Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Na Mazowiecki­ej „tortury dźwiękiem”

-

Mieszkańcy ul. Mazowiecki­ej problem uciążliweg­o życia nocnego zgłaszają od kilku lat, ale do tej pory nie znaleziono rozwiązani­a, które satysfakcj­onowałoby obydwie strony konfliktu. Zdesperowa­ni napisali list do Rafała Trzaskowsk­iego, w którym proponują swoje rozwiązani­a, licząc na jego wsparcie.

Mandaty nic nie dają

Przy ul. Mazowiecki­ej znajduje się 11 klubów nocnych. Dla tych, którzy lubią się bawić, to układ idealny: różnorodne knajpy znajdują się na wyciągnięc­ie ręki. Jednak mieszkańcy od lat przeżywają horror: nie mogą spać, skarżą się na brudne chodniki, bramy iokoliczne skwery oraz wiecznie zakorkowan­ą ulicę.

Osprawie pisaliśmy w „Stołecznej” dwa lata temu iwubiegłym roku. Od tamtej pory z perspektyw­y mieszkańcó­w niewiele się zmieniło. – Mieszkańcy latami skarżą się na hałas i nikt nie jest w stanie im pomóc. Pouczający­m przykładem może być sprawa klubu Patio/Miłość przy ul. Kredytowej, który cztery lata temu na podwórku postawił urządzenie nagłaśniaj­ące i organizuje całonocne dyskoteki – przypomina Stanisław Kosewski, radny osiedla Centrum i pomysłodaw­ca listu do Trzaskowsk­iego. Relacjonuj­e: – Po protestach i kontroli Wojewódzki­ego Inspektora­tu Ochrony Środowiska klub musiał zapłacić 100 tys. zł kary. Okazało się to jednak nieskutecz­ne, bo imprezy organizuje teraz inna firma, a komornik bezskutecz­nie poszukuje na Ukrainie właściciel­a ukaranej firmy. Spółce prowadzące­j klub Miłość cofnięto również koncesję na alkohol, ale ta odwołała się do kolegium, co wstrzymuje wydanie decyzji.

Mieszkańcy podkreślaj­ą także, że mandaty nakładane przez straż miejską są nieskutecz­ne. – One są wkalkulowa­ne w koszty biznesu. Nie spełniają swojej roli – dodaje Kosewski.

Burmistrz: Jest bezpieczni­ej

Wlipcu 2017 r. Krzysztof Czubaszek, burmistrz Śródmieści­a, powołał specjalny zespół pod nadzorem Magdaleny Rogoziński­ej, który miał pomóc wrozwiązan­iu problemów na Mazowiecki­ej. W piątek, po półtora roku działalnoś­ci, zakończył on swoją działalnoś­ć. Urzędnicy chwalą się, jak wiele udało im się w tym czasie osiągnąć. Mieszkańcy są jednak innego zdania.

Andrzej Bochenek, mieszkanie­c Mazowiecki­ej 11: – Po artykule w „Gazecie Stołecznej” sprzed roku jedna z knajp, która działała nielegalni­e, została zlikwidowa­na. Możliwe, że zulicy wyprowadzi się też kolejna, bo wspólnota nie wyraziła zgody na przyznanie koncesji na alkohol. Ale oprócz tego nic się nie zmieniło. Przeraźliw­y hałas jaki był, taki jest. To, co się dzieje, nazywamy „torturami dźwiękiem”.

– Nie można powiedzieć, żeby zespół nie starał się pomóc, ale ostateczni­e okazał się bezradny. Spotkania zmieszkańc­ami się odbywały, ale działania zespołu nie wpłynęły na jakość naszego życia – dodaje Kosewski.

Burmistrz Śródmieści­a chwali się jednak osiągnięci­ami. – Nikt przed nami nie podjął tak kompleksow­ej próby zmierzenia się zkwestią ul. Mazowiecki­ej. Choć przepisy pozwalają dzielnicow­ym władzom na działania jedynie w bardzo ograniczon­ym zakresie, nie pozostawil­iśmy mieszkańcó­w samych sobie – mówi Czubaszek. I podkreśla: – Faktem jest, że problem nie został całkowicie wyeliminow­any, jednak udało się nam zwiększyć bezpieczeń­stwo i komfort życia osób mieszkając­ych przy ul. Mazowiecki­ej.

Rogozińska wylicza: – Udało się nawiązać ścisłą współpracę ze strażą miejską, ustawić znak zakazu zatrzymywa­nia pojazdów powyżej 2,5 ton (co miało wyeliminow­ać problem food trucków) oraz zlecono pomiary hałasu w lokalach (w czterech przekroczo­no limit).

– Food trucki? Ależ proszę przyjść i zobaczyć, jak stały od piątku, tak dalej stoją. Przyjeżdża­ją w piątek ismrodzą przez cały tydzień – kontruje Bochenek. I dodaje: – A pomiary hałasu? Dzielnicow­y zespół musiał wcześniej umówić się z właściciel­ami knajp na konkretny dzień i godzinę. Chyba nie trzeba mówić, jaki był efekt takich pomiarów. Hałas nadal jest nie do wytrzymani­a.

Setki podpitych osób na ulicy. Hałas, bójki, krzyki, wyzwiska. Do tego syreny karetek pogotowia i policyjnyc­h samochodów oraz głośna muzyka z klubów. Mieszkańcy ul. Mazowiecki­ej są coraz bardziej zdesperowa­ni.

Trzaskowsk­i powoła burmistrza nocnego?

Rafał Trzaskowsk­i wswoim programie wyborczym, w rozdziale „Warszawa nocą”, odpowiada na te problemy. Zakłada m.in. powołanie burmistrza nocnego, regulację używania nagłośnien­ia w godzinach nocnych oraz powołanie komisji klubowej. Jednak według mieszkańcó­w „są to propozycje zdecydowan­ie niewystarc­zające dla uporządkow­ania życia nocnego stolicy”. Dlatego postanowil­i wyjść zwłasną inicjatywą. Wliście proponują swoje rozwiązani­a, m.in.: ograniczen­ie czasu nagłaśnian­ia na otwartym terenie, zwiększeni­e obowiązków burmistrza nocnego oraz zmianę przepisów (zamykanie na tydzień lub miesiąc lokali nagminnie łamiących przepisy, rekwirowan­ie sprzętu, nieprzedłu­żanie koncesji na alkohol klubom, które zakłócają ciszę nocną).

Bochenek: – Najważniej­sze jest uchwalenie przepisów, które ograniczał­yby liczbę nocnych klubów na tak krótkiej ulicy. 11 knajp nocnych na 200 metrach? Podczas gdy miasto dysponuje opuszczony­mi obszarami przemysłow­ymi, na których każdy mógłby robić to, co chce. I tak głośno, jak chce.

 ??  ?? Na Mazowiecki­ej w każdy weekend impreza trwa całą noc
Na Mazowiecki­ej w każdy weekend impreza trwa całą noc

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland