Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Listonosz bez rękawiczek
– Wszyscy dookoła apelują o ograniczanie kontaktów do minimum. Jedyną firmą, która się do tego nie stosuje, jest Poczta Polska – skarżą się jej pracownicy.
„Podawane przez władze Poczty Polskiej informacje, zgodnie z którymi firma wdrożyła szereg niezbędnych regulacji, że wyposażyła pracowników w środki ochrony osobistej, niestety nie do końca są prawdą. Ograniczenie kontaktu z klientami jest czysto teoretyczne” – skarżą się pracownicy Poczty Polskiej ze związku zawodowego.
Poczta zaprzecza i wprowadza kolejne regulacje, które mają zapewnić bezpieczeństwo pracownikom i klientom.
Pracownicy Poczty: Też mamy dzieci
– Co z tego, że ludzie stoją przed budynkiem poczty w dwumetrowych odstępach, skoro i tak obsługując wszystkich mamy kontakt z kilkudziesięcioma osobami dziennie? Boimy się, w końcu też mamy dzieci. Ale kogo to interesuje? – mówi mi jedna z pracownic placówki pocztowej na Mokotowie. – Do tego listonosze. Nie mówię, żeby w ogóle nie pracowali, ale można byłoby wprowadzić dla nich jakieś ułatwienia. Część z nich nie ma nawet rękawiczek – dodaje.
Potwierdzają to mieszkańcy ulicy Wiktorskiej. – Listonosz, który był u nas w ubiegłym tygodniu, nie miał rękawiczek. Musiałam też podpisywać odbiór listu poleconego jego długopisem. Dopiero gdy to zrobiłam, zadałam sobie pytanie, jak wiele osób go wcześniej dotykało – mówi mieszkanka Mokotowa.
O wprowadzenie specjalnych procedur dla pracowników apelują związkowcy. Piotr Moniuszko, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty, w odezwie do władz Poczty Polskiej podkreśla, że znaczna część pracowników nie otrzymała żadnych środków ochrony osobistej. – Żele do dezynfekcji rąk dla pracowników są limitowane. 100 ml płynu na tydzień pracy! Służby sanitarne nie przekazują informacji, którzy obywatele objęci są kwarantanną – tłumaczy. Jest to o tyle istotne, że listonosze, mając kontakt z odbiorcami poczty, w znacznym stopniu narażeni są na zakażenie i przenoszenie wirusa.
Poczta Polska reaguje
Justyna Siwek, rzeczniczka Poczty Polskiej, podkreśla, że pracownikom „w sumie rozdano ponad 50 tys. buteleczek płynu do dezynfekcji rąk o pojemności 30 ml lub 100 ml”. – Dodatkowo do wszystkich rejonów trafiło prawie 56 tys. maseczek i 15 tys. opakowań po 100 szt. rękawic jednorazowych oraz ponad 2 tys. 5-litrowych baniaków płynów do dezynfekcji rąk i powierzchni. (...) Pracownicy otrzymują ponadto po 50 zł na indywidualne zakupy potrzebnych im środków – dodaje.
Wczoraj Poczta Polska ogłosiła także, że w przypadku osób objętych kwarantanną ich korespondencja będzie przechowywana w placówkach pocztowych, bez próby doręczenia. Nastąpi ona dopiero po zakończeniu kwarantanny przez adresata.
Skąd pracownicy będą wiedzieli, kto jest poddany kwarantannie? Poczta Polska otrzymuje ich adresy na podstawie Rozporządzenia Ministra Zdrowia z 20 marca. Poczta jest także w kontakcie z regionalnymi inspektorami sanitarnymi w tym zakresie.
Dla prawie 80 tys. zatrudnionych w Poczcie Polskiej wprowadzono także nowe procedury przy potwierdzaniu odbioru listów poleconych i paczek, zastępując tradycyjny podpis czterema ostatnimi cyframi z dokumentu tożsamości. Poczta skróciła także godziny pracy niektórych placówek pocztowych.
l
Co z tego, że ludzie stoją przed budynkiem poczty w dwumetrowych odstępach, skoro i tak obsługujemy kilkadziesiąt osób dziennie?