Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Szukając dźwięków w ciemnościach
Twórcy Nowego Świata Muzyki (klub działa pod adresem Nowy Świat 63) testowali już podobne wydarzenie na melomanach. W grudniu ubiegłego roku do klubu przyjechał szwajcarski pianista Sebastien Huber izagrał wcałkowitej ciemności kilka autorskich kompozycji. Pomysł na recital bez świateł na tyle przypadł do gustu „niewidomym” słuchaczom, że postanowiono do niego wrócić. Tym razem za fortepianem usiądzie 23-letni pianista i kompozytor Artur Sychowski.
– Często uczyłem się gry na pianinie przy wyłączonym świetle. A goście, którzy mnie odwiedzali, kładli się w pokoju na podłodze i słuchali. Muzyka grana w ciemnościach niczego słuchaczowi nie sugeruje, nie narzuca. Odbiorcy kierują się własną wyobraźnią. Mogą doświadczyć swoistego katharsis – uważa Sychowski.
Podczas piątkowego koncertu wNowym Świecie Muzyki artystę i publiczność połączy ciemność. Organizatorzy rozdadzą słuchaczom opaski na oczy. A jeśli gdzieś zamajaczy strumień światła, to będzie to snop reflektora delikatnie rozświetlający klawiaturę dla pianisty.
Świat muzyki poważnej pamięta podobne niecodzienne koncerty. Uznany amerykański kompozytor John Cage opracował kiedyś słynny utwór „4 minuty i 33 sekundy” i na koncertach muzycy wykonujący ten utwór, niemal zzegarkiem wręku, przez cały ten czas siedzieli nieruchomo przed pulpitem
Muzyki nie da się zobaczyć, a skoro nie ma czego oglądać, pozostaje tylko słuchać. Pianista Artur Sychowski postanowił zagrać koncert w całkowitych ciemnościach.
fortepianu, epatując widownię wymowną ciszą. Opodobny stan wyprowadzenia z codzienności i skupienia chodzi także wtym wypadku. Przez wyłączenie pozostałych zmysłów można odbierać muzykę wnajczystszej postaci, bez obecności dodatkowych bodźców zotoczenia.
Pytam Sychowskiego, jaki przygotował repertuar na koncert przy wyłączonych światłach. – Mam duży dorobek improwizatorski. Nagrywam w dużej mierze muzykę ilustracyjną. Nie planuję jednak niczego konkretnego na ten wieczór. To będzie godzinna spontaniczna improwizacja, muzyka grana pod wpływem chwili, spokojna, stonowana, rzekłbym – relaksacyjna. Gdybym miał jednak sięgnąć po dorobek klasyków, pewnie skorzystałbym zutworów impresjonistów, może z twórczości Claude’a Debussy’ego, który nawiązywał do poszukiwania światła w ciemności – mówi młody pianista.
Sychowski ma doświadczenie wwykonywaniu muzyki bez zbędnej otoczki, pobudzającej zmysły. – Przed dwoma laty w gdańskim klubie B90 miał premierę mój autorski spektakl muzyczny o nazwie Chillout Impression. Ludzie słuchali koncertu na leżakach. Relaksowali się w ten sposób. A ja próbowałem wówczas połączyć muzyczną kulturę Zachodu ze Wschodem. Wykorzystywałem elementy orientalne – gongi, misę tybetańską – łącząc je choćby z chórami gospel – opowiada.
Jest szansa, że koncert Chillout Impression usłyszmy jesienią również wWarszawie. Aktualnie są prowadzone rozmowy, gdzie takie wydarzenie można by zorganizować. Musi mieć wymiar kameralny, a Sychowski chce wystąpić przy zapalonych świecach. Trochę jak Czesław Niemen w klipie do utworu „Bema pamięci żałobny rapsod”.
Początek koncertu o godz. 20. Bilety w cenie 30 zł.
Podczas piątkowego koncertu w Nowym Świecie Muzyki artystę i publiczność połączy ciemność. Organizatorzy rozdadzą słuchaczom specjalne opaski na oczy.