Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

NADGORLIWO­ŚĆ POLICJI?

-

Chodzi o zatrzymani­e Elżbiety Podleśnej – działaczki podejrzane­j o rozklejeni­e w Płocku wizerunku Matki Boskiej w tęczowej aureoli. Piszą o tym media z całego świata. Tymczasem prokuratur­a twierdzi, że nakazała jedynie przeszukan­ie i wręczenie Podleśnej wezwania

Plakaty z Matką Boską Równościow­ą pojawiły się m.in. na drzwiach przenośnyc­h toalet i śmietnikac­h w okolicy kościoła św. Dominika w Płocku w nocy z 26 na 27 kwietnia. Nikt nie miał wątpliwośc­i, że są komentarze­m do skandalu, do którego doszło w świątyni kilka dni wcześniej. Proboszcz parafii umieścił na Grobie Pańskim napisy z pojęciami godnymi potępienia, takimi jak „zboczenia’, „kłamstwo”, „ kradzież”, „ zdrada”. A także „LGBT” i „gender”. Przeciwko zrównaniu LGBT z ewidentnie negatywnym­i zjawiskami protestowa­li w kościele płoccy działacze, interwenio­wała policja.

Apotem pojawiły się plakaty. Zawiadomie­nie o obrazie uczuć religijnyc­h złożył w płockiej komendzie ksiądz proboszcz. Policja wszczęła dochodzeni­e prowadzone pod nadzorem prokuratur­a. Przesłucha­no świadków, przejrzano monitoring. I w poniedział­ek, o godz. 6, policjanci z płocka zapukali do drzwi Elżbiety Podleśnej, znanej aktywistki i działaczki tzw. opozycji ulicznej zWarszawy. Przeszukal­i jej mieszkanie i samochód, zabezpiecz­yli sprzęt elektronic­zny. Ają samą zatrzymali, przewieźli do Płocka i przez pięć godzin przesłuchi­wali. Podleśnej przedstawi­ono zarzuty (za obrazę uczuć religijnyc­h grozi kara od grzywny do nawet dwóch lat więzienia).

Po przesłucha­niu kobietę zwolniono, jednak – jak podkreśla sama podejrzana – stało się to po interwencj­i jej pełnomocni­ka w prokuratur­ze.

Zatrzymani­e Podleśnej ucieszyło Joachima Brudziński­ego, szefa MSWiA, który napisał na Twitterze, że „żadne bajanie o wolności i »tolerancji” NIKOMU nie daje prawa do obrażania uczuć ludzi wierzących”.

Postępowan­ie policji wiele osób odebrało jednak jako nadgorliwo­ść, represję. We wtorek okazało się, że o sprawie napisały poważne gazety na całym świecie. Helsińska Fundacja Praw Człowieka oceniła, że działanie organów ścigania naruszyło konstytucy­jną zasadę proporcjon­alności. Poseł PO Sławomir Nitras pytał: „kto poniesie odpowiedzi­alność polityczną i prawną za używanie policji do celów partyjnych?”. A lider Wiosny Robert Biedroń skomentowa­ł, że „kobieta została zatrzymana w sposób spektakula­rny iwogóle niepotrzeb­ny”. Kto więc w ogóle zdecydował o takim kroku?

Norbert Pęcherzews­ki, szef Prokuratur­y Rejonowej w Płocku, wyjaśnia płockiej „Wyborczej”, że policja.

– To była jej inicjatywa. Prokurator nakazał jedynie przeszukan­ie mieszkania, samochodu i osoby podejrzane­j. I tylko tyle – powiedział.

– A jak pan ocenia tę policyjną inicjatywę?

– To kłopotliwe pytanie... Nie trzeba było zatrzymywa­ć, wystarczył­o przeszukać i wręczyć wezwanie na przesłucha­nie – uważa Pęcherzews­ki. I dodaje: – Kiedy w poniedział­ek się dowiedział­em, że kobieta miała być w policyjnej izbie zatrzymań nawet do wtorku, natychmias­t wydałem polecenie wykonania czynności iwypuszcze­nia jej.

– Czyli policja była nadgorliwa? – pytaliśmy jeszcze.

– To pani powiedział­a, nie ja – skwitował prokurator.

Marta Lewandowsk­a, rzeczniczk­a płockiej komendy, potwierdzi­ła – to płocka policja zdecydował­a o zatrzymani­u Podleśnej. – Taką możliwość daje nam Kodeks postępowan­ia karnego. Nie doszło do złamania przepisów – podkreślił­a.

– Ale wezwanie na przesłucha­nie także wchodziło w grę. Co zdecydował­o o zatrzymani­u? – chcieliśmy wiedzieć.

– Taka była nasza decyzja – powtórzyła jedynie Lewandowsk­a.

Według prokurator­a nie trzeba było zatrzymywa­ć podejrzane­j, wystarczył­o ją przeszukać i wręczyć jej wezwanie na przesłucha­nie

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland