Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Chyłkiem przemykają przez Gwiaździstą
wpobliżu jest zebra przy rondzie Jerzego Turowicza u zbiegu zPotocką, ale mało kto chce się tam cofać z przystanku. Zgłaszano już odpowiedni projekt do budżetu obywatelskiego. Jednak najpierw nie chciał go zaakceptować Zarząd Dróg Miejskich pod starym kierownictwem, awkolejnym głosowaniu okazał się zbyt drogi i przegrał z konkurencyjnymi pomysłami. Tak się składa, że autorem był Tamas Dombi, obecny wicedyrektor ZDM. Według podniesionej przez urzędników wyceny w 2014 r. inwestycja miała kosztować 48 tys. zł.
Teraz Karolina Gałecka, rzeczniczka miejskich drogowców, zapewnia „Stołeczną”: – To przejście jest możliwe do zrealizowania, ale ulica wymaga większej przebudowy. Trzeba nieco przesunąć przystanek z zatoką, wytyczyć azyl dla pieszych pośrodku Gwiaździstej i przebudować wjazd w ul. Barszczewską – wylicza. Można się więc obawiać, że prace wyjdą zbyt drogo i nie zmieszczą się w limicie wydatków przyznanym Marymontowi-Potokowi z budżetu obywatelskiego na przyszły rok.
Czy zatem ZDM nie mógłby zrealizować przejścia przez Gwiaździstą z własnych funduszy? – W tym roku chcemy się skupić na projektach z budżetu obywatelskiego, które wygrały, a nie są realizowane nawet od kilku lat. To uczciwe wobec osób, które je poparły – odpowiada Karolina Gałecka. Zachęca jednak mieszkańców osiedla Potok, by ponowili wniosek o zebrę w poprzek Gwiaździstej. – Jesteśmy otwarci, żeby ją wykonać, jeśli będzie duże zainteresowanie taką inwestycją. Chciałbym poruszyć temat parkowania samochodów na ul. Wiertniczej po stronie parzystej. W roku 2018 została wytyczona ścieżka rowerowa po stronie nieparzystej oraz przeprowadzony remont chodników po obu stronach. Po stronie nieparzystej zostały zamontowane słupki uniemożliwiające wjazd samochodów na wyremontowany chodnik.
Niestety, po stronie parzystej nie zainstalowano żadnych przeszkód dla samochodów.
Rezultat jest taki, że samochody parkują na nowym chodniku, zastawiając przejście pieszym. Niedługo zapewne odkryjemy, że płyty chodnikowe są połamane przez ciężkie samochody.
Gdyby parkingi miały być w tym miejscu, to nawierzchnia byłaby przystosowana do potrzeb samochodów.
Dlaczego w trakcie remontu nie zainstalowano przeszkód dla samochodów?
Wygląda to na cichy układ między drogowcami a firmami zlokalizowanymi w tym miejscu. Czy nie można zamontować przeszkód?