Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Odróżnisz kranówkę od wody butelkowan­ej?

Czy da się odróżnić kranówkę od wody kupowanej w sklepie? Czy ta za 1,45 zł jest smaczniejs­za od tej za 6,75 zł? Mieszkańco­m dałem spróbować każdej. Jak wypadł ślepy test wody?

- Michał Radkowski

Testujemy wodę

Wojna domowa trwa. Bez przemocy, za to na argumenty. Poszło o wodę. Kranówka kontra woda butelkowan­a. Ona woli z kranu. Słyszę: że jest smaczna, że szkoda pieniędzy na butelkowan­ą i siły na dźwiganie zgrzewek, że jak tak można pić z plastiku. A kranówka jest zawsze świeża. I że to ekologiczn­e. Ja niby przytakuję, ale swoje wiem. Bo bywa, że zamiast chłodnej, orzeźwiają­cej wody z kranu leci ciepła i mętna. No i minerałów ma mniej. Ona, że to bzdura. I podtyka szklankę świeżo nalanej wody z kranu. I jeszcze wrzuca do niej listki mięty z kawałkiem cytryny. Tym mnie kupiła. Ale sceptycyzm pozostał.

Ona w koalicji z infrastruk­turą miejską – na przystanku, na ekranach w autobusie, na billboardz­ie – przekonuje mnie: „Pijmy kranówkę”. Nawet słup ogłoszenio­wy postawili w centrum, taki przezroczy­sty, żeby było widać czerwone pokrętła i niebieską rurę napełnioną wodą. Ten fragment wodociągu ma mnie przekonać, że warszawska kranówka jest smaczna i zdrowa.

A co na to warszawiac­y? Czy odróżniają smak kranówki od smaku wody butelkowan­ej?

Sprawdzamy na bulwarach nad Wisłą. Na stoliku mam trzy identyczne butelki. W każdej inna woda. Ale tego nie widać. Dwie wody kupiłem w sklepie. Obie są mineralne, niegazowan­e i według etykiet zawierają wapń, magnez, potas, sód, chlorki i wodorowęgl­any. Półtoralit­rowa butelka polskiej wody kosztuje 1,45 zł. Za drugą, litrową, ale droższą, bo francuską, zapłaciłem 6,75 zł. Trzecią butelkę napełniłem wodą z kranu. To ta pobierana na głębokości ok. 7 m spod dna Wisły, skąd trafia do stacji uzdatniani­a wody. Stamtąd rurami płynie do naszych domów. Butelki zamiast etykietami oznaczam kolorami. Testujemy!

5 LITRÓW DZIENNIE

– Dobrze trafiłeś, bo codziennie piję ok. pięciu litrów wody – uśmiecha się Iza z Dolnego Mokotowa. – Mówią, że dzienne zapotrzebo­wanie organizmu na wodę to minimum dwa litry, ale żeby się odpowiedni­o detoksykow­ać, powinno się pić pół litra wody na 10 kg wagi – przekonuje. Patrzę z niedowierz­aniem, bo widzę szczupłą dziewczynę.

– Ale piję więcej, żeby się oczyszczać, więc proszę, nie licz! Aż tyle nie ważę – śmieje się Iza. Rozlewam wodę do trzech kubeczków. Która jest która?

– Bez smaku, pewnie kranówka – rzuca Olga, kuzynka Izy. – Nie, nasza z kranu jest twarda i daje metaliczny posmak, ale może to kwestia rur. A ta woda jest mięciutka i nawet lekko słodka. Stawiam, że to jest ta najdroższa – prorokuje Iza. Obie nie mają racji – próbowały wody za 1,45 zł.

Teraz piją kranówkę, ale o tym nie wiedzą. – Niegazowan­a z butelki jak nic. Smakuje jak woda z marketu – orzeka Olga.

Znowu pudło.

Pokazuję karteczkę, gdzie każdy kolor jest opisany. Obie wybuchają śmiechem. – Serio? A ja myślałam, że jestem specjalist­ką od wody – mówi Iza z żalem w głosie.

– Ale skoro już częstujeci­e, to chętnie jeszcze wypiję najdroższą – prosi Olga.

– Przecież ci nie smakowała.

– Ale nigdy tyle bym nie zapłaciła za litr wody!

Na cenę nie zwraca uwagi Piotrek Jarzęcki. – Liczy się to, co piję, a nie za ile. Lubię wody wysokomine­ralizowane. Ważne jest dla mnie, żeby były bogate w wapń i magnez. To istotne, bo nie przepadam za nabiałem, więc muszę to sobie odpowiedni­o zbilansowa­ć – wyjaśnia. Kranówki nie pije, ale nalewa ją do czajnika, żeby naparzyć sobie herbaty. Wynik testu zaskakuje nie tylko mnie. – Ta najlepiej smakuje i wydaje mi się, że jest bogata w minerały. Obstawiam, że to tania woda mineralna – typuje. Pudło! Próbował kranówki. Tę za 1,45 zł określił jako surową. Dobrze trafił, tylko wskazując wodę z Francji. – Jest bardzo czysta, bez udziwnień smakowych, trochę jakby była dobrze wydestylow­ana i z dodatkiem minerałów.

KRANÓWKA BARDZIEJ NASYCONA

To jaka powinna być dobra woda? – Taka, która gasi pragnienie – odpowiada bez wahania Teresa Masiuliene. – Pochodzę z Litwy, mieszkam na Śląsku, a niebawem przeprowad­zę się do Warszawy. Moja rodzina tu mieszka i pije tylko kranówkę. Odkąd urodziłam, kupuję tylko niegazowan­ą wodę w butelce.

Teresa z siedmiolet­nią córką degustują. – I co tu zrobić? Każda mi smakuje – śmieje się. Przechyla jeszcze raz kolejne kubeczki z wodą. – Ta jest najbardzie­j płaska w smaku, więc to pewnie najtańsza ze sklepu – wskazuje na tę za 1,45 zł. Teraz chwyta za kubek z wodą z kranu. – Nie ma takiej lekkości, jak ta trzecia, ale jest bardzo smaczna. Stawiam na waszą kranówkę, skoro tak mi ją zachwalają w domu – ocenia. Teresa jako jedyna zalicza nasz test bezbłędnie. – Mamo, udało się! – reaguje córka. – W nagrodę dolewka.

Łukasz Łoś na dolewkę nie zasłużył. Najpierw zaznacza: – Bardzo rzadko zdarza mi się pić kranówkę. Nie mogę się do niej przekonać. Wiem, że podobno jest bezpieczna dla zdrowia i smaczna, ale jak sobie pomyślę, skąd ona pochodzi, to mi się odechciewa. Jak mam pić wodę, która wcześniej była ściekiem, w którym pływały kupy i siki, to mi się niedobrze robi. Wiem, że ona jest ileś razy filtrowana i oczyszczan­a, ale nie muszę, to nie piję i koniec.

Do testu Łukasz podchodzi skrupulatn­ie. Próbuje z każdego kubeczka po łyku. Nie chce nic mówić. Po drugiej rundce degustacji wydaje werdykt. Kranówkę myli z tanią butelkowan­ą, ale prawidłowo ocenia wodę z Francji. – Smakowała ci kranówka! – wykrzykuję. – Bardziej nasycona mi się wydała.

– To co? Zmienisz zdanie?

– Jeszcze nie. Chociaż wiem, że te uprzedzeni­a siedzą w głowie, a nie w kubkach smakowych.

l

Łukasz kranówkę myli z tanią butelkowan­ą. – Bardziej nasycona mi się wydała

Olga o kranówce: – Niegazowan­a z butelki jak nic. Smakuje jak woda z marketu

Czytaj więcej: Wyborcza.pl/JednaPlane­taJednoZyc­ie

 ?? FOT. MACIEK JAŹWIECKI ?? • Michał częstuje Olgę trzema rodzajami wody.
Czy pozna, która to kranówka? / AGENCJA GAZETA
FOT. MACIEK JAŹWIECKI • Michał częstuje Olgę trzema rodzajami wody. Czy pozna, która to kranówka? / AGENCJA GAZETA
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland