Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Wielki przyrost pasażerów
Optymistyczne dane przedstawił we wtorek dyrektor ZTM Wiesław Witek. Z jego podsumowania wynika, że w2018 r. udało się przewieźć ponad 1 mld 183 mln pasażerów. Na przewozy poszło z budżetu miasta prawie 2,6 mld zł. Urzędnicy dysponują „hurtownią danych”, która pokazuje, ile osób wsiada iwysiada na poszczególnych przystankach czy stacjach konkretnej linii wokreślonych dniach.
51 proc. pasażerów przewożą autobusy (kursuje ich 1831 na 307 liniach, plus 48 linii lokalnych wokół Warszawy). W tym środku transportu zanotowano trzyprocentowy przyrost (o 17 mln osób). Tramwajami podróżowało 24 proc. pasażerów (wzrost o 6 proc., czyli też o17 mln osób, na 25 liniach obsługiwanych przez 530 składów lub pojedynczych wagonów). – Wspaniale zaistniała linia 2, która kursuje co dwie minuty z Tarchomina iNowodworów. To bardzo szybki dojazd do stacji metra Młociny – zachwala dyrektor Wiesław Witek.
Z metra korzystał tylko co piąty pasażer. Tu wzrost wyniósł tylko 4 proc. (prawie 10 mln osób) i dotyczy zwłaszcza centralnego odcinka drugiej linii.
Zpowodu licznych remontów i poszatkowania linii kolejowych w 2018 r. nastąpił za to spadek podróżnych w pociągach Kolei Mazowieckich (o 3 proc.) iwSzybkiej Kolei Miejskiej (aż o 18 proc.). Za to Warszawska Kolej Dojazdowa przewiozła o 14 proc. pasażerów więcej.
Wśród głównych powodów optymistycznych danych przewozowych wWarszawie i okolicach ZTM wymienia obniżenie cen biletów 30- i 90-dniowych w II strefie biletowej oraz wprowadzenie darmowych przejazdów dla uczniów. To decyzje Rady Warszawy jeszcze z 2017 r.
Z kolei od września 2018 r. wprowadzono bilety metropolitalne Warszawa+. Podstołeczne samorządy dopłacają swoim mieszkańcom do przejazdów, niektóre zaś zrównały taryfę biletową zwarszawską. W tym systemie jest już 24 miast i gmin z aglomeracji stołecznej, a od 1 kwietnia dołączy jeszcze Prażmów na południe od Piaseczna. ZTM podpisał też 18 umów z firmami, które refundują bilety swoim pracownikom.
Dyrektor Wiesław Witek przypomniał też zmiany tras, które przyciągają dodatkowych pasażerów. – Tak było po skierowaniu linii podmiejskich z Konstancina-Jeziorny do pierwszej stacji metra. Dojazd do centrum znacznie się skrócił. Wcześniej pasażerowie musieli się przesiadać dopiero na stacji Wilanowska, często nie mogli się tam dostać do pociągów, teraz zajmują w nich wolne miejsca na Kabatach – podzielił się własnymi obserwacjami szef ZTM.
Sam więc też zwrócił uwagę na rosnący problem tłoku w stołecznej komunikacji miejskiej. Wgodzinach szczytu I linia metra jest przeciążona nawet na końcówkach trasy, w Śródmieściu czasem nie sposób wbić się do pociągów, np. na stacji Politechnika. Często zatkany jest łącznik między I a II linią metra na stacji Świętokrzyska. Docierają do nas skargi na zatłoczone tramwaje w Al. Jerozolimskich, niektóre autobusy (np. linię 189 z Włoch przez Służewiec na Stegny) czy pociągi SKM-ki z Rembertowa. Co zamierzają z tym zrobić urzędnicy?
– Liczba pasażerów wzrasta, ale będziemy robić wszystko, żeby zabieralność była stuprocentowa – mówi dyrektor ZTM.
Akonkretnie? – Nie notujemy znaczącej liczby skarg na tłok – stwierdził dyrektor ZTM ds. przewozów Andrzej Franków. – Oczywiście mamy zdiagnozowane punkty, gdzie notujemy przepełnienie, itam dążymy do poprawy. Po otwarciu nowych odcinków II linii metra na Targówek i na Woli część autobusów chcemy stamtąd przesunąć, by odciążyć najbardziej uczęszczane trasy.
Liczba pasażerów wWarszawie i aglomeracji wzrosła w zeszłym roku prawie o 40 mln – chwali się Zarząd Transportu Miejskiego. Jak jednak zmierzy się z tłokiem, który staje się coraz większym problemem na kolejnych liniach?