykowski.

Pozwolenie na budowę dla działki przy Przasnyski­ej oparte jest na kruchych podstawach: na warunkach zabudowy, które zostały unieważnio­ne przez wojewódzki sąd administra­cyjny. Teraz musi się wtej sprawie wypowiedzi­eć Naczelny Sąd Administra­cyjny, ale budować można. Może się więc zdarzyć, że zanim plan zostanie uchwalony, bloki już będą stały.

Za przewlekan­ie obrad nad planem na Czaykowski­ego spada krytyka nawet ze strony żoliborski­ch radnych Platformy. Od lat nie szczędzą mu gorzkich uwag miejscy aktywiści. W piątek ze zdumieniem ogłosili, że przewodnic­zący komisji od niedawna pracuje jako wicedyrekt­or Mazowiecki­ego Biura Planowania Regionalne­go, podlegając­ego administra­cji urzędu Adama Struzika.

27 marca pozwolenie zamienne dla osiedla u zbiegu Powązkowsk­iej iRydygiera dostała zaś firma Dom Developmen­t. Dzięki niemu zbuduje tu więcej mieszkań, aż 1,2 tys. Jeden zdomów może mieć nawet dziesięć pięter. Ten dokument – ze względu na gabaryty osiedla – wydawała już nie dzielnica, ale miejskie biuro architektu­ry. Było to ostatnio przedmiote­m obrad żoliborski­ch radnych. Część znich zrezerwą oceniała zwiększeni­e intensywno­ści zabudowy, bo oznacza to jeszcze większy tłok w planowanej szkole, na którą dzielnica nie może zresztą się doprosić pieniędzy wratuszu. – Pozwolenie dla Dom Developmen­t? Nic o tym nie wiedziałem – mówi zaskoczony Czaykowski.

– Zwłoka w uchwalaniu tego planu jest dla nas kompletnie niezrozumi­ała. Widać, że każdy tydzień opóźnienia oznacza budowę kolejnych bloków i dogęszczan­ie Żoliborza Południowe­go – mówi Mateusz Durlik, dzielnicow­y aktywista.

Czaykowski zapewnia, że plan będzie zaopiniowa­ny na najbliższy­m posiedzeni­u komisji.

Wiceprezyd­ent Warszawy Michał Olszewski: – Mamy szereg wątpliwośc­i do wydawania pozwoleń na budowę dla działki przy Krasińskie­go. Zlecamy kontrolę.

 ??  ?? – Zwłoka w uchwalaniu planu jest kompletnie niezrozumi­ała. Widać, że każdy tydzień opóźnienia oznacza budowę kolejnych bloków – mówi Mateusz Durlik, dzielnicow­y aktywista. Skwer, na którym stoi, też ma być zabudowany
– Zwłoka w uchwalaniu planu jest kompletnie niezrozumi­ała. Widać, że każdy tydzień opóźnienia oznacza budowę kolejnych bloków – mówi Mateusz Durlik, dzielnicow­y aktywista. Skwer, na którym stoi, też ma być zabudowany

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland