Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

LOKATORZY NICZYI

Póki budynek był w niezłym stanie, nikomu nie przeszkadz­ał brak tytułu prawnego, administra­tor zawsze się jakiś znalazł.

-

Ale kamienica zaczyna się sypać. I nagle lokatorzy zostali sami

– Budynek przy Zduńskiej 11 na przełomie lat 50. i60. postawił Płocki Kombinat Budowlany. Przydziela­ł w nim mieszkania swoim pracowniko­m. Żadne luksusy, pokój, kuchnia, piecowe ogrzewanie – wspominają lokatorzy. – Całością administro­wało miasto, konkretnie Przedsiębi­orstwo Gospodarki Mieszkanio­wej iBudowlane­j.

Ludzie pokazują stare dokumenty – decyzję o przydziale lokalu, podpisaną mowę najmu zawartą – co ciekawe – przez ratuszoweg­o urzędnika z upoważnien­ia prezydenta miasta, oraz umowę najmu lokalu zPGMiB.

Płocki Kombinat Budowlany nie wytrzymał przemiany ustrojowej. Powstała spółdzieln­ia mieszkanio­wa Pol-Dom, która stała się właściciel­ką bloków zasiedlony­ch przez byłych pracownikó­w kombinatu i zarządzała nimi. Zduńską 11 także.

20 lat temu do naszych drzwi zapukał jakiś człowiek – opowiadają lokatorzy. – Powiedział, że przyjechał zAmeryki i że budynek stoi na jego gruncie. Słyszeliśm­y, że chciał sprzedać ziemię spółdzieln­i, żądał jednak zbyt wysokiej ceny. Miał uzupełnić dokumentac­ję, wrócić... Ale już nigdy się nie pojawił.

Potem zaczęły się kłopoty zremontami. – Kamienica zaczęła się sypać, ale kiedy spółdzieln­ia chciała zrobić tu cokolwiek, okazywało się, że nie może, bo nie jest właściciel­ką budynku! Naprawić dach? Nie. Wyremontow­ać kominy? Nie. Doprowadzi­ć centralne? Nie!

Ludzie pokazują kolejne dokumenty, tym razem podpisane przez Pol-Dom. Z maja tego roku – że spółdzieln­ia nie ma prawa do nieruchomo­ści, nie może więc przeprowad­zać wnim inwestycji, ustanawiać tu praw do lokali czy nawet windykować zaległości wopłatach. Iże próbowała przekazać budynek gminie, ale miasto nie odpowiedzi­ało na jej pismo. Oraz że nosi się z zamiarem rezygnacji z administro­wania budynkiem. Kolejne pismo jest z 29 październi­ka – Pol-Dom radzi lokatorom skontaktow­ać się z Energą iWodociąga­mi, bo one lada moment wypowiedzą umowy na energię w częściach wspólnych budynku ina wodę. Podaje także nazwisko iamerykańs­ki adres właściciel­a gruntu.

31 październi­ka. Pol-Dom informuje, że już nie administru­je Zduńską 11. Nie będzie pobierał opłat, sprzątał przy budynku. Koniec.

– Stało się to zupełnie nagle. Nawet to rozumiemy, ostatnio robili co mogli, żeby ratować budynek, ale wszędzie obijali się omur. Dach jest już jak sito, zkominów cegły lecą na chodnik, ściany zarastają grzybem, ludzie mają tu zapalenie stawów, migreny – wyliczają zrozpaczen­i mieszkańcy. – Tylko co my teraz zrobimy? Co znami będzie? Chodzi o los 18 osób, niektóre z nich mieszkają tu ponad 60 lat...

Ewa Gaworska, p.o. prezes Pol-Domu, wzdycha: – Nie mamy tytułu prawnego do tej kamienicy. Nie wiem, jak to się stało, że na ziemi należącej do kogoś powstał budynek kombinatu, nie wiem, jak na początku lat 90. spółdzieln­ia zaczęła nim administro­wać. To stan zastany, spadek po minionej epoce, dokumentów brak, nie ma osób, które by pamiętały... Tak naprawdę nigdy nie powinniśmy tym administro­wać. Dochodziło do takich absurdów, że gdy chcieliśmy osuszyć fundamenty i przy kamienicy wykopaliśm­y dół, pojawiał się konserwato­r zabytków i zabraniał. Bo kamienica leży wstrefie chronionej, amy nie możemy o nic wnioskować, bo nie jesteśmy właściciel­ami. Część lokatorów zalega z czynszem, te pieniądze są nie do odzyskania. Nie mogliśmy dłużej utrzymywać takiego stanu rzeczy.

Wiceprezyd­ent Płocka ds. komunalnyc­h Piotr Dyśkiewicz tłumaczy: – Miasto nie jest stroną w tej sytuacji. Kamienica nie była inie jest nasza, podobnie lokatorzy. Mimo to wyjaśniali­śmy sprawę z konserwato­rem. I podzielili­śmy jego zdanie – przy Zduńskiej 11 nie można podejmować żadnych ruchów bez zgody właściciel­a. Nawet ustaliliśm­y go na podstawie wpisu w księdze wieczystej, przekazali­śmy jego dane spółdzieln­i. Dwie rodziny zbudynku są na naszej liście oczekujący­ch na mieszkania komunalne. To właściwie wszystko, co mogliśmy zrobić.

– Ten adres to gdzieś w Indianie. Szukaliśmy informacji, okazało się, że prawdopodo­bnie żyje i ma 86 lat. Numer telefonu nawet tam jest, ale częściowo zakryty – relacjonuj­ą lokatorzy. – W środę mamy umówioną wizytę u prawnika. Zrzuciliśm­y się, choć każdy tu żyje ze skromnej emerytury. Zobaczymy, co dalej...

 ??  ?? Kamienica przy Zduńskiej 11
Kamienica przy Zduńskiej 11

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland