Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Namioty przed szpitalami
W Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu przy łóżku dziecka może przebywać tylko jeden opiekun – zdecydowała dyrekcja placówki. – To może być rodzic, dziadek czy babcia. Najważniejsze, by przy łóżku dziecka była tylko jedna osoba. Co ważne, zdrowa: bez kataru czy kaszlu – podkreśla rzeczniczka szpitala Katarzyna Gardzińska. Zarządzenie w tej sprawie wydał dyrektor CZD dr Marek Migdał. Obostrzenia związane są z potencjalnym zagrożeniem koronawirusem, ale przede wszystkim z zachorowaniami na grypę. – W ostatnich dniach tylko na jednym oddziale mieliśmy sześć przypadków grypy. Dziś odnotowaliśmy kolejne – alarmuje Gardzińska.
Podobne przepisy wprowadził Dziecięcy Szpital Kliniczny Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. – Nie zakazujemy wizyt, ale prosimy o ograniczenie się do jednego opiekuna – mówi Robert Tomasz Krawczyk, dyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM.
Alarmuje, że zarówno szpitale kliniczne, jak i inne w Warszawie mają problem z zaopatrzeniem się w maseczki, fartuchy i rękawiczki jednorazowe. – Dramatycznie brakuje ich na rynku, ich zakup jest właściwie niemożliwy. Niektórzy dostawcy zwietrzyli też interes. Dotąd maseczki chirurgiczne kosztowały 20-30 gr za sztukę, teraz kosztują 4-5 zł – mówi Krawczyk.
Do walki z koronawirusem szpitale kliniczne WUM szykują również osobne punkty przyjęć. – Osoby podejrzane zarażeniem koronawirusem będą wchodzić do szpitala odrębnym wejściem – wyjaśnia Krawczyk. Przed szpitalami mają też stanąć ogrzewane namioty do segregacji chorych w razie wybuchu epidemii. To pomysł Narodowego Funduszu Zdrowia.
l