Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Maszty na flagi droższe niż muzeum
Wykonawca powstającego w Ossowie Muzeum Bitwy Warszawskiej 1920 r. wybrał firmę, która postawi po obu bokach budynku 70-metrowe maszty. Okazuje się, że będą kosztować więcej niż budynek samego muzeum w stanie surowym.
Muzeum Bitwy Warszawskiej 1920 r. powstaje w podwarszawskim Ossowie na łąkach, na których odbyło się historyczne starcie wojska polskiego z bolszewikami. To sztandarowa inwestycja rządu PiS. Obiecywano, że będzie gotowa na stulecie bitwy. Ale w lipcu 2020 r. budowa muzeum dopiero się zaczęła.
Gmach zaprojektował Czesław Bielecki, architekt zaprzyjaźniony z PiS. Został wybrany w konkursie, w którym architektom dano zaledwie kilka dni na dostarczenie koncepcji. Wygrać mógł tylko ten, kto koncepcję już miał.
Według pomysłu Bieleckiego gmach muzeum o powierzchni ok. 4,8 tys. m kw. (początkowo miał być większy, o powierzchni 8 tys. m kw.) ma stanąć przy nasypie ziemnym,
na którym ustawione zostaną amfiteatralne trybuny. Będzie można z nich oglądać inscenizację bitwy z bolszewikami, odtwarzaną przez rekonstruktorów.
Po obu stronach budynku mają zostać ustawione monumentalne maszty flagowe. Początkowo architekt chciał, żeby miały aż 100 m wysokości, gdy okazało się, że to bardzo podraża inwestycję, pomniejszył je do 70 m. To mniej więcej skala mieszkalnych punktowców na Ścianie Wschodniej. Byłyby też o 10 m wyższe niż maszt przy rondzie Radosława.
Generalnym wykonawcą finansowanej z budżetu MON inwestycji jest spółka Sinevia, kontrolowana przez państwową Agencję Mienia Wojskowego. Ta spółka ogłasza przetargi, wybierając wykonawców poszczególnych prac. Zawarte dotąd kontrakty opiewają już na ponad 90 mln zł.
Najdroższym jest ten podpisany z firmą Strabag na wykonanie nasypu przed muzeum, budowę dróg, odwodnienia i kanalizacji. Budowlańcy dostaną za to 49,5 mln zł, prace mają zakończyć na początku 2023 r.
Kwota tego zadania przebiła nawet budowę gmachu samego muzeum do etapu surowego otwartego – Unibep za te prace dostanie 21 mln zł.
Z wyłonieniem wykonawcy ogromnych masztów był kłopot. W lutym trzeba było unieważnić przetarg, bo nie zgłosiła się ani jedna firma. Postępowanie ponowiono. 29 sierpnia Sinevia wybrała wykonawcę: jako jedyna zgłosiła się spółka Mostostal Kielce, która zadeklarowała, że zbuduje maszty za 24 mln zł.
Budowa masztów pochłonie zatem więcej pieniędzy niż sam budynek muzeum w stanie surowym otwartym, a łączny koszt zawartych dotąd kontraktów przekroczył kwotę 114 mln zł. Choć koszt samego muzeum to tylko fragment ostatecznej kwoty, większość pochłoną prace ziemne i ustawienie masztów.
Koniec całej inwestycji zapowiadany jest na listopad 2023 r.