Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Po ćmach przyszła plaga komarów
– Opadów deszczu jest bardzo dużo, tworzą się kałuże, więc larwy komarów mają miejsca do rozwoju – komentuje przyrodnik.
– Pojechałem pobiegać do Puszczy Kampinoskiej. Na parkingu w Truskawiu od razu, gdy wysiadłem z samochodu, obsiadły mnie dosłownie setki komarów. Było ich tak wiele, że aż słychać było głośne bzyczenie. Próbowałem przemieścić się w inne miejsce, ale wyglądało to na plagę w całej okolicy. Wszędzie całe chmury owadów. W takiej ilości jeszcze ich w puszczy nie widziałem – opowiada Piotr, nasz czytelnik.
W Puszczy był też Łukasz: – Jeździłem rowerem i ani na moment nie można było się zatrzymać. Momentalnie obsiadały człowieka dziesiątki owadów – mówi.
Podobne głosy dochodzą od mieszkańców z Ursynowa i Kabat.
Kałuże służą komarom
Paweł, mieszkaniec Dolinki Służewieckiej opowiada, że do tej pory z komarami był spokój. Ale od kilku dni nie może spać. – Zamykam okna, ale to i tak nic nie daje. Najbardziej cierpią dzieci, syn został w nocy cały pogryziony – dodaje.
Od kilku miesięcy media rozpisywały się o tym, że komarów nie ma. Ale jak ostrzegał w „Wyborczej” Mateusz Sowiński, przyrodnik, komary w tym roku mogą jeszcze wrócić. I miał rację: wróciły. – Wiosną komarów było mało, bo zimą nie było śniegu, a wiosną było mało opadów. Z tego powodu nie było małych zbiorników wodnych, w których mogłyby się rozwijać ich larwy. Teraz jest jednak inna sytuacja. Opadów deszczu jest bardzo dużo, tworzą się kałuże, więc larwy komarów mają miejsca do rozwoju. Można więc powiedzieć, że faktycznie przyroda „nadrabia zaległości”. I to pełną parą. Co więcej, komary prawdopodobnie pozostaną z nami aż do końca lata – mówi Sowiński.
Jeździłem rowerem po Puszczy Kampinoskiej i ani na moment nie można było się zatrzymać. Momentalnie obsiadały człowieka dziesiątki owadów
Bez oprysków
Mieszkańcy Warszawy zastanawiają się, czy w stolicy odbędą się opryski przeciwko owadom. – Stawiamy na ekologię, a nie chemiczne odkomarzenia – mówił w połowie czerwca w rozmowie z RDC Mariusz Burkacki z Zarządu Zieleni Miejskiej. I dodał, że tego typu działania są szkodliwe nie tylko dla komarów, ale także dla ekosystemu: – Wymierają także inne, pożyteczne organizmy.
Komary są najbardziej aktywne wczesnym rankiem lub tuż po zmierzchu, unikają promieni słonecznych.
l