Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Znicze dla Maxwella
Osiem lat temu nigeryjski handlarz z Jarmarku Europa wykrwawił się postrzelony przez policjanta. Wczoraj pod stadionem odbyła się uroczystość rocznicowa. Maxwell Itoya, Nigeryjczyk z polskim paszportem, zginął 23 maja 2010 roku z ręki policjanta Artura B. z komendy przy ul. Grenadierów. Do zdarzenia doszło na obrzeżach nieistniejącego już Jarmarku Europa, w pobliżu tunelu prowadzącego na dworzec PKP Stadion. Zaczęło się od rutynowej interwencji. Policjanci pojawili się na bazarze, szukając osób handlujących podróbkami znanych marek odzieżowych. Byli wśród nich Polacy, Nigeryjczycy, Wietnamczycy, Indusi, Bengalczycy, Ormianie. Zaczęli uciekać. Funkcjonariuszom ubranym po cywilnemu udało się złapać jednego z nich. Przewrócili go na ziemię, zakuli wkajdanki. Wtedy podbiegł do nich Maxwell Itoya. Według relacji świadków policjant krzyknął, by odszedł, jednocześnie wyciągając broń. Nie padł strzał ostrzegawczy. Kula trafiła w tętnicę udową Nigeryjczyka. Itoya wykrwawił się na miejscu.
Według policjantów Nigeryjczyk, podobnie jak pozostali handlarze, był agresywny i uzasadnione było podejrzenie, że zechce wyrwać funkcjonariuszowi broń. Zeznania świadków innych niż policjanci odbiegają od tej wersji wydarzeń. Twierdzą, że do szarpaniny pomiędzy policją a handlarzami doszło już po tym, jak Itoya upadł na ziemię, awokół niego powstała kałuża krwi. Jego koledzy chwycili wówczas za kamienie, ciskając je wstronę radiowozu. Handlarze od razu przystąpili do reanimacji, jednak pogotowie zostało wezwane z opóźnieniem. Policjanci tłumaczyli później, że nie mogli zadzwonić po pomoc, bo napierał na nich tłum agresywnych obcokrajowców.
Osoby ciemnoskóre zostały wyciągnięte z tłumu i stłoczone w jednym miejscu. Zatrzymano 29 handlarzy – Nigeryjczyków, Gwinejczyków, Kameruńczyków i Indusów.
Po śmierci Itoyi zawiązała się nieformalna grupa, która monitorowała bazar i rozmawiała z handlarzami. – Świadkowie przyznawali, że policjant, który zastrzelił Maxwella, już wcześniej przejawiał postawę rasistowską, był arogancki w stosunku do czarnoskórych sprzedawców – mówi Magdalena Chustecka zTowarzystwa Edukacji Antydyskryminacyjnej.
Warszawska Prokuratura Okręgowa przesłuchała kilkudziesięciu naocznych świadków zdarzenia, zabezpieczyła nagrania ztelefonów komórkowych, powołała zespół biegłych, który badał m.in. tor lotu policyjnej kuli. Po dwóch latach umorzyła śledztwo. Uzasadnienie: brak wystarczających dowodów na przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza policji.
Świadkowie twierdzą, do szarpaniny z policją doszło już po tym, jak Itoya upadł na ziemię
Po śmierci Itoyi wdowa walczyła o odszkodowanie i prawo do renty dla trzech synów. Bezskutecznie. Wkońcu wyjechała do Anglii, gdzie mieszka do dzisiaj. W październiku przed Sądem Okręgowym wWarszawie ma rozpocząć się proces cywilny, który rodzina Itoyi wytoczyła skarbowi państwa. Domaga się ponad miliona złotych.
Wczoraj pod Stadionem Narodowym, wmiejscu, wktórym zastrzelony został Itoya, odbyło się kameralne wydarzenie upamiętniające śmierć Nigeryjczyka. Przyszło około 40 osób. Czytane były zeznania świadków, orkiestra grała sambę na bębnach.
Odczytano list od Moniki Itoyi, wdowy: „Bardzo dziękuję za pamięć oMaxwellu. Iwasze wsparcie. Jest to naprawdę bardzo ważne. Dla mnie i dla moich dzieci ta śmierć iokoliczności, wjakich do niej doszło, są niemożliwe do zapomnienia” – napisała.