Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Autyzm? Dziecko samo nie zostanie
Pani Klaudia w czasie długiego listopadowego weekendu wybrała się z córkami do sklepu IKEA na Targówku. Plan był taki, że sama zrobi zakupy, a dziewczynki poczekają wbawialni Smalandia – Czarodziejski Las Zabaw. Wcześniej kilka razy zostawiała je tam pod opieką animatorów. Teraz musiała podpisać specjalne oświadczenie i osobiście pilnować córek.
– Zawsze uprzedzałam panie opiekunki, że starsza, sześcioletnia córka ma autyzm, sugerując, aby zwracały się do niej po imieniu. To dlatego, że whałasie panującym wbawialni może z pewnym opóźnieniem odbierać bodźce. Wcześniej trzy razy zostawiałam córki na placu zabaw w sklepieIKEA. Wpierwszy piątek listopada zaprowadziłam je po raz czwarty i gdy powiadomiłam o chorobie starszej z nich, kierowniczka powiedziała, że dziecko zautyzmem może wejść na salę tylko pod moją opieką. Awcześniej mogła sama – relacjonuje pani Klaudia.
Zgodziła się na taki warunek, aby nie psuć dzieciom zabawy. Na salę weszły dopiero po podpisaniu „oświadczenia rodzica dziecka niepełnosprawnego”, że będzie ono przebywało pod jej opieką i że bierze odpowiedzialność za zachowanie córki oraz za ewentualnie wyrządzone przez nią szkody.
IKEA: To stary regulamin
– Moja córka, tak jak wiele dzieci z autyzmem, nie potrzebuje dodatkowego opiekuna przez godzinę swobodnej zabawy – zapewnia pani Klaudia. – Nie zachowuje się agresywnie podczas kontaktów z rówieśnikami, wie, do kogo zwrócić się o pomoc w razie potrzeby, umie mówić, nie przyjmuje leków. Nie wyobrażam sobie pozostawienia jej na sali zabaw, jeśli którykolwiek z powyższych warunków nie byłby spełniony. Poprzednio opiekunki z IKE-i nie miały żadnych obiekcji. Od razu przepuszczały ją przez bramki i godzina zabawy przebiegała bez żadnych komplikacji.
Wprzedstawionym pani Klaudii regulaminie placu zabaw Smalandii IKEA Targówek była mowa o tym, że dzieci niepełnosprawne mogą zostać przyjęte do bawialni jedynie z opiekunem. I dopiero po złożeniu deklaracji na odwrocie formularza zgłoszeniowego, że to opiekun odpowiada za bezpieczeństwo i opiekę nad dzieckiem.
IKEA zapewnia, że to stara wersja regulaminu. Nowa obowiązuje od maja, ale – jak widać na przykładzie dzieci pani Klaudii – nie wszędzie.
– Po otrzymaniu zgłoszenia dokładnie przeanalizowaliśmy nasze metody pracy we wszystkich sklepach i okazało się, że takie oświadczenie było stosowane tylko wjednym znich – zapewnia Ewa Wiśniewska z działu prasowego IKE-i. – Wynikało to zniedopatrzenia we wdrażaniu nowych procedur w czasie wprowadzania przez nas zmian w regulaminie sali zabaw. Konsultacje z działem prawnym potwierdziły, że rodzic nie ma obowiązku wypełniania tego typu oświadczenia, wchodząc na teren sali zabaw z dzieckiem. Niezwłocznie upomnieliśmy sklep, aby zaprzestał korzystania z tego dokumentu. To nasze niedopatrzenie.
Najlepiej uprzedzić wcześniej
Zdaniem pani Klaudii cała sytuacja nosiła znamiona dyskryminacji osób niepełnosprawnych. Bo kiedy pilnowała na sali swoich córek, reszta maluchów wcale nie zachowywała się spokojnie. Doszło m.in. do bójki między dwojgiem dzieci, która zakończyła się płaczem. W innym wypadku opiekunki zdecydowały się zadzwonić po matkę jednego z podopiecznych. Jednak pozostali rodzice poszli na zakupy ze świadomością, że ich pociechy są pod opieką animatorek.
– Nie musieli martwić się odpowiedzialnością za szkody, bo skoro dzieci zostały z opiekunkami, to te panie były za nie odpowiedzialne. Ja natomiast zostałam zobowiązana do złożenia pisemnej deklaracji, że razem zdzieckiem nie uszkodzimy mienia ani innych osób. Wyglądało to tak, jakbym musiała chronić inne dzieci przed moją córką. Atmosfera wokół naszej obecności zrobiła się gęsta. To nie pierwsza sytuacja, kiedy słowo „autyzm” spowodowało u ludzi napięcie, przerażenie idystans. Poczułam upokorzenie iwykluczenie – przyznaje pani Klaudia.
IKEA przeprasza za zaistniały incydent i zapewnia, że zależy jej na zagwarantowaniu dzieciom bezpiecznych warunków do zabawy. Pewne ograniczenia co do korzystania ze Smalandii dotyczą maluchów z niepełnosprawnością dysfunkcyjną oraz z czasowo ograniczoną mobilnością. – Nie możemy pozwolić na wnoszenie sprzętu, który może stanowić zagrożenie dla innych. W związku ztym wózek inwalidzki czy kule powinny pozostać poza terenem Smalandii. Natomiast do sali zabaw mogą wejść dzieci z pompą insulinową, aparatem słuchowym czy wkłuciem centralnym – mówi Wiśniewska.
Sklep zastrzega jednak, że zatrudnieni animatorzy zabaw nie mają kwalifikacji do rozpoznania rodzaju i stanu niepełnosprawności dziecka. Odpowiedzialność spoczywa więc na jego prawnym opiekunie, który może wejść do Smalandii z dzieckiem. Ale nie musi niczego podpisywać.
IKEA informuje, że od ubiegłego roku wprowadziła usługę opiekuna, który na miejscu zabaw zaopiekuje się niepełnosprawnym dzieckiem. Trzeba tylko zgłosić taką potrzebę na dwa dni przed planowaną wizytą w sklepie – telefonicznie albo osobiście. – To osoby wykształcone w kierunku pedagogiki specjalnej. Mają doświadczenie w pracy z niepełnosprawnymi dziećmi – dodaje biuro prasowe.
Sześciolatka z autyzmem nie mogła sama pobawić się z dziećmi na terenie sklepu IKEA. Jej matka musiała wypełnić oświadczenie, że bierze odpowiedzialność za ewentualnie wyrządzone szkody. – To dyskryminacja – ocenia rozżalona klientka. Sklep przeprasza za zaistniałą sytuację. IKEA informuje, że w ubiegłym roku wprowadziła usługę opiekuna, który na miejscu zabaw zaopiekuje się niepełnosprawnym dzieckiem. Trzeba tylko zgłosić taką potrzebę przez telefon na dwa dni przez wizytą w sklepie