Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Jaki wyrok dla Piotra T.?
– Do dziś nie mogę uwierzyć w to, co się dzieje. Czuję się, jakby to był jakiś film. Nie rozumiem, za co jestem wareszcie od 13 miesięcy. Czuję się skazany, chociaż nie zapadł jeszcze wyrok – przemawiał wczoraj w sądzie Piotr T. (rocznik 1963), znany ekspert ds. wizerunku i marketingu politycznego, który w przeszłości wywindował na szczyty władzy Andrzeja Leppera czy Mariana Krzaklewskiego.
Od początku śledztwa Piotr T. nie przyznaje się do prokuratorskich zarzutów, w tym „posiadania w celu rozpowszechniania” materiałów pornograficznych z udziałem dzieci. – Nie mam skłonności, które mi się na siłę wmawia. Nie musiałem sobie w taki sposób urozmaicać życia. Nie wchodziłem ani na zwykłe, ani na niezwykłe strony pornograficzne – zaznaczał.
Prokurator Adam Borkowski wwygłoszonej we wtorek mowie końcowej zasugerował wymierzenie Piotrowi T. kary czterech lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Jego zdaniem kara powinna być tak surowa „zuwagi na ilość ujawnionych plików” (4 tys.) oraz to, że na zdjęciach były „dzieci nawet w wieku przedszkolnym”.
Adwokat Bogumił Zygmont, obrońca Piotra T.: – Nie ma żadnego dowodu, który by świadczył o rozpowszechnianiu materiałów pornograficznych we wskazanych przez prokuratora czterech datach od września 2014 do kwietnia 2015 r. Program aMule został zainstalowany na komputerze wdomu Piotra T. wnocy przed wizytą policji wczerwcu 2015 r. Aiwtym przypadku nie można wykluczyć, że ktoś zrobił to zdalnie albo dokonała tego inna osoba, która w tym czasie przebywała w domu oskarżonego.
Karę zaproponowaną przez prokuratora nazwał drakońską. – Byłem przekonany, że prawda sama się obroni. Ale widzę, że ta prawda wymaga obrony. Dajcie człowieka, a paragraf się znajdzie. A może bardziej: dajcie numer IP, a dopasujemy go do przestępcy – tak ta sprawa od początku wyglądała. Trzeba stworzyć nierozerwalny łańcuch poszlak, a ten jest tak porozrywany, jak mogą być porozrywane witki trawy – podkreślał obrońca Piotra T., domagając się jego uniewinnienia.
Wyrok wtej sprawie zostanie ogłoszony w piątek 9 listopada.
Obrońcy Piotra T. przekonują, że prokuratura nie udowodniła, aby to Piotr T. ściągał pliki z pornografią dziecięcą. Chcą, by sąd uniewinnił znanego eksperta od marketingu politycznego. Prokurator domaga się skazania go na cztery lata i sześć miesięcy więzienia.