Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
RADOM BEZ UNIJNEJ KASY?
Komisja Europejska nie uwzględniła obowiązującego od początku 2018 roku podziału statystycznego województwa mazowieckiego. To oznacza, że po 2020 roku także Radom i region radomski może stracić dostęp do pieniędzy unijnych
Fundusze unijne dzielone są między państwa i regiony w sześcioletnich perspektywach. Obecna kończy się w2020 roku, aKomisja Europejska przyjęła Wieloletnie Ramy Finansowe na lata 2021-2027. Podział pieniędzy unijnych między regiony opiera się na statystycznym podziale na jednostki NTS-2. Do niedawna wPolsce pokrywały się one z granicami województw, ale od początku 2018 roku Polsce przybył siedemnasty NTS: województwo mazowieckie zostało podzielone na region stołeczny zWarszawą i ościennymi powiatami oraz na pozostałą część województwa.
Dzięki temu do subregionów poza Warszawą pieniądze unijne miały popłynąć szerszym strumieniem. UE, planując możliwość skorzystania z funduszy w regionach, bierze pod uwagę m.in. liczbę ludności, PKB i stopę bezrobocia. Na tej podstawie klasyfikuje regiony jako słabiej rozwinięte, w okresie przejściowym oraz wysoko rozwinięte. Warszawa tak winduje wskaźniki dla mazowieckiego, że Unia uznaje województwo za lepiej rozwinięte.
Dla takich regionów możliwość korzystania z funduszy unijnych jest mocno ograniczona, z pieniędzy na infrastrukturę prawdopodobnie wogóle nie moglibyśmy skorzystać.
Temu zaradzić miał nowy podział statystyczny. Od 2018 roku unijne instytucje miały uwzględniać województwo mazowieckie jako dwa odrębne regiony: bogata Warszawa z obwarzankiem i biedna reszta. Wskaźniki dla pozostałej części województwa są słabe i jeszcze niedawno marszałek województwa Adam Struzik chciał, żeby otworzyło to drogę do włączenia m.in. regionu radomskiego do programu Polska Wschodnia, przeznaczonego dla najbiedniejszych polskich regionów. Teraz okazuje się, że po 2020 roku fundusze europejskie mogą trafiać do nas w ograniczonym stopniu. Komisja Europejska nie uwzględniła w nowych Wieloletnich Ramach Finansowych nowego podziału statystycznego.
– To niesprawiedliwe i dyskryminujące ujęcie wsparcia dla Mazowsza i kilku innych regionów. Propozycja jest nieco rozczarowująca, zwłaszcza w zakresie polityki spójności, zuwagi na, jak mogłoby się wydawać, oczekiwany prosolidarnościowy charakter, jaki powinna mieć ta polityka – podkreśla marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. – Pominięcie tych zróżnicowań pozbawi regiony słabiej rozwinięte wsparcia w obszarach, które faktycznie wymagają zmian – mówi.
Co ważne, w regionie wysoko rozwiniętym maksymalne dofinansowanie wynosi 40 proc. wartości projektu, a nie 80 proc., jakie możemy pozyskać dzisiaj.
Struzik w Komitecie Regionów domaga się zmiany zapisów. Spokojniej do tematu podchodzi Zbigniew Kuźmiuk, europarlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości. – Rząd przesłał wszystkie dokumenty związane z nowym podziałem do Eurostatu i z przepisów wynika, że Komisja Europejska musi stosować nowy podział – zaznacza Kuźmiuk i przypuszcza, że to raczej błąd wynikający z pośpiechu KE. – Jest założenie, żeby negocjacje dotyczące nowego budżetu zakończyć w kilka miesięcy, przed zakończeniem obecnej kadencji Parlamentu Europejskiego. Moim zdaniem to się nie uda, poprzednie negocjacje trwały dwa lata – zaznacza.
Dodaje, że o błędzie wie już minister rozwoju Jerzy Kwieciński. – Negocjacje zostaną wznowione po wakacyjnej przerwie i polski rząd będzie w tej sprawie interweniował – zapewnia europarlamentarzysta.