Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Jak miasto próbuje odbić kamienice prywatnym właścicielom
Najpierw miasto zajęło się Hożą 25, kamienicą w Śródmieściu przejętą dziesięć lat temu przez Marka M. Komisja weryfikacyjna Patryka Jakiego ogłosiła 20 marca, że kasuje reprywatyzację i przekazuje budynek wzarząd miasta. Wiceminister Jaki dodał, że czynsze będą obniżone lokatorom natychmiast. Na przejęcie kamienicy nowe przepisy dają siedem dni.
Od drzwi do drzwi aż do spółki Sosenka
Delegacja ratusza wybrała się do jej właścicieli: M. dzieli kamienicę z matką. – Otworzyła drzwi, ale decyzji o przejęciu budynku w zarząd nie chciała przyjąć – opowiada Agnieszka Kłąb z biura prasowego ratusza. – Marka M. nie udało się zastać. Urzędnicy poszli więc do ich kamienicy. Gdy M. się o tym dowiedział, przysłał swojego pełnomocnika. A pełnomocnik powiedział, że do przyjmowania pism nie ma upoważnienia. Decyzji komisji nie udało się więc wręczyć.
Pełnomocnik obiecał za to, że po świętach kamienica zostanie przekazana miastu. Gdy Wielkanoc minęła, właściciel zmienił zdanie, aurzędnicy zostali poinformowani, że budynek jest w dyspozycji spółki Sosenka 25. Jej prezesem jest znajomy Marka M., on sam zasiadał zaś w jej radzie nadzorczej, teraz w radzie jest matka M.
– Usłyszeliśmy, że spółka nie została powiadomiona o decyzji komisji, więc nie może kamienicy wydać – opowiada dalej Agnieszka Kłąb. – Niestety, przepisy o komisji weryfikacyjnej są skonstruowane tak, że my jako miasto mamy siedem dni na przejęcie kamienicy w zarząd, ale ustawa nie nakłada na właściciela obowiązku przekazania nam budynku. To nie takie proste, gdy druga strona nie współpracuje.
Właściciele swoich praw chcą dochodzić w sądzie
Oprócz Hożej miasto ma decyzją komisji weryfikacyjnej przejąć w zarząd również trzy inne kamienice, których reprywatyzacja została cofnięta. To Poznańska 14 iNowogrodzka 6a (należące do spółek związanych zFenix Group) oraz Marszałkowska 43. Ten ostatni budynek został kupiony po zwrocie przez znajomą specjalisty od reprywatyzacji adwokata Roberta N. Co tu udało się zrobić? – Ponieważ przejęcie nie może być jednostronne iniezbędna jest współpraca dotychczasowych właścicieli, Zakład Gospodarowania Nieruchomościami prowadzi z nimi rozmowy na temat przekazania nieruchomości. Na razie żaden nie przekazał dobrowolnie budynku wraz z kompletną dokumentacją – informuje Agnieszka Mróz, rzeczniczka ZGN wŚródmieściu, który dostał zadanie przejmowania kamienic.
– Zamierzamy współpracować z miastem, ale będziemy też swoich praw dochodzić w sądzie – zapowiada Aleksandra Supeł zFenix Group. Spółka liczy na szybkie rozstrzygnięcie.
Jak dotąd ekipa z miasta mogła tylko wejść do środka kamienic i powiesić zawiadomienia o ich przejęciu. Na kartkach, które cieszą dawnych lokatorów, administracja podała m.in. numer konta, na które można będzie wpłacać czynsze. Takie, jakie obowiązują wkomunalnych mieszkaniach wŚródmieściu. Stawka podstawowa to 8,13 zł. Od tego należą się obniżki, gdy np. w budynku brakuje wygód (centralnego ogrzewania, ciepłej wody). Administracja zaprasza lokatorów z dokumentami, by wyliczyć każdemu dokładny czynsz.
Jedni lokatorzy zaniepokojeni, inni się cieszą
Nie wiadomo dokładnie, ilu osób ta zmiana dotyczy. Bez współpracy zwłaścicielami nie jest łatwo to ustalić. WZGN szacują, że chodzi o kilkanaście rodzin z Poznańskiej 14, trochę mieszka też przy Marszałkowskiej 43. Przy Nowogrodzkiej 6asą głównie puste mieszkania w remoncie.
– Wszyscy są zaniepokojeni sytuacją, zarówno nasi mieszkańcy, najemcy, jak i akcjonariusze – mówi Supeł.
Co innego mówi dawna lokatorka, pani Martyna. Musiała opuścić Nowogrodzką, bo nie była w stanie płacić podniesionego czynszu. Ma kontakt z sąsiadami.
– Odetchnęli z ulgą. A ja zamierzam skorzystać z możliwości powrotu do dawnego mieszkania, którą dają nowe przepisy. Nie wiem tylko, w jakim jest stanie, bo w kamienicy trwa remont.
Przy Hożej żadnego z dawnych lokatorów administracja nie odnalazła. Większość została eksmitowana, teraz są nowi mieszkańcy. Na jakich zasadach? Nie wiadomo. Z przybycia delegacji miasta ucieszyli się za to właściciele mieszkań (część została wykupiona przed reprywatyzacją). Bo z Markiem M. współpraca we wspólnocie nie układała się tam najlepiej.
Ustawa, dzięki której komisja może nakazywać przejmowanie kamienic w zarząd miasta, ma wiele luk. Nie odpowiada np. na wątpliwości wobec osób, które wprowadziły się do mieszkań już po reprywatyzacji i podpisały komercyjne umowy najmu. Bo dlaczego miasto ma ich traktować jak lokatorów komunalnych, skoro nie weryfikowało ich dochodów?
Do każdego z czterech budynków, które komisja Patryka Jakiego kazała miastu przejąć w ekspresowym tempie, wybrała się specjalna delegacja: urzędnicy, policja i komornik. Niewiele zdziałali, ale wszędzie wiszą już kartki z numerem konta komunalnej administracji, a lokatorzy mogą płacić miejskie stawki czynszu. Lokatorzy kamienic, których reprywatyzacja została cofnięta, będą płacić czynsze według miejskich stawek. Nawet ci, którzy mają rynkowe umowy podpisane z prywatnymi właścicielami. WŚródmieściu to 8,13 zł za metr