Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
NADGORLIWI PRZYJACIELE KACZEK
Chleb, chleb, chleb.
Wszędzie porozrzucany chleb. Tak wygląda otoczenie oczka przy ul. Jana Pawła II i jest efektem nadgorliwości osób dokarmiających kaczki. „Zróbcie coś, przecież tam nie da się odpoczywać” – alarmują mieszkańcy
Oproblemie powiadomili nas mieszkańcy Ustronia. – Oczko to miejsce, gdzie zawsze można przysiąść na ławce, odpocząć, zrelaksować się. Ale teraz tam po prostu nie da się siedzieć. To, co zrobiono z tym miejscem, to jakiś skandal – denerwuje się czytelnik.
Sprawdziliśmy. Rzeczywiście teren zielony wokół zbiornika wodnego jest gęsto pokryty... kromkami chleba. – To ludzie, którzy przychodzą dokarmiać kaczki. Ale nawet jeśli wierzą, że pomagają ptakom, to chyba nie sądzą, że wyrzucanie kilkunastu kilo chleba kaczkom zrobi dobrze – komentuje nasz rozmówca.
Okazuje się, że wyrzucanie dużych ilości chleba w ramach „dokarmiania ptaków” to w Radomiu poważny problem. Najczęściej dotyczy radomskich parków, ale nie tylko. Kilka dni temu zaobserwowaliśmy pana, który samochodem na podradomskich numerach podjechał na Plac Konstytucji 3 Maja i przy postoju taksówek wysypał na rabatę dwie pełne reklamówki chleba dla gołębi.
– Rzeczywiście najgorsza sytuacja jest przy tym oczku wodnym przy Jana Pawła II. Wciąż mamy stamtąd sygnały od mieszkańców, wciąż tam sprzątamy, choć to teren Wodociągów Miejskich, iwciąż musimy wracać tam ponownie, by teren porządkować – mówi Marcin Gutkowski, rzecznik Zakładu Usług Komunalnych. Kolejne miejsce, skąd trzeba usuwać duże ilości starego chleba, jest w parku Planty, vis a vis siedziby spółdzielni Budowlani.
– Ale też park Kościuszki koło alei biskupa Chrapka. Tam czasami jest tak, że nie widać, czy pod stertą chleba jest chodnik, czy trawa. WStarym Ogrodzie ktoś notorycznie wyrzuca chleb przy mostku. Ipomimo naszych najszczerszych chęci, pomimo że dajemy z siebie 110 procent, nie jesteśmy wstanie ogarnąć tych wszystkich miejsc. Rano, podczas przeglądu parków chleb jest usuwany, po południu jest go jeszcze więcej. Po prostu nie nadążamy – mówi Marcin Gutkowski. Ale zapewnia, że sygnał o zanieczyszczonych okolicach oczka przy ul. Jana Pawła II przyjął i chleb stamtąd powinien być wkrótce usunięty.
– Zwłaszcza że chleb ptakom nie służy. To jest złudne, że zostawiając suche, stare pieczywo dokarmiamy kaczki czy gołębie. Raczej im szkodzimy – zaznacza rzecznik ZUK.
Dwa lata temu wStarym Ogrodzie padło prawie w tym samym czasie stado kaczek. Spekulowano wtedy, że być może ktoś celowo je otruł. Jednak z badań przeprowadzonych przez Główny Inspektorat Weterynarii w Puławach wynika, że kaczki najprawdopodobniej zatruły się spleśniałym chlebem, który ktoś tam wyrzucił, aby ptaki dokarmić.
– Weterynarze z Puław sprawdzali, czy kaczki nie zatruły się jakąś toksyczną substancją znajdującą się np. wwodzie albo jedzeniu – mówiła wtedy „Wyborczej” Grażyna Krugły, dyrektorka wydziału ochrony środowiska magistratu. – To jednak wykluczono. Specjaliści GIW są pewni, że kaczki padły po zjedzeniu spleśniałego chleba. Ptaki te bardzo często padają właśnie z tej przyczyny. Nie oznacza to jednak, że ktoś celowo karmił kaczki spleśniałym pieczywem. Równie dobrze chleb mógł zgnić wwodzie albo na trawie – mówiła. Iprzypominała, że kaczek wogóle nie powinno się karmić pieczywem, nawet świeżym. Bo pieczywo po zjedzeniu przez kaczkę pęcznieje w jej żołądku. Może to spowodować nawet rozerwanie narządów wewnętrznych, ptaki zdychają wtedy wmęczarniach.
Od spleśniałego chleba kaczki padały nie tylko w Starym Ogrodzie, ale także przy innych oczkach wodnych, np. na Gołębiowie czy Ustroniu. Dlatego jeżeli już chcemy dokarmiać kaczki, dawajmy im ziarno. To zdrowy ibezpieczny pokarm dla tych ptaków. – Apelujemy do mieszkańców, aby nie rozrzucali chleba. To naprawdę poważny problem – mówi Grzegorz Sambor z radomskiej straży miejskiej. Jak przypomina, osoby, które zostaną przyłapane na tym procederze, mogą być ukarane za zaśmiecanie terenów zielonych. I grozi im mandat nawet do 500 zł.