Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Escape room w bloku
KONFLIKT O WINDĘ
– Windą potrafi wjechać dziennie nawet 200 osób. Czy to normalne, że takie miejsce jak escape room sąsiaduje z mieszkaniami? – pyta mieszkanka budynku przy Al. Jerozolimskich. I nasyła kolejne kontrole.
– Absolutnie nie stanowimy żadnego zagrożenia dla mieszkańców i graczy. Kontrola straży pożarnej przebiegła pomyślnie, nie nakazano nam zamknięcia pokoi – mówi Łukasz Rynkowski, właściciel The Black Cat Escape Room.
The Black Cat przy Al. Jerozolimskich 155 działa od czerwca 2015 r. Rynkowski działalność założył po ukończeniu studiów, biorąc kredyt z programu rządowego „Wsparcie wStarcie” i zastawiając swój jedyny majątek: kawalerskie mieszkanie wBydgoszczy. Wtedy także zgłosił do ratusza Ochoty informację, że w lokalu będzie prowadził działalność gospodarczą escape room. Są to cztery pokoje zagadki: Złoto Nazistów, Pokój Dom Mordercy, Pokój Sex Room i Przeklęty Obraz. Klienci mogą także skorzystać z tarasu widokowego.
– Rozumiem, że po tym tragicznym wypadku w Koszalinie ludzie chcą być pewni, że tego typu obiekty są bezpieczne, ale przez trzy lata działalności odwiedziło nas kilkadziesiąt tysięcy osób, które świetnie się bawiły, i nigdy nikomu nic się nie stało – tłumaczy.
To jednak nie uspokaja dwójki sąsiadów z 15-piętrowego bloku, którzy od samego początku byli przeciwni tej inwestycji. – Dziennie naszą windą potrafi wjechać nawet 150–200 osób. Te pokoje muszą być udoskonalane, więc słychać hałasy. Nie mówiąc o tym, że przy takiej liczbie ludzi jest po prostu brudno. Poza tym czy to normalne, że tego typu miejsce sąsiaduje ze zwykłymi mieszkaniami? – pyta jedna z nich.
To ona w marcu ubiegłego roku zgłosiła sprawę do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Po kontroli okazało się, że PINB może „wstrzymać użytkowanie lokalu”, jeśli właściciel nie przedstawi odpowiedniej dokumentacji. – Co dalej? Nie wiem, bo to nie my jesteśmy stroną w postępowaniu, tylko właściciel lokalu, od którego go wynajmujemy. Zapewniam jednak, że staramy się dostarczać niezbędne dokumenty – dodaje Rynkowski.
Sąsiadom nie przeszkadza
Oopinię na temat The Black Cat pytam innych sąsiadów. – Mnie to obojętne. Ale raz nawet byliśmy z kolegami, bardzo fajne miejsce – rzuca młody chłopak. Mieszkanie przy Al. Jerozolimskich wynajmuje od roku.
– Mnie też nie przeszkadzają. Tylko może rzeczywiście krócej czekałoby się na windę? – zastanawia się starsza pani z piątego piętra.
Sąsiadka, która złożyła skargę do PINB: – Nam ta działalność przeszkadza. Wniedzielę zgłosiliśmy sprawę na policję, przyjechała też straż pożarna. Na moje oko lokal nie spełnia norm. No i czy ktoś policzył, jakie to za sobą pociąga koszty, gdy winda jeździ non stop?
– Ci państwo robią wszystko, aby pozbyć się nas zbudynku. Doszło do tego, że na spotkaniu wspólnoty mieszkaniowej podawali nieprawdziwe informacje na nasz temat. Miało to wywołać antagonizmy. Po spotkaniu po raz pierwszy poczułem się zaszczuty, dlatego zdecydowałem się na przeprowadzkę. 15 marca otwieramy nowy escape room. Chciałbym to zrobić spokojnie, nie tracąc firmy, na którą tak ciężko pracowałem.
Rynkowski przyznaje jednak, że podczas wizyt klientów mogło zdarzyć się, że ktoś głośno zachowywał się w windzie lub zostawił śmieci na klatce schodowej. Ale uważa, że były to sporadyczne przypadki.
Właściciel The Black Cat ma też żal do ministra Joachima Brudzińskiego. – Straszy obywateli, że często firmy prowadzimy najniższym kosztem lub nieodpowiedzialnie, amedia nazywają nas pokojami pułapkami. Po tragedii wKoszalinie każdy z właścicieli drży o swój los, choć escape roomy odwiedziło kilka milionów ludzi i nikomu nic się nie stało. A przecież ta straszna tragedia wynikała z rażących zaniedbań jednego przedsiębiorcy.
Kontrole strażaków
Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej wWarszawie, informuje, że escape room przy Al. Jerozolimskich nie został zamknięty podczas kontroli wubiegłą niedzielę, którą przeprowadzono po tragedii w Koszalinie. – Przy Al. Jerozolimskich 155 wykryto dziewięć nieprawidłowości, ale w związku z tym, że sprawą zajmuje się już PINB, to właśnie jemu przekazujemy nasz protokół. I on rozpocznie procedurę wyjaśniającą – tłumaczy. – W przypadku lokali w budynkach mieszkalnych obowiązują dodatkowe wymagania. Warto zadbać o swoje bezpieczeństwo i zwrócić uwagę, czy klatka schodowa jest zabezpieczona, czy są instalacja przeciwpożarowa, gaśnica, oznakowanie drogi ewakuacji. Warto też zapytać o dodatkowe zabezpieczenia samych właścicieli.