Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Sylwester z psem u boku
Filo kładzie się na fotelu obok Kingi. W mieszkaniu na Mokotowie co jakiś czas słychać tylko szum aut i echo tramwajów z Puławskiej. Ale za kilka dni sylwester i będzie głośniej. Co prawda bez miejskich fajerwerków, ale na pewno będą strzelać mieszkańcy.
Wschronisku w Milanówku nie było ani tramwajów, ani sznurów samochodów. Filo lubił towarzystwo innych psów, ale do ludzi musiał się przyzwyczaić. Kinga przyjeżdżała na spacery, przywoziła gotowane parówki.
– Mając mieszkanie i pracę, uznałam, że to mój obowiązek adoptować psa wobec skali bezdomności zwierząt – tłumaczy Kinga. W maju 2017 r. wolontariusze ze schroniska przywieźli do niej prawie dwuletniego Filona. W nowym domu pies reagował żywo na wszystkie nowe dźwięki, stawał w oknie i szczekał. Już się przyzwyczaił. Ma swoje posłanie i klatkę kennelową, w której może się schować i uspokoić.
– Wcześniej uczymy psa, że to najbezpieczniejsze miejsce na ziemi – mówi Agnieszka Samolej, psia behawiorystka. Prosta druciana klatka służy psu za schronienie. – O północy możemy zaprosić do niej pieska i uraczyć czymś smakowitym. Jeśli sylwestra spędzamy u znajomych i zabieramy tam psa, to warto zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa i wziąć też klatkę.
Filo będzie jej potrzebował zaraz po świętach. – Bo fajerwerki odpalają już kilka dni przed sylwestrem ikontynuują przez pierwsze dni stycznia – zaznacza Kinga.
Wzeszłym roku dopytała weterynarza, jak przygotować Filona na sylwestrowe wybuchy. – Kazał obserwować, jak pies będzie reagował na pierwsze wystrzały. Był przestraszony, ale nie panikował – opowiada Kinga.
Agnieszka Samolej zaznacza, że przez obserwację można się przygotowywać cały rok. Wrażliwy pies będzie szukał w mieszkaniu skrytek, wktórych może się schować.
Psu można pomóc środkami uspokajającymi, ale tylko po konsultacji zweterynarzem. – Ale nie 31 grudnia, tylko o wiele wcześniej – komentuje behawiorystka. – Dawanie leków na oślep nie zadziała. Trzeba zrobić badania krwi, wziąć pod uwagę choroby oraz inne leki, jakie przyjmuje pies.
Wzeszłym roku Filonowi weterynarz odradził środki uspokajające. Nie był sam w mieszkaniu i dzięki temu mniej się bał. Bo ważne jest, żeby pies miał towarzystwo kogoś, kogo zna.
Kinga już bacznie obserwuje Filona, środki uspokajające nie będą potrzebne. Sylwester już w poniedziałek. Na tę jedną noc Filo miał trafić pod opiekę mamy Kingi. Ale nie chciała go stresować swoją nieobecnością i zaprosiła znajomych do siebie. – Tym razem sylwester wskromnym gronie razem z Filutkiem – mówi.
Wtym roku na warszawskiej imprezie sylwestrowej niebo rozświetli pokaz laserów, ratusz zrezygnował z fajerwerków. – Rewelacja! – mówi Kinga, a Filo merda ogonem. – Dla dobra zwierząt jesteśmy w stanie pozbawić się odrobiny przyjemności. Dzięki temu stajemy się lepszym społeczeństwem.