Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Niemoc Legii bez kibiców
Legia mogła uciec Lechowi na cztery punkty i wyraźnie zbliżyć się do mistrzostwa Polski. Ale tylko zremisowała bez goli z Jagiellonią.
– Mamy najlepszych piłkarzy w Polsce. Chcemy zdominować Jagiellonię – zapowiadał przed meczem Dean Klafurić. W niedzielę w Białymstoku legioniści słów swojego trenera jednak nie potwierdzili. W niedzielnym hicie 34. kolejki tylko bezbramkowo zremisowali.
Legia nie miała jednak argumentów, by strzelić Jagiellonii gola. Zagubiony biegał po boisku Kasper Hamalainen, wataku zagrożenia nie stwarzał Jarosław Niezgoda (w przerwie zszedł zboiska), wsparcia od kolegów nie dostał jeden znajlepszych piłkarzy na boisku Sebastian Szymański, bez formy był Miroslav Radović. Goście do przerwy oddali tylko jeden strzał, ale niecelny. Wdrugiej połowie było równie źle. Siły w ataku nie dodał Eduardo. 35-letni napastnik zagrał bezbarwnie. Na szczęście dla Legii jej przeciwnicy byli równie bezbronni. Groźny strzał Guilherme z rzutu wolnego ibomba zdystansu Bartosza Kwietnia w końcówce to za mało, aby zagrozić Legii.
Meczu z trybun – kolejny raz z rzędu – nie zobaczyli kibice Legii. Tuż przed spotkaniem doszło do skandalu. Fani zWarszawy nie zostali wpuszczeni na stadion. Zarząd Jagiellonii, mimo wcześniejszych zapewnień, nie pozwolił, aby kibice Legii wnieśli flagi z herbem ich drużyny. Z Białegostoku do Warszawy zawrócić musiało 900 osób.
Wgeście solidarności piłkarze Legii wyszli z tunelu minutę po godz. 18, gdy miał rozpocząć się mecz. A zamiast stanąć na środku boiska obok sędziów, podeszli do sektora dla gości i bili brawo do pustych krzesełek. Ewentualną karą dla Jagiellonii na początku tygodnia ma zająć się Komisja Ligi.
Po remisie w Białymstoku na czele tabeli ekstraklasy bez zmian. Legia ma 61 punktów, czyli dwa więcej od Lecha i trzy od Jagiellonii. Zespół zWarszawy wciąż prowadzi, bo w sobotę szansę na bycie liderem zmarnowali poznaniacy – tylko bezbramkowo zremisowali zWisłą Płock.