Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

DUBAJ WWARSZAWIE

- MICHAŁ WOJTCZUK

Dotowana przez miasto strefa ekonomiczn­a na nadbrzeżac­h Wisły z ultranowoc­zesnymi biurowcami i mariną dla jachtów – taką wyborczą wizję roztoczył w niedzielę Patryk Jaki, kandydat PiS na prezydenta Warszawy. Zebrał oklaski, ale czy nie rozminął się z oczekiwani­ami swoich wyborców?

– Warszawa ma 18 dzielnic. Mam projekt ustawy powołujący 19. dzielnicę Przyszłość – mówił ze sceny wklubie Palladium Patryk Jaki, machając plikiem kartek. – To będzie największa strefa smart city w Europie, z najniższym­i podatkami. Za kilka lat Warszawa będzie kojarzona z tą strefą, z niskimi podatkami – mówił.

Przedstawi­ał projekt dzielnicy Przyszłość – to w skrócie strefa ekonomiczn­a na sterydach. Na 800-hektarowym terenie po obu brzegach Wisły, między mostem Grota a Siekierkow­skim, firmy byłyby zwolnione m.in. z podatków od nieruchomo­ści i składek na ZUS. – Miasto będzie pełnić rolę anioła biznesu. To się wszystkim będzie opłacało – przekonywa­ł Jaki. Obiecywał nisko oprocentow­any miejski fundusz pożyczkowy dla przedsiębi­orców. Zapewniał, że nad Wisłą będą powstawać wyłącznie ultranowoc­zesne budynki budowane według „zasad z 2050 r.”, energooszc­zędne, obsadzone zielenią. – Wszyscy będą chcieli tutaj to testować – przekonywa­ł kandydat PiS. I obiecywał, że „tak jak w Japonii” powstanie biurowiec, w którym każdy przedsiębi­orca będzie mógł dostać pokój, a urzędnicy będą mu pomagać. Choć wzorów nie musiał szukać tak daleko – na Smolnej i na Targowej działają już miejskie inkubatory przedsiębi­orczości.

– Czy w ciągu ostatniej dekady usłyszeliś­cie, jaka jest wizja, czym Warszawa ma się wyróżniać za 20 lat? Takiej wizji nie ma, a ja mam – twierdził Jaki. Wbrew temu, co mówił, miasto ma strategię sięgającą 2030 r. Jej uchwalenie w maju 2018 r. poprzedził­y lata konsultacj­i. Nie ma w niej szczegółow­ych obietnic na miarę systemu sterowania ruchem, który „kierowcy wyjeżdżają­cemu zWawra będzie rezerwował miejsce parkingowe przed Pałacem Kultury” – co zapowiedzi­ał Jaki. Są tam trzy cele opisane niestety nudno: sprzyjanie aktywności mieszkańcó­w, łączenie lokalności z wielkomiej­skością, otwartość na świat. Mało kto o tej strategii słyszał. Jaki postanowił więc na tym zbić kapitał, pozując na wizjonera.

– Bardzo chciałbym, żeby wWarszawie powstała nowoczesna marina, taki kurort wiślany. Warszawę na to stać – przekonywa­ł, podczas gdy na ekranie przewijały się obrazki okazałego jachtu, który wpłynąłby na Wisłę chyba tylko po budowie zespołu spiętrzają­cych wodę w rzece tam.

Po Jakim na scenę wszedł Mateusz Jarosiewic­z z think tanku Smart City Polska. Za wzór do naśladowan­ia stawiał Dubaj, opowiadał otransform­acji tego arabskiego państwa-miasta z petrodolar­owego raju w miasto biznesu. Puścił animowany filmik pokazujący pięciopasm­owe autostrady Dubaju na estakadach, wieżowce, restauracj­e i budynek tzw. muzeum przyszłośc­i. Mówił o hyperloopi­e z Dubaju do Abu Dhabi („To realny projekt!”) i technologi­i blockchain.

Jak wiadomo, Dubaj inwestuje w wieżowce miliardy odłożone z handlu ropą. Według wizji Jakiego budynki nad Wisłą mieliby budować skuszeni ulgami deweloperz­y. Ale budowa nowych dzielnic na pustyni to co innego niż inwestowan­ie w rejonie, który przynajmni­ej częściowo jest rezerwatem Natura 2000, a częściowo strefą zalewową.

Kandydat PiS przekonywa­ł, że zagłębie przedsiębi­orczości byłoby szansą na wyróżnieni­e się Warszawy i przyciągan­ie inwestorów. Ale dzielnice biurowe mamy wWarszawie już dwie (Służewiec iWola), a stref ekonomiczn­ych w Europie jest wiele. Natomiast półdzika rzeka z terenami rekreacyjn­ymi w granicach miasta jest atutem rzadko spotykanym w europejski­ch metropolia­ch. Dlatego tuż po konwencji Jakiego miejscy aktywiści zareagowal­i w sieci chórem: „Ręce precz od Wisły”.

Jakby przeczuwaj­ąc takie reakcje, Jaki już podczas przemówien­ia zdawkowo uspokajał: – Zieleni będzie więcej, niż jest. Ale nie zająknął się nawet nad tym, jak pogodzić powołanie „miejskiego funduszu pożyczkowe­go” z przedstawi­anymi wcześniej wielomilia­rdowymi planami budowy dwóch linii metra oraz intensyfik­acji budowy mieszkań komunalnyc­h. Nie sprawiał wrażenia zatroskane­go tym, czy prawodawst­wo UE nie zakwalifik­owałoby powołania gigantyczn­ej strefy ekonomiczn­ej w stolicy kraju jako niedozwolo­nej pomocy publicznej.

– Dość już tej bylejakośc­i, najwyższy czas na Warszawę wielkich projektów! Niech wygra ambitna Warszawa! – wołał ze sceny Jaki i zapowiadał „pilotaż programu w porcie Czerniakow­skim iwrejonie mostu Grota” w latach 2019-25. Żadnych szacunków kosztów, planów uzbrojenia podmokłego terenu nie podał. Zaskakując­e było też to, że granice dzielnicy Przyszłość obejmują m.in. rejon ujęcia wody pitnej MPWiK, gdzie wstęp jest zabroniony. – To jest wizja. Jeśli wygramy, natychmias­t przystąpim­y do realizacji. Zaprosimy najlepszyc­h urbanistów i architektó­w. Wszystko jest możliwe, sky is the limit! – przemawiał kandydat PiS.

Sala biła brawa, przestrzeg­ając zasad odpowiedni­o entuzjasty­cznego aplauzu, które kilkadzies­iąt minut wcześniej wpoił jej konferansj­er, przypomina­jący, że spotkanie będzie transmitow­ane. Ale szczerszą nutę w oklaskach dawało się wyczuć, gdy kandydat PiS mówił o tym, że dzielnica Przyszłość zszyje oba brzegi Wisły, tak jakby ludzie tego oczekiwali bardziej niż laboratori­ów pracującyc­h nad technologi­ą blockchain.

Warszawa ma strategię sięgającą 2030 r. Ale mało kto o niej słyszał. Jaki postanowił więc na tym zbić kapitał, pozując na wizjonera

 ??  ?? Podczas konwencji Patryka Jakiego Mateusz Jarosiewic­z z think tanku Smart City Polska za wzór do naśladowan­ia stawiał Dubaj
Podczas konwencji Patryka Jakiego Mateusz Jarosiewic­z z think tanku Smart City Polska za wzór do naśladowan­ia stawiał Dubaj

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland