Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
14 dni w domu nie wystarczy
Bałagan z kwarantanną. Osoby, które spędziły dwa tygodnie w domu, dowiadują się właśnie, że przed nimi kolejne dni albo i całe dwa tygodnie w odosobnieniu.
– Naprawdę cieszyłam się, że we wtorek kończę kwarantannę, że w końcu będę mogła wyjść. Dwa tygodnie spędzałam w samotności, ratowałam się rozmowami z przyjaciółmi przez internet. Sąsiedzi wyprowadzali psy i robili mi zakupy – mówi Anna Krawczyk z Pragi-Południe. Z Islandii wróciła w niedzielę, 15 marca. Najpierw poleciała do Berlina, stamtąd do Polski jechała rejsowym autobusem. 16 marca rząd zamknął granice, a powracającym Polakom nakazał dwutygodniową kwarantannę.
Minęło 14 dni, ale Anna właśnie dowiedziała się od dzielnicowego, że jej kwarantanna ma trwać do 3 kwietnia, czyli aż do piątku. – Policjant sprawdził listę, którą dostają z sanepidu. Wygląda na to, że z opóźnieniem wpisano moje dane do systemu.
30 tys. grzywny
W czasie kwarantanny bezwzględnie nie można opuszczać miejsca odosobnienia, które trzeba podać w formularzu przy przekraczaniu granicy. Policjanci codziennie odwiedzają te osoby i np. przez telefon proszą o podejście do okna. W ten sposób sprawdzają, czy kwarantanna jest przestrzegana. W weekend Komenda Stołeczna Policji szacowała, że ok. 220 osób złamało kwarantannę, a jej obowiązkiem w Warszawie i najbliższej okolicy objętych jest ok. 15 tys. Grozi za to nawet do 30 tys. zł grzywny.
Osób z problem opisanym przez Annę Krawczyk jest więcej. Po dwóch tygodniach w samotności, właśnie dowiadują się, że muszą spędzić w odosobnieniu więcej dni.
– Przez przypadek dowiedziałam się, że moja kwarantanna nie zakończy się pierwszego, a czwartego kwietnia. Powiedział mi to policjant, który przyszedł sprawdzić, czy jej przestrzegam – relacjonuje pani Magdalena z Warszawy. Kwarantannę po powrocie z Jordanii spędza w domku letniskowym pod Skierniewicami. – Przy przekraczaniu granicy usłyszałam o kwarantannie do pierwszego kwietnia, ale żadnego pokwitowania nie dostałam. Panuje jakiś biurokratyczny bałagan – dodaje.
Kwarantanna od nowa
Pan Paweł: – Mama wracała do Polski z Etiopii, najpierw samolotami do Berlina, potem taksówką do Świecka, granicę przekroczyła pieszo. Od pograniczników dostała informację o przymusowej dwutygodniowej kwarantannie, którą karnie odbyła w domu. W ostatnim dniu kwarantanny przyszła do niej policja, informując, że właśnie zaczyna dwutygodniową kwarantannę. Bo oni, to jest policja, dopiero teraz dostali informację z granicy.
Nie interesowało ich, kiedy tak naprawdę wjechała do Polski, tylko co mają w swoich papierach. Mama musi kolejne dwa tygodnie siedzieć w domu.
Pani Katarzyna do Polski z Portugalii wracała najpierw samolotem do Norymbergi, potem pociągami. Granicę przekraczała pieszo w Słubicach, skąd odebrał ją mąż. – Od ponad tygodnia siedzę w domu na kwarantannie, ale policja była u mnie pierwszy raz dopiero w sobotę. Wygląda na to, że jest bardzo duże opóźnienie w przekazywaniu informacji o obowiązku kwarantanny, jeżeli chodzi o osoby przekraczające granicę z Niemcami – opowiada.
Osoby kończące kwarantannę, nie wiedzą, do kogo zwracać się po pomoc.
Anna Krawczyk: – Z wielkim trudem dodzwoniłam się do wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej. Usłyszałam, że muszę dzwonić do stacji powiatowej. Problem w tym, że to właśnie tam wcześniej powiedziano mi, by dzwonić do stacji wojewódzkiej. Do lubuskiego urzędu wojewódzkiego nie udało mi się dodzwonić. Policjanci, którzy mnie odwiedzili, nic nie wiedzieli.
Niewpisani do systemu
Podkom. Rafał Retmaniuk z Komendy Stołecznej Policji informuje, że funkcjonariusze nie ustalają terminów kwarantanny. – Wszelkie uwagi można przekazywać policjantom dokonującym kontroli np. podczas kontaktu telefonicznego czy przez domofon. Ewentualne wątpliwości przekazujemy do odpowiednich, merytorycznych podmiotów – zapewnia.
Joanna Narożniak, rzeczniczka mazowieckiego państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego, potwierdza, że od kilku dni wpływają do sanepidu interwencje w tej sprawie.
– Rozbieżności związane z terminem rozpoczęcia i zakończenia kwarantanny przez osoby przekraczające granice po 15 marca są związane z czasem wprowadzenia tych danych do systemu. Wydaje się, że błędy pojawiają się tam, gdzie data kwarantanny liczona jest od daty wprowadzenia do systemu, a nie od daty przekroczenia granicy – informuje rzeczniczka. Dodaje, że wprowadzaniem tych danych zajmowały się właściwe wydziały spraw obywatelskich w urzędach wojewódzkich. I to z nimi należy się kontaktować, by wyjaśnić sprawę.
l współpraca Edyta Różańska
W ostatnim dniu kwarantanny do mamy przyszła policja, informując, że właśnie zaczyna dwutygodniową kwarantannę. Bo oni, to jest policja, dopiero teraz dostali informację z granicy