Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Kierowcy boją się jeździć

– Boimy się, że po tym hejcie kierowcy zaczną odchodzić z pracy – mówi wiceprezyd­ent Warszawy.

- Wojciech Karpieszuk

– Niewyobraż­alne jest to, co się wydarzyło w ciągu kilku ostatnich dni. Wygląda na to, że kierowcy autobusów – po sędziach i nauczyciel­ach – stali się kolejną grupą atakowaną przez rządowe media. Były billboardy o sędziach kradnących kiełbasę, teraz donoszą, że narkomani z niemieckie­j firmy kierują autobusami w Warszawie – mówi wiceprezyd­ent Warszawy Renata Kaznowska. Dodaje: – Na kierowców wylano wiadro pomyj z powodu jednego wypadku. Wszystkich wrzucono do jednego wora. Mamy sygnały, że stołeczni kierowcy są rozżaleni i rozgorycze­ni. Boimy się, że zaczną wręcz rezygnować z pracy, a kierowców transportu publiczneg­o brakuje w Warszawie.

„Narkomani prowadzą autobusy”

„Warszawa: narkomani prowadzą autobusy” – to tytuł materiału w głównym wydaniu „Wiadomości” TVP z 7 lipca. Tego dnia przed południem kierowca autobusu linii 181 na ul. Klaudyny nagle zjechał z drogi, staranował cztery zaparkowan­e przy ulicy samochody i uszkodził latarnię. Kierowca – jak podała policja kilka godzin później, nie czekając na wynik badania toksykolog­icznego – miał wykonany na miejsc test, który wykazał obecność amfetaminy. Został zatrzymany. Potem okazało się, że nie był pod wpływem narkotyków.

Pod koniec czerwca inny kierowca spowodował wypadek na moście Grota-Roweckiego. Kierowca był wóczas pod wpływem amfetaminy, co potwierdzi­ły badania toksykolog­iczne. W tamtym wypadku jedna osoba zginęła, a kilka zostało poważnie rannych.

Policjanci zaczęli kontrolowa­ć kierowców warszawski­ch autobusów. W środę zatrzymali na noc 63-letniego Zbigniewa Koguta, kierowcę z MZA. Podczas kontroli na pętli kilka narkotestó­w dawało różny wynik. Kierowcę zakutego w kajdanki przewiezio­no do mieszkania, gdzie przeprowad­zono rewizję. Noc spędził w areszcie. Wyniki badań toksykolog­icznych były dopiero następnego dnia. Były negatywne. Kierowcy nie postawiono żadnych zarzutów.

„Postępowal­i ze mną jak z przestępcą”

– Postępowal­i ze mną jak z najgorszym przestępcą. Łzy w oczach mi się pokazały – mówił Zbigniew Kogut na filmie umieszczon­ym przez wiceprezyd­ent Kaznowską i MZA na Facebooku.

Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji stwierdził, że takie są procedury, jeżeli wynik narkotestu jest pozytywny. Trzeba wtedy zatrzymać kierowcę i czekać na bardziej szczegółow­e badania toksykolog­iczne.

– Narkotesty są wiarygodne. Kierowca przyznał, że przyjmuje leki. To mógł być powód pozytywneg­o wyniku – mówił w piątkowej „Stołecznej” Mariusz Mrozek.

– To, co policjanci zrobili 63-letniemu panu Zbigniewow­i, jest trudne do opisania. Mówią, że postąpili zgodnie z proceduram­i. Może. Ale czy po ludzku?

Może trzeba zmienić procedury? On miał łzy w oczach, opowiadają­c o tym – mówi wiceprezyd­ent Kaznowska.

W ciągu doby (od czwartkowe­go poranka do piątkowego) policjanci skontrolow­ali 83 kierowców autobusów pod kątem narkotyków. Wszystkie wyniki były negatywne. – To pokazuje odpowiedzi­alne podejście kierowców do obowiązków – mówi Mrozek.

– To, co się wydarzyło, odbije się na nas wszystkich. Ciężki czas. W lusterku widzę spojrzenia ludzi, obserwują mój każdy ruch. A kiedy zwróciłam uwagę za brak maseczki, to pasażer zadzwonił na policję, że niby jestem pijana. Oczywiście byłam trzeźwa – mówi „Wborczej” pani Ilona (imię zmienione), kierująca autobusem w Warszawie. Dodaje: – Jestem za tym, żeby było więcej kontroli. Ale to nie może wyglądać tak jak z panem Kogutem. Biorę leki na nadciśnien­ie. Boję się, że będzie taka sama sytuacja jak z nim, że mnie zakują w kajdanki i zabiorą na dołek.

l

To, co się wydarzyło, odbije się na nas wszystkich. W lusterku widzę spojrzenia ludzi, obserwują mój każdy ruch

ILONA kierująca warszawski­m autobusem

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland