Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Nowy tramwaj jak transformers
Na zakręcie skład Hyundaia wygląda, jakby rozkładał się na części i wił jak wąż.
W piątek odbył się pierwszy przejazd nowym tramwajem z dziennikarzami. Skład jechał na trasie z pętli Młociny przez most Marii Curie-Skłodowskiej do oddanej kilkanaście dni temu pętli na Winnicy. Na razie do Warszawy dotarły dwa nowe składy z Korei Południowej. To dopiero pierwsze dostawy gigantycznego zamówienia Tramwajów Warszawskich – za 1,8 mld zł miasto kupiło aż 123 tramwaje. – Planujemy, że pierwsze wejdą do regularnych kursów w ciągu kilku tygodni – mówił prezes Tramwajów Warszawskich Wojciech Bartelski.
W czasie jednego z pierwszych testów sprawdzano m.in., jak tramwaj radzi sobie z hamowaniem na mokrych liściach. A ponieważ było to parę tygodni temu, gdy liście na drzewach były jeszcze zielone, ze swoich działek czy ogródków przynieśli je pracownicy Tramwajów Warszawskich. Potem już na torach zmoczono je wodą. Testy wypadły satysfakcjonująco.
Tramwaj cichy na zakrętach
– Jesteśmy bardzo zadowoleni z poziomu głośności tramwaju – mówił Bartelski. Tramwaje, które już jeżdżą w Warszawie, na zakrętach piszczą i zgrzytają. To konsekwencja tego, że mają sztywne wózki z kołami. – Wyciągnęliśmy wnioski, tramwaj dostarczony przez Hyundaia ma zupełnie inną konstrukcję – dodaje prezes. – Przestrzeń pasażerska wychyla się poza płaszczyznę wózków. Sam się zdziwiłem, jak to pierwszy raz zobaczyłem, bo na zakręcie tramwaj wygląda, jakby się rozdzielał się na części.
Na pętli w Winnicy odbyła się demonstracja: na ciasnym łuku torów tramwaj rzeczywiście był znacznie cichszy niż tramwaje, które kilkanaście minut wcześniej słyszeliśmy na łukach pętli Młociny.
Nowy nabytek Tramwajów Warszawskich jest najdłuższym pojazdem w taborze spółki. Ma aż 33 metry, czyli o 2,5 metra więcej niż dotychczasowe składy niskopodłogowe. Może zabrać do 240 pasażerów. Ale tylko 31 z nich będzie miało gdzie usiąść. – Większość pasażerów podróżuje tramwajami na odcinku dwóch kilometrów. To dystans, który tramwaj pokonuje dość szybko, nie trzeba będzie stać długo – przekonują tramwajarze.
Mało miejsc siedzących to konsekwencja tego, że tramwaj ma drzwi z obu stron. Ma też kabiny motorniczego na obu końcach. To pozwala na przejazd nowymi tramwajami na trasach bez pętli. Wystarczy, że motorniczy przesiądzie się z jednej kabiny do drugiej. – Chcemy, żeby nowe tramwaje obsługiwały linie zarówno na lewej, jak i prawej stronie miasta, o jak najdłuższej trasie. W grę wchodzą m.in. 9 i 17 – mówił Bartelski.
Dzięki temu ciszej jedzie. W sobotę po raz pierwszy będą się mogli nim przejechać warszawiacy.
W sobotę pierwszy przejazd z pasażerami
Nowym tramwajem warszawiacy będą mogli po raz pierwszy przejechać się już dziś, 18 września – o godz. 12 wyruszy z placu Narutowicza.
Nowy pojazd jeszcze nie ma nazwy. To prototyp, opracowany specjalnie dla Warszawy. Władze miasta zarezerwowały sobie prawo do ochrzczenia tego modelu tramwaju. Do wymyślenia nazwy zapraszają warszawiaków: do 30 września propozycje można zgłaszać na stronie internetowej Tramwajów Warszawskich.
• Więcej na warszawa.wyborcza.pl