Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Prąd poraził kolejarzy ceną
Ten największy samorządowy przewoźnik w Polsce (blisko 800 kursów dziennie) dostał od spółki PKP Energetyka porażające informacje owzroście cen prądu. Teraz za jedną megawatogodzinę Koleje Mazowieckie płacą ok. 250 zł, od września 2019 r. będzie to aż 470 zł. Rocznie na energię trakcyjną przeznaczały dotąd 105-110 mln zł. To trzeci wydatek przewoźnika po opłatach za dostęp do torów i płacach dla pracowników. – Kolosalne wydatki nie do udźwignięcia przez nas, władze województwa, a na pewno nie dla pasażerów. Chcemy zachęcać ludzi do korzystania z transportu publicznego, proponujemy wspólny bilet w aglomeracji, a jednocześnie przychodzi informacja o niemal dwukrotnej podwyżce cen energii. To sytuacja schizofreniczna – ocenił Dariusz Grajda z zarządu Kolei Mazowieckich. Uważa, że rząd powinien wprowadzić dopłaty do ekologicznych przejazdów pociągami.
Temat podwyżek wwyborczym 2019 r. stanie się szczególnie kłopotliwy dla polityków. Koleje Mazowieckie odgrywają kluczową rolę w transporcie publicznym. Nie tylko z odległych części regionu, gdzie kolejny przewoźnik autobusowy właśnie zawiesza kursy przejęte od PKS-ów (po firmie Mobilis w jej ślady idzie Arriva). KMka obok Szybkiej Kolei Miejskiej to także najszybszy środek komunikacji dla mieszkańców warszawskich dzielnic – Wawra, Rembertowa, Wesołej, Białołęki, Włoch czy Ursusa. Wspólne bilety na kolej i komunikację w stolicy obowiązują wponad 30 gminach aglomeracji. Zmianę taryfy, która dopiero co została obniżona przed wyborami samorządowymi, pasażerowie odczuliby boleśnie.
Ci i tak zmagają się zproblemami podczas dojazdów. WKolejach Mazowieckich twierdzą, że nie da się ustalić rozkładów z równym taktem odjazdów na poszczególnych liniach – powodem ma być nieodpowiednia przepustowość linii średnicowej wWarszawie. – PKP PLK nie informują nas, co zjej remontem – stwierdził Dariusz Grajda. Zinformacji „Stołecznej” wynika, że prace przesunięto po 2020 r. Urzędnicy utrzymują też, że nie są wstanie zapewnić pociągów pasażerom wracającym późno wnocy – przyczyną jest „przerwa technologiczna” konieczna podczas remontów. Pociągi też nie przyspieszają. Na oddanej we wrześniu linii do Grodziska Maz. nadal suną tylko 20km na godz. w obrębie stacji, bo brakuje przejść podziemnych. Prace na torach łapią opóźnienie. Np. jeden tylko tor zGarwolina do Dęblina ma być oddany dopiero wmarcu 2019 r., po czym aż na rok zostanie zamknięty odcinek z Pilawy do Otwocka. Od lipca w planach jest zaś całkowite zamknięcie linii Warką – Radom.
Koleje Mazowieckie zapowiadają kilka nowości. Za tydzień wporannym szczycie ruszy bezpośredni pociąg zWyszkowa na Dworzec Wileński. Będą też przyspieszone składy zMałkini przez Warszawę Centralną na Dworzec Zachodni, a po południu szybki pociąg zŁowicza przez Dworzec Śródmieście, stąd tylko w godzinę do Łochowa. Wieczorem ruszy nowy pociąg przyspieszony do Skierniewic (w niecałe 50 minut zDworca Centralnego). Takie połączenia cieszą się największą popularnością wśród pasażerów. – W porannej „Łukowiance” przez Siedlce, którą teraz wydłużymy na biurowy Służewiec, mamy siedem piętrowych wagonów z prawie 900 miejscami siedzącymi – mówi Piotr Kozłowski, kierownik wydziału planowania. – Pasażerowie, którzy tłoczą się na stojąco, proszą jeszcze owydłużenie tego pociągu.
WKolejach Mazowieckich mówią, że drożejący niemal dwukrotnie prąd to problem nie do udźwignięcia. Wnowym rozkładzie jazdy będzie 38 pociągów przyspieszonych dziennie. Nadal jednak ruch na torach komplikuje natłok remontów.