Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
DLA LOTNISKA MODLIN WYBIERZMY PATRONKĘ!
Pomysł przemianowania lotniska Modlin na lotnisko im. Ignacego Jana Paderewskiego rzucili mazowieccy radni Platformy Obywatelskiej. Napisaliśmy otym wczwartkowej „Stołecznej”. Dyskusja odbędzie się na wtorkowej sesji sejmiku Mazowsza.
To niewątpliwie godny patron. Ignacy Jan Paderewski był światowej sławy pianistą i kompozytorem, premierem Polski. W 1918 r. pod jego wpływem prezydent Woodrow Wilson uzależnił podpisanie przez USA traktatu wersalskiego od umieszczenia w nim punktu opowstaniu niepodległego państwa polskiego.
Ale jest jeden problem. – Przecież to my jesteśmy lotniskiem Paderewskiego – Daniel Mackiewicz, rzecznik lotniska w Bydgoszczy, jest zaskoczony, kiedy dzwonię do niego z nowiną. Tłumaczy, że Paderewski jest patronem Międzynarodowego Portu Lotniczego Bydgoszcz od 2004 r., pasażerów przed wejściem do terminalu lotniska wita jego popiersie. Rzecznik przyznaje: – Nazwy patronów lotnisk nie są wykorzystywane w działalności operacyjnej, stosowane są trzyliterowe kody lotnisk. Niemniej w przypadku tak ograniczonej liczby portów lotniczych wPolsce dublowanie patronów wydaje się niewskazane.
Wmazowieckiej PO konfuzja. Radni przeoczyli patrona lotniska, które obsługuje ok. 300 tys. pasażerów rocznie (Modlin ponad 3 mln). Reakcje są różne. – Są wWarszawie dwie ulice Jana Pawła II, to dlaczego wPolsce nie może być dwóch lotnisk Paderewskiego – mówi mi jeden zmazowieckich działaczy PO. – Zmartwił mnie pan, to jednak trochę kłopot. Kurczę, a to taki dobry patron, z międzynarodową rozpoznawalnością – mówi drugi.
Słynnych rodaków do uhonorowania mamy naprawdę dużo. Może warto tym razem dla odmiany przyjrzeć się sławnym Polkom. Bo na razie patronami zostają sami mężczyźni: lotniska w Gdańsku – Lech Wałęsa, we Wrocławiu – Mikołaj Kopernik, w Poznaniu – Henryk Wieniawski, w Krakowie – Jan Paweł II...
Premier Kanady na uwagę, że połowę ministrów w jego rządzie stanowią kobiety, powiedział krótko: „mamy rok 2015”. Szanowni radni, mamy rok 2018. A gdyby patronką lotniska Modlin została Jadwiga Piłsudska – córka marszałka Piłsudskiego, która podczas II wojny światowej pilotowała myśliwce Spitfire i transportowce wWielkiej Brytanii?
Amoże Elżbieta Zawacka „Zo”? Była jedyną kobietą wśród cichociemnych, skakała ze spadochronem, jako emisariuszka komendanta głównego AK krążyła między Warszawą a Londynem, walczyła w powstaniu warszawskim.
Mniej martyrologicznie? Czyż nie byłoby pięknie mieć lotnisko imienia Poli Negri, najsłynniejszej polskiej aktorki, gwiazdy Hollywood w czasach kina niemego? Międzynarodową rozpoznawalność mamy załatwioną, taką nazwę wszyscy potrafiliby wymówić. Czy nie brzmiałaby dobrze nazwa: Lotnisko im. Anny German, która uhonorowałaby wielką piosenkarkę? Czy patronem portu lotniczego nie mogłaby być Wanda Rutkiewicz, która jako pierwsza kobieta na świecie zdobyła szczyt K2? Dlaczego lotnisku nie mogłaby patronować Irena Szewińska, największa polska lekkoatletka, siedmiokrotna medalistka igrzysk olimpijskich? A jeśli nie proponuję noblistki Marii Skłodowskiej-Curie, to tylko z obawy o to, że nazwa lotniska robiłaby się niepraktycznie długa.
Lista potencjalnych patronek lotniska Modlin jest znacznie dłuższa. Nic się nie stanie, jak lotnisko poczeka na nową nazwę ciut dłużej. Zamiast decydować o niej w pięć minut między punktami o remontach siedzib ochotniczych straży pożarnych awyborem audytora finansów Mazowsza, lepiej chwilę się zastanowić, zasięgnąć opinii, a może nawet zorganizować konkurs.