Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
„Wracaj, skąd przyjechałaś”
Pochodząca z Czeczenii kucharka z warszawskiej restauracji została słownie zaatakowana przez przechodzącą ulicą kobietę. – Byłam pod wrażeniem tego, jak odpowiedziała na ten hejt – opowiada Jarmiła Rybicka z Kuchni Konfliktu.
„Kolejna osoba zaatakowała w kuchni naszą pracowniczkę, krzycząc, by wracała z powrotem do swojego kraju. Nie mamy słów na ten hejt” – czytamy na facebookowym profilu Kuchni Konfliktu, warszawskiej restauracji prowadzonej przez uchodźców. Jarmiła Rybicka, założycielka Kuchni Konfliktu, dodaje: – Widząc pracującą w kuchni dziewczynę w hidżabie, przechodząca koło naszego lokalu kobieta stanęła na chodniku przed wejściem i zaczęła krzyczeć do niej na całe gardło.
„Niezmiennie zapraszamy na jedzenie, nie przestaniemy działać” – zapewniła Kuchnia Konfliktu, załączając zdjęcie przedstawiające pracowników. Jest na nim Sultan, Dorota, Khedi, Amin i Dżaha.
Incydent w restauracji miał miejsce 14 września. Ofiarą napaści była Khedi. Rybicka przekazała nam, że agresorką była kobieta w średnim wieku. Wyglądała na trzeźwą. – Byłam pod wrażeniem tego, jak na ten hejt odpowiedziała Khedi. Spokojnie, ciepło zawołała po prostu: „Zapraszamy do nas do kuchni” – opowiada Rybicka. I przyznaje, że Khedi nie po raz pierwszy padła ofiarą rasizmu, a sposób, w jaki zareagowała, świadczy o jej ogromnej dojrzałości. – Można się jednak domyślać, że takie incydenty pozostają w pamięci – dodaje. – Zdarzają się też u nas drobniejsze przykre sytuacje. Ktoś regularnie zdrapuje naklejki z napisem „Refugees welcome”, które umieszczamy na szybie na drzwiach. Naklejamy
w ich miejsce nowe i znów zostają zdrapane. Niby drobiazg, ale budzi poczucie zagrożenia.
Kuchnia Konfliktu działa w Warszawie od 2018 roku. Od samego początku to miejsce wsparcia dla uchodźczyń i uchodźców. To właśnie oni tworzą zespół serwujący dania inspirowane kuchnią krajów, z których pochodzą.
Poprzedni rasistowski atak na restaurację miał miejsce w marcu 2021 roku. Szklana witryna lokalu przy Wilczej 60 została wtedy rozbita przy użyciu kostki chodnikowej.