Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
POLUBIMY PORT CZERNIAKOWSKI?
Pogoda dopisuje, schodzimy nad Wisłę. Nie tylko na bulwary, ale i do Portu Czerniakowskiego.
Zakończyła się już budowa miasteczka dla wodniaków, a wkrótce zacznie tu działać pochylnia do wyciągania łodzi. Nad rzeką pojawią się również pływające pawilony z knajpami i ogólnodostępnymi toaletami
Gdy pod koniec zeszłego roku wprojekcie „Przystanek Miasto 2017” zapytaliśmy warszawiaków o najchętniej odwiedzane miejsca nad Wisłą, Port Czerniakowski znalazł się na końcu listy. W ciągu ostatniego roku było tam tylko 14 proc. uczestników sondażu. To przestrzeń przede wszystkim dla wodniaków, której trudno konkurować z salonowymi bulwarami. Ale w ostatnich sezonach i tu zawitało miejskie życie. Na wodach portu w dawnym kontenerze transportowym unosi się restauracja Miejsce, na Cyplu Czerniakowskim działa połączona z knajpą wypożyczalnia motorówek Miami Wars. Wostatni weekend, gdy pogoda dopisała, zeszły się tu tłumy. Swoich amatorów mają też działająca w porcie szkoła wakeboardingu czy wypożyczalnia kajaków polo.
Wisła to nie tylko plaże i bulwary
Wtym sezonie miasto chce zachęcić warszawiaków, by śmielej schodzili nie tylko nad wodę, ale i na wodę. Mają w tym pomóc nowe obiekty wPorcie Czerniakowskim.
Widać je zsamej Wisłostrady. Nad portem od pewnego czasu góruje potężny dźwig, który posłuży do wodowania iwyciągania zwody łodzi. To część pochylni, której remont właśnie się zakończył.
Dawniej znajdowała się tu stocznia założona w 1904 r. przez Maurycego Fajansa. Mimo protestów obrońców zabytków miasto ostatecznie zdecydowało się na remont jedynie fragmentu zabytkowej pochylni o szerokości 25 m. – Tyle wystarczy do wodowania jednostek pływających po porcie. Być może będzie to możliwe już w maju – zapowiada Marek Piwowarski, szef Zarządu Zieleni. – Trwają odbiory obiektu. Jeszcze nie ustaliliśmy zasad jego funkcjonowania, ale chcemy, by za opłatą był dostępny dla wszystkich. Do pochylni prowadzi droga dojazdowa od ul. Czerniakowskiej – wyjaśnia Piwowarski.
Miasteczko wciąż wstanie surowym
Na podobnym etapie jest miasteczko wodniackie po drugiej stronie portu, na Cyplu Czerniakowskim. Budowa ośmiu ekologicznych i energooszczędnych pawilonów pośród drzew już się zakończyła. Osada drewnianych domków dostała nazwę Przystań Warszawa i ma być miejscem dla wioślarzy, kajakarzy czy żeglarzy. Mają wprowadzić się tu organizacje i stowarzyszenia związane zWisłą.
Będzie tu też miejsce na podłubanie przy łodzi i przechowywanie sprzętu – kajaków czy rowerów wodnych. Ale na razie trwają przygotowania do ogłoszenia konkursu na operatora tego miejsca.
– Konkurs jest przygotowany, czekamy na pełnomocnictwa z ratusza. Przed przyszłym najemcą jeszcze sporo pracy przy dostosowaniu domków do działalności, bo na razie są wstanie surowym. Takie przygotowania mogą potrwać nawet rok, ale mamy nadzieję, że część miasteczka będzie działać jeszcze w tym sezonie. Będzie tam infrastruktura dla wodniaków, ale też oferta gastronomiczna. Miejsce ma być dostępne dla wszystkich warszawiaków – zapowiada Piwowarski.
Pierwsze knajpki dostępne od maja
Najwcześniej w tym sezonie będziemy mogli cieszyć się pływającymi pawilonami, które przycumują przy bulwarach Jana Karskiego i gen. Pattona. To długie na 40 m pontony ze stali. One też ułatwią życie stołecznym wodniakom.
– Chcemy w ten sposób rozwijać wiślaną ofertę żeglugową i przybliżyć ją mieszkańcom. Podstawową funkcją pływających pawilonów będzie zapewnienie miejsca do cumowania tramwaju wodnego oraz innych przewoźników wykonujących rejsy po Wiśle – mówi Piwowarski.
We wnętrzu obiektów będzie więc poczekalnia dla pasażerów ze stojakami na rowery i windą dla osób z niepełnosprawnościami. Wpawilonach znajdą się też bezpłatne toalety.
Ostatni, ale dla wielu najważniejszy element to część barowa w każdym z obiektów. Powstaną tam knajpy i kawiarnie.
– Trzy pawilony, dwa przy bulwarze Karskiego i jeden przy bulwarze Pattona, będą dostępne już od 1 maja. Czwarty, przy bulwarze Jana Karskiego, pojawi się później wtrakcie sezonu – zapowiada rzecznik Zarządu Zieleni Mariusz Burkacki. Pawilony teoretycznie mogłyby służyć cały rok, ale zimą dla bezpieczeństwa będą odholowywane do Portu Żerańskiego.