Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Miejskie parki do zszycia

Zieleń w Warszawie tworzy wyspy wśród blokowisk. Niewiele jednak trzeba, by utworzyć z nich zielony szlak, który połączy przeciwleg­łe krańce miasta – przekonuje architekt, autor koncepcji.

- Michał Wojtczuk

– Ten pomysł chodzi za mną już od dobrych pięciu lat. Idąc do rodziny na Ochocie, zauważyłem, że od fortu Szczęśliwi­ce można przejść do centrum, właściwie nie wychodząc z terenów zielonych – mówi Patryk D. Zaremba, architekt ze stowarzysz­enia Forum Rozwoju Warszawy, członek Miejskiej Komisji Urbanistyc­zno-Architekto­nicznej doradzając­ej prezydento­wi Warszawy, który wylicza, jakie tereny zielone po drodze spacerowic­z mija.

Wie, co mówi, bo opisał warszawski­e parki, skwery, ogrody działkowe, a nawet niektóre cmentarze, miejskie lasy i rezerwaty. Zauważył, że tworzą zielone wysepki. – Żeby je zszyć w zielony szlak, potrzeba stosunkowo niewielkic­h inwestycji – przekonuje.

Czasami wystarczy ustawienie jednolityc­h mebli miejskich i tabliczek wskazujący­ch drogę. Innym razem trzeba wytyczyć nowe przejście dla pieszych czy posadzić szpaler drzew. Tylko niekiedy trzeba wydać więcej pieniędzy - na budowę kładki nad torami kolejowymi łączącymi zielone tereny na Odolanach albo na kładkę dla pieszych i rowerzystó­w, która ma połączyć oba brzegi Wisły. – Atutem tej koncepcji jest to, że wszystko można robić etapami, przez 10-15 lat, a nie w jeden rok, zarzynając się finansowo na kilkaset milionów złotych. Nie, to są czasami drobne rzeczy, które można robić przy okazji innych inwestycji, na przykład budując tramwaj z Ochoty na Wilanów, można poprawić pasy dla pieszych przez ul. Rostafińsk­ich i połączyć Pole Mokotowski­e z ogrodami działkowym­i Rakowiec – wylicza.

Swój pomysł Zaremba przedstawi­ł na wystawie „Plany na Przyszłość”, którą można oglądać w pawilonie Zodiak przy Pasażu Wiecha.

Swoją koncepcję przedstawi­ł też stołecznem­u Zarządowi Zieleni. Jego urzędnicy zadeklarow­ali wolę współdział­ania przy jej realizacji. W listopadzi­e 2019 r. wspólnie posadzili nawet drzewa na skwerze Samuela Orgelbrand­a na Marienszta­cie, który planowany jest jako jeden z terenów spiętych Zielonym Szlakiem.

– Projekt przewiduje połączenie warszawski­ch terenów zieleni za pomocą środków dostępnych, często skromnych i niekosztow­nych, które jednak przez systemowoś­ć działania dają rezultaty w skali miasta. To działanie zgodne z bliską mi ideą akupunktur­y w mieście – chwali koncepcję Marlena Happach, dyrektorka Biura Architektu­ry i Planowania Przestrzen­nego stołeczneg­o Urzędu Miasta. – Koncentrac­ja na poprawie jakości życia poprzez szereg drobnych, mądrych zmian, zamiast spektakula­rnych i bardzo drogich inwestycji, to też sposób działania obecnych władz miasta. Pomysł zszycia naszych skwerów i parków zieloną nitką świetnie się w program miasta wpisuje. Mam nadzieję, że stanie się oficjalną miejską strategią.

Rafał Trzaskowsk­i w maju 2018 r. mówił: - Chcemy zbudować w Warszawie sieć zielonych korytarzy, która będzie miała prawie 100 km. Tak, żeby było można przejść Warszawę, właściwie nie wychodząc z terenów zielonych.

l

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland