Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Zwrot akcji na Ursynowie Lapidarium do rozbiórki
agły zwrot akcji ws. tzw. lapidarium na Ursynowie. Rafał Trzaskowski polecił usunąć kontrowersyjną instalację. Gdy w parku Cichociemnych na Ursynowie robotnicy zaczęli demontować stertę żelbetowych płyt, mieszkańcy sądzili, że to koniec kontrowersyjnej instalacji.
Tymczasem Adam Przegaliński z Zarządu Zieleni przekonywał, że lapidarium nie jest usuwane. Płyty, które dotąd leżały zrzucone na niedbały stos, teraz ułożono równo, obok siebie, w pięciu warstwach. Taka przeróbka nie usunęła podstawowej wady instalacji: wciąż trudno dostrzec w nich element dekoracyjny .
Park ten został wyremontowany kosztem 7,7 mln zł. W rejonie wejścia, od strony ul. Pileckiego, urządzono tzw. lapidarium. To sterta betonowych płyt. Instalacja była elementem projektu opracowanego przez Macieja Bratańca. Autor przyznawał, że lapidarium jest brzydkie, ale przedstawiał je jako pomnik czasów budowy osiedli na Ursynowie w latach 70.
Lapidarium skrytykowali radni wszystkich ursynowskich klubów. Wytykali, że instalacja szpeci świeżo wyremontowany park.
Nieudana próba ucywilizowania lapidarium nie przekonała prezydenta Warszawy. W czwartek po południu Rafał Trzaskowski zlecił miejskim ogrodnikom usunięcie instalacji.
Płyty ułożono w pięciu warstwach. Wciąż trudno dostrzec w nich element dekoracyjny
– Pomysł znalazł się w projekcie parku, dlatego warto wspólnie z mieszkańcami i artystami zastanowić się, jak sensownie pokazać wielka płytę. To jest dobry pomysł, ale trzeba to zrobić tak, by stanowił atrakcję – mówi Monika Beuth, rzeczniczka ratusza.