Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Koalicyjne układanki na nową kadencję
W Płocku po wyborach trwa gorączkowe dogrywanie zasad, na jakich radni PSL mieliby dalej tworzyć koalicję z PO. Z naszych informacji wynika, że PSL stawia twarde warunki i chce dużo. Przypomnijmy: po ostatnich wyborach samorządowych wnowej radzie miasta 11 mandatów zdobyło PiS, 10 – Koalicja Obywatelska (z wiodącą PO), a cztery – jak wpoprzedniej kadencji – PSL. Taki wynik wymusza koalicję.
– Cały czas rozmawiamy zPSL, jesteśmy na dobrej drodze iwszystko wskazuje na to, że dalej wspólnie weźmiemy odpowiedzialność za miasto – mówi prezydent miasta Andrzej Nowakowski (wygrał wybory prezydenckie w pierwszej turze). – W poprzedniej kadencji współpraca, także z marszałkiem Adamem Struzikiem, układała się doskonale, więc wierzę, że tak będzie nadal. Oczywiście koalicjant ma swój obszar odpowiedzialności, to np. cała gospodarka komunalna, i w tym zakresie może wskazywać swoich ludzi do pełnienia stanowisk. Nie widzę jednak powodu i możliwości, żeby rozszerzać to na inne obszary działania.
Z naszych źródeł wynika, że zarówno w piątek, jak iwczoraj trwały rozmowy koalicyjne. PSLowcy, jeśli chodzi o personalia, z dużą determinacją walczą o stanowisko dla Michała Sosnowskiego, który tym razem nie zdobył mandatu radnego. Jak już pisaliśmy, ludowcy chcą dla niego fotela wiceprezydenta ds. komunalnych. Gotowi są poświęcić dotychczasowego wiceprezydenta Piotra Dyśkiewicza, także z PSL. Podobno jednak na to nie chce zgodzić się Nowakowski.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ta kwestia może być już nieaktualna, bo Struzik nie chce zrezygnować z Dyśkiewicza na tym stanowisku.
Lokalni ludowcy mieli więc alternatywnie zażądać dla Sosnowskiego stanowiska prezesa miejskiej spółki. Konkretnie – Agencji Rewitalizacji Starówki. Ale to oznaczałoby „wykoszenie” obecnego szefa ARS Jacka Kozińskiego. Jak usłyszeliśmy, dla ekipy rządzącej w ratuszu jest to nie do przyjęcia. A z naszych informacji wynika, że PSL ma chrapkę na jeszcze więcej, np. na Wodociągi Płockie, gdzie do wzięcia byłby fotel wiceprezesa. I na jeszcze jedno miejsce w prezydium rady miasta.
Prezydent Nowakowski stanowczo odmawia komentowania naszych informacji. Mówi tylko: – Jestem otwarty na współpracę zkażdym, kto chce pracować wspólnie dla miasta.
Z każdym, czyli z kim poza ludowcami? Nasz nieoficjalny rozmówca robi tajemniczą minę. – Nowy klub PiS nie jest takim monolitem, jak się wydaje – twierdzi równie tajemniczo. – Są tam osoby, które zastanawiają się, czy nie przyjąć statusu radnego niezależnego.
Nowy klub PiS nie jest takim monolitem, jak się wydaje. Są tam osoby, które zastanawiają się, czy nie przyjąć statusu radnego niezależnego