Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Gdzie najesz się za 10 zł?
Masz w kieszeni 10 zł i zastanawiasz się, czy możesz za to zjeść obiad? Okazuje się, że to możliwe, nawet w tak drogim mieście jak Warszawa.
Jedzenie w Warszawie
Nasz przewodnik podzielimy na kilka grup: bary mleczne, fast foody, nieoczywiste stołówki i kuchnia spoza Polski.
POSIŁEK TANI JAK BARSZCZ
Bary mleczne to pierwsze skojarzenie z tanim jedzeniem. W Prasowym (ul. Marszałkowska 10/16) prawie wszystkie naleśniki mieszczą się w naszym przedziale cenowym. Najtańsze są te bez nadzienia, kosztują pięć złotych bez grosza. Z różnymi serami, od słodkich po camembert, kosztują 10 zł za sztukę. Nieco droższe są z mięsem i warzywami. Placki ziemniaczane z serem wędzonym zjemy za 11 zł, a wszystkie pierogi (oprócz mięsnych) za 10 zł. Ryż z sosem truskawkowym kosztuje 7 zł. Codziennie w barze są serwowane dania obiadowe. Wszystkie z listy wegetariańskich kosztują 10 zł. Mięsne blisko 25 zł.
A gdzie na zupę? Przy Grochowskiej 160 znajdziecie bar Obiad i Szarlotka, w którym pomidorową czy rosół można kupić za 6 zł, kapuśniaczek z boczkiem i kiełbasą za 7 zł, szczawiową z jajkiem za 8 zł, a krem ziemniaczany z grzankami maślanymi i szczypiorkiem za 9 zł. W tym samym miejscu racuszki z jabłkiem chodzą po 10 zł.
Taniej jest, oczywiście, w Familijnym przy Nowym Świecie 39. Pomidorową zje się tam już za 4 zł, tak samo jak np. fasolową. Do 10 zł skompiluje się danie z kotleta wegetariańskiego i surówki. Można tez wybrać makaron z owocami albo gotowane warzywa.
W Kuchni Czerwony Rower przy Targowej 82 zupy są po 5-6 zł. Ale jakie wymyślne! Zjemy tam wegańską zupę meksykańską, kalafiorową, z czerwonej soczewicy, czosnkową czy krem z kukurydzy. Za 12 zł wegański bigos, paprykę faszerowaną, gulasz warzywny czy kotlet z kalafiora.
JEDZENIE W BIEGU
Jeśli nie macie czasu, to można złapać hot doga na stacji benzynowej albo w jednej z popularnych sieciówek z zielonym płazem w logo juz za 4 zł. Nie jadłem jeszcze wegetariańskich, ale kolega mi mówił, że są dobre.
Ostatnio odkryłem na Kruczej dyskretny lokal Buła z pieca. Nie chciałem za bardzo tam kupować, bo nie byłem w nastroju na żarcie sprzedawane z okienka, ale starszy pan stojący za ladą krzyknął do mnie: kolego, musisz coś koniecznie spróbować. I dał mi małą kanapkę z pasztetową, chrzanem i ogórkiem kiszonym. Co prawda za najprostszą zapiekankę trzeba tam zapłacić 12 zł, ale za skuteczny marketing należy im się. W Pałaszowaniu na placu Zbawiciela połówkę zapiekanki z warzywami można kupić za mniej niż 10 zł.
Nie polecam znanych zagranicznych fast foodów, bo smak wszystkich bułek jest w nich podobny, nawet ogórek smakuje nieco plastikowo, a gdy ostatnio zamówiłem wegeburgera z frytkami, to myślałem, że jem tekturę. Pewnie są wyjątki, ale jakoś na nie nie trafiam.
A gdzie pizza? Na kawałki za 9 zł można dostać w Momo przy rondzie de Gaulle’a. Są tam też dobre zapiekanki, również bezglutenowe. Miejsce czynne całą dobę koi głodnych imprezowiczów.
JADŁODAJNIE SKLEPOWE I RESORTOWE
W Ikei można zjeść nie tylko i legendarne hot dogi, i pełne posiłki. Zupę jarzynową wsuniemy za 2,99 zł, penne z wegańskim sosem Bolognese za 8,99, wegeklopsiki o złotówkę taniej, a wołowe o złotówkę drożej. Sałatki są poniżej 10 zł, tak jak i desery na czele z bułeczką cynamonową, dania dla dzieci i śniadanie za 4 zł.
Zupełnie nieodkrytym terenem są stołówki w ministerstwach. Odwiedziłem kilka z nich. Wnioski? Po godzinie 15 nikogo tam nie ma, zupę można zjeść za 5-8 zł, a pełny obiad za nieco ponad 14 zł. W jadłodajni Ministerstwa Kultury przy Krakowskim Przedmieściu barszcz biały kosztował 5 zł, a placki ziemniaczane dwa razy więcej. Za wątróbkę drobiową z ziemniakami i bukietem surówek kucharze żądali 14 zł.
Znajoma prawniczka wysłała mi zdjęcie menu z Sądu Okręgowego przy alei Solidarności. Kaszotto, leczo, pierogi, krokiety i naleśniki z serem dostaniemy tam za 10 zł. Zestawy obiadowe po 14 zł.
GRUZIŃSKIE PRZYSMAKI
Hitem ostatnich miesięcy są wypieki sprzedawane w licznych piekarniach z Gruzji. Przystojni kucharze wygniatają na miejscu ciasto, więc można zjeść cieplutkie bułki z serem, warzywami czy mięsem. Ich ceny wahają się od 7 do 11 zł. I zapewniam: są sycące.
Można też wybrać kuchnię wietnamską. Do 10 zł dostaniemy porcję sajgonek i małą zupę pho. Pod mostem Poniatowskiego widziałem też smażony ryż za 11 zł. Pozostają również budki z kebabem. Ceny za małą kanapkę zaczynają się od 8 zł. Mowa o okolicy gmachu głównego Politechniki Warszawskiej.
+