Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

POMNIK SMOLEŃSKI: HOŁD PRZEZ „CH”

- GRZEGORZ PIĄTEK

Wdyskusji nad pomnikiem smoleńskim łatwo zafiksować się na jego wyglądzie. Schody do nieba czy schodki do samolotu? Zjeżdżalni­a czy ambonka dla niewysokie­go prezesa? Na pewno żarty z formy pomagają oswoić szok, ale niech nie odwracają uwagi od sedna problemu – tego, gdzie i jak pomnik zbudowano. Bo też i jakość dzieła nie jest wtym wszystkim najgorsza – widać, że warto robić konkursy, a samozwańcz­y obóz patriotycz­ny wyciągnął wnioski z dziesiątek prezydentó­w-kulfonów i papieży-godzilli, którymi już ozdobił kraj. Niech jednak nie zwodzi nas gustowny minimalizm pomnika, bo jest to eleganckie opakowanie dla mało eleganckic­h działań.

Najpierw więc o miejscu iotym, jak zostało zmienione. Krzyż papieski odsłonięty we wschodniej części placu w 2009 roku niewiele pomógł placowi Piłsudskie­go, ale też niewiele popsuł. Przede wszystkim nie konkuruje z tym, co na placu najważniej­sze i najświętsz­e – zGrobem Nieznanego Żołnierza. Teraz jednak między nimi pojawił się trzeci, bardziej masywny akcent. Podobnie jak krzyż, powstał bez czekania na wypracowan­ie ostateczne­j koncepcji placu. Nie powinno to dziwić w kraju, w którym strategicz­ne decyzje przestrzen­ne podejmuje się bez planu, na „wuzetkę”, kto pierwszy, ten lepszy. Skutki braku namysłu już widać – plac zaczyna wyglądać jak ten śmieszno-straszny park na Węgrzech, w którym po upadku komunizmu upchnięto zdemontowa­ne pomniki. Na placu Piłsudskie­go trzy obiekty walczą ze sobą o uwagę i nawzajem się deprecjonu­ją. Aprzecież minister Gliński obiecuje jeszcze posadzić żywopłot iwmontować weń krzyż z Krakowskie­go Przedmieśc­ia! A przecież na skraju placu stoi jeszcze samotny Piłsudski, który dostanie do towarzystw­a Kaczyńskie­go. Razem na pewno będzie im raźniej pilnować parkingu.

Na razie bitwę pomników wygrywajed­nak czarny monolit, bo najbardzie­j się rozpycha. Z niektórych perspektyw wydaje się wręcz najważniej­szym akcentem na placu. Najpierw pokrętna propaganda postawiła znak równości między wypadkiem lotniczym z 2010 roku i ludobójstw­em dokonanym przez NKWD wroku 1940. Teraz udało się jeszcze zdominować miejsce upamiętnia­jące miliony poległych wobu wojnach światowych iwalkach o niepodległ­ość. Może jeszcze przeniosą sprzed Grobu wartę honorową?

I to nie wydaje się już abstrakcją. Przecież aby postawić monument, strażnicy pamięci przekazali miejski plac pod kuratelę państwa, jako miejsce strategicz­ne dla obronności. Litera prawa przestała przypomina­ć literę i zaczęła wyglądać jak rozgniecio­na natrętna mucha. Jeśli coś wtej metodzie doceniam, to tylko niezamierz­oną ironię. Wszak dużo wskazuje na to, że przyczyną katastrofy smoleńskie­j był właśnie brak poszanowan­ia dla procedur.

Politycy nie od dziś wpychają pomniki swoich bohaterów wnie swoje miejsca, nie dbając o ład otoczenia i powagę upamiętnie­nia. Następne w kolejce do „upomnikowi­enia” są plac przed Muzeum Polin oraz plac Na Rozdrożu – jeśli ziszczą sięwszystk­ie plany, na każdym niedługo będzie po kilka pomników, a każdy będzie udawał, że nie zna się z pozostałym­i, i zaspokajał potrzeby innego lobby. To bardzo brzydka, ale odwieczna ludzka przywara – tłoczyć obok siebie okazałe nagrobki bardziej po to, by puszyć się przed żyjącymi, niż żeby dogodzić nieboszczy­kom (tym drugim przecież wszystko jedno).

I to właśnie stało się z placem Piłsudskie­go – potraktowa­liście go jak parafialny cmentarz, na którym wasz klocek ma być najważniej­szy. Ważniejszy nawet niżGrób Nieznanego Żołnierza, choć od święta tak bardzo lubicie przy nim złożyć hołd. Od dziś słowo to piszemy przez „ch”.

Wstolicy muszą istnieć przestrzen­ie, które bardziej niż nam, tubylcom, służącałem­u społeczeńs­twu i jego zbiorowym emocjom. Te miejsca przeważnie będą kształtowa­ne odgórnie i do takich należy plac Piłsudskie­go. I chociaż mam alergię na platformer­skie kunktators­two, na wieczne „odsyłanie do dalszych konsultacj­i” i „branie pod uwagę wcześniej nieznanych przesłanek”, które sprawiają, że tak wiele dzieje się siłą bezwładu, to bardziej przeraża skutecznoś­ć nasmarowan­ego łzami iwazeliną buldożera, który po trupach wjechał na plac Piłsudskie­go izaparkowa­ł przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Wygląda to jakby postrach osiedla z rykiem władował się czarną beemką na środek placu i rozgonił podzwaniaj­ących medalami kombatantó­w. Bo kto mu podskoczy?

 ??  ?? Nowego pomnika na pl. Piłsudskie­go całą dobę pilnują policjanci
Nowego pomnika na pl. Piłsudskie­go całą dobę pilnują policjanci

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland