Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Blok 4 metry od okien drugiego
Mieszkania w Warszawie.
Mieszkanka bloku na Woli skarży się, że przed oknem jej mieszkania – w odległości mniejszej niż cztery metry – powstanie kolejny budynek. Okazuje, że tak ciasna zabudowa będzie się zdarzać częściej.
Orientacyjna wizualizacja budynku, który ma powstać przy ul. Dzielnej na Woli, jest porażająca. Dwa potężne bloki – istniejący i planowany – stoją tak blisko siebie, że szpara pomiędzy nimi jest na niej ledwo widoczna. Wyglądają prawie jak domy przy Chłodnej, pomiędzy którymi zbudowano słynny superwąski Dom Kereta.
Tylko że Dom Kereta powstał między dwoma ślepymi ścianami sąsiadujących budynków. A planowany właśnie 12-kondygnacyjny blok przy ul. Dzielnej ma stanąć zaledwie 4 m od okien już istniejącego budynku przy ul. Belottiego. A licząc od balkonów, które wystają ze ściany, jest jeszcze mniej – zaledwie 3,6 m.
Jak to możliwe, że nowy blok ma stanąć tak blisko istniejącego? Opisaliśmy to kilka dni temu w „Wyborczej”: obowiązujący plan zagospodarowania narzuca wykształcenie ciągłej pierzei zabudowy ul. Dzielnej.
Nowy budynek chce stawiać firma Tynkbud-1. Poinformowała nas, że pierwszy projekt, który złożyła, był oddalony od sąsiednich budynków o 7,5 m. „Biuro
Architektury m.st. Warszawy, na spotkaniu z inwestorem w dniu 09.02.2017 r., zobowiązało inwestora do rygorystycznego spełnienia wymogów planu zagospodarowania w zakresie zapisów dotyczących zabudowy pierzejowej. Tym samym inwestor został postawiony przed dylematem przybliżenia budynku do granic działek” – informuje Tynkbud, przerzucając winę na stołeczny ratusz. To nie do końca prawda. Można było spełnić wymogi pierzejowej zabudowy w inny sposób, np. stawiając rodzaj ażurowego 12-kondygnacyjnego rusztu wzdłuż Dzielnej, a samą zabudowę w głębi działki cofnąć. Ale to by oznaczało, że w budynku zmieści się mniej mieszkań.
Tynkbud informuje, że „aby zminimalizować niedogodności, sąsiadująca z budynkiem przy ul. Bellotiego 5 ściana została zaprojektowana jako ściana »zielona« z wykorzystaniem roślinności pnącej oraz przewisającej”.
Firma twierdzi, że jej inwetycja spełnia warunki naturalnego oświetlenia w strefie tzw. zabudowy śródmiejskiej. Wystarczy zapewnić doświetlenie sąsiednich mieszkań przez zaledwie półtorej godziny w dniu równonocy (21 marca i 21 września). Przypadki ekstremalnie ciasnej zabudowy mogą stać się częstsze. 19 września w życie wchodzi nowelizacja prawa budowlanego. Zmienia ona m.in. to, kto ma prawo być stroną postępowania. Dziś stroną jest każdy, kto bezpośrednio sąsiaduje z inwestycją. Po 19 września stroną będzie tylko ten, któremu nowa inwestycja uniemożliwi lub ograniczy możliwość wykonywania innych robót budowlanych, np. nadbudowy do skali dopuszczanej planem zagospodarowania. Nowa inwestycja nadal będzie musiała spełnić m.in. wymogi zacieniania. Ale, jak pokazuje przykład z Dzielnej, nie oznacza to pełnej ochrony przed ekstremalnie ciasną zabudową.