Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
LEGIA SZUKA FANÓW NA ULICACH
„Na patelni w centrum hostessy wciskają bilety na Legię. Jest aż tak źle? Nikt nie chce tego oglądać?”
– napisał do nas czytelnik, pan Rafał. Identyczna akcja odbyła się przy Dworcu Wileńskim na Pradze
Fani Legii z początku byli nią oburzeni. „To jest szczyt żenady. Żeby kibicom nie chciało się chodzić na mecze! Wiem, że jest lato, ale to nasz obowiązek, aby być z drużyną wzłym dla niej momencie!”; „No i po ch... kupować karnety, jak można się załapać na darmowe bilety?” – pisali na Twitterze.
Gdy okazało się, że to zaplanowana akcja, zmienili ton. Pod hasztagiem #DebiutNaLegii sami zachęcają warszawiaków do przyjścia na stadion. Kuba1916: „Świetna inicjatywa. W końcu coś się ruszyło. I tak stadion na meczach ligowych nie jest wypełniony całkowicie, więc warto wte miejsca zapraszać debiutantów. Część z nich na pewno przyjdzie drugi, piąty, ósmy raz. I to będzie sukcesem tej akcji. Brawo!”.
Klubowy szalik w prezencie
#DebiutNaLegii to zaproszenie dla tych, którzy jeszcze nigdy nie byli na meczu klubu. Kto nie ma karty kibica, a otrzymał specjalny voucher, może wymienić go na darmowy bilet, a na kolejny mecz otrzyma dodatkowo 50 proc. rabatu. Każdy legijny debiutant dostanie też wprezencie klubowy szalik.
– W Legii może zakochać się każdy: członek zarządu banku, nauczycielka, urzędnik czy sprzedawca w sklepie. Wystarczy taką osobę przekonać, że można z nami przeżyć coś wyjątkowego, czego nie dostarczy żadna inna rozrywka. Po reakcjach osób, które otrzymały vouchery, widzimy, że warto do nich wyjść, opowiedzieć im, jakim klubem jest Legia, i zaprosić na stadion – mówi dyrektor marketingu klubu Jerzy Staruchowicz.
I dodaje: – Jesteśmy przekonani, że po debiucie na trybunach ponownie przyjdą na Łazienkowską. Legia musi być widoczna na mieście. Szczególnie zależy nam na młodych kibicach i ich rodzinach.
Wostatnim czasie Legia zainwestowała w sektor rodzinny. Dziś liczy on aż 5 tys. miejsc (cały stadion ma 31 tys.). Pracownicy klubu przygotowali atrakcje dla dzieci, by ich rodzice mogli spokojnie obejrzeć mecz.
Pełne trybuny dla sponsora
Tajemnicą poliszynela jest, że akcja #DebiutNaLegii została przeprowadzona przed sobotnim meczem z Lechią, na który do Warszawy ma przyjechać możny sponsor, który sonduje, czy i jak wesprzeć klub. Władze Legii chcą zaprezentować się z jak najlepszej strony. Dodatkowe pieniądze się przydadzą. Po odpadnięciu z kwalifikacji Ligi Mistrzów dziura w kasie Legii zwiększyła się o kilka milionów euro.
Awtym sezonie frekwencja na stadionie kuleje. Pierwszy mecz sezonu o Superpuchar Polski z Arką obejrzało 17 419 widzów. Mecz o to samo trofeum i z tym samym rywalem w lipcu 2017 r. chciało zobaczyć z trybun aż 26 756 osób. Po niedawnym meczu z Arką było tylko gorzej. Spotkania z Zagłębiem w ekstraklasie i Cork City w Lidze Mistrzów obejrzało ponad 12 tys. widzów, starcie ze Spartakiem Trnawa – 14 tys.
Dla porównania, średnia frekwencja z zeszłego sezonu to 16 987 widzów na meczu, z kolei jej rekord to majowy mecz z Górnikiem Zabrze – 25 980. Pierwsze cztery mecze obejrzało wówczas kolejno: 26,5, 16, 15 i 14 tys. widzów.
Kuszenie Nawałki
To wyjątkowo gorące lato przy Łazienkowskiej. Gdy Legia odpadła zkwalifikacji do Ligi Mistrzów, pracę stracił Dean Klafurić. Drużynę poprowadzi jego dotychczasowy asystent Aleksandar Vuković, ale to opcja tymczasowa. Trwa gorączkowe poszukiwanie trenera zprawdziwego zdarzenia. Coraz mniej prawdopodobne, że będzie nim Adam Nawałka. Jak wynika z naszych informacji, były selekcjoner reprezentacji Polski odmówił iwyjechał na urlop. Wraca 12 sierpnia, być może wtedy strony wrócą do rozmów.
Przy Łazienkowskiej twierdzą, że lista kandydatów na stanowisko trenera Legii jest dłuższa. Jak dowiedział się Sport.pl, klub negocjuje z Niemcem Jensem Kellerem. To były trener Stuttgartu, Schalke czy Unionu Berlin. Innym kandydatem ma być Ukrainiec Wiktor Skrypnyk, szkoleniowiec FC Ryga, trzeciego zespołu ligi łotewskiej.
3. kolejka ekstraklasy, Legia – Lechia, sobota, godz. 20.30, stadion przy Łazienkowskiej.