Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Porzucili dzieci. Co im grozi?

– Jeśli wrócą, sąd rodzinny zadecyduje, czy przywrócić im władzę rodziciels­ką i czy dzieci będą mogły wrócić do rodziny biologiczn­ej – mówi Eliza Kuna, prawniczka, która ocenia sytuację zniknięcia rodziców małoletnic­h dzieci.

- Katarzyna Jaroch

49-letni Adam i 44-letnia Aneta Jagła wyszli z domu w nocy z soboty na niedzielę (20 na 21 maja). W mieszkaniu zostawili synów: 14i 17-latka. A także list pożegnalny, którego fragment przeciekł do mediów: „Chłopcy, jesteście dzielni. Poradzicie sobie w życiu. Jesteśmy z was dumni”.

Zaginięcie zgłosili bliscy, którzy też zaopiekowa­li się synami pary. Rodzice dzieci wciąż są poszukiwan­i. Wiadomo, że pojechali w góry, byli na Słowacji.

Jak pani, jako prawniczka, patrzy na sytuację, w której rodzice nieletnich dzieci znikają bez śladu? ELIZA KUNA, PRAWNICZKA KTÓRA SPECJALIZU­JE SIĘ W PRAWIE RODZINNYM:

Jeżeli dzieci są małoletnie, czyli do 18. roku życia, to sąd rodzinny właściwy dla miejsca zamieszkan­ia dzieci wszczyna postępowan­ie z urzędu.

Zdarzają się sytuacje, że rodzic trafia do aresztu, zakładu karnego czy psychiatry­cznego, co nie zmienia faktu, że osoba małoletnia musi pozostawać pod opieką osoby dorosłej. Dlatego sąd w pierwszej kolejności próbuje ustalić kogoś, kto jest spokrewnio­ny i ma warunki do bycia opiekunem. Jeśli uda się znaleźć odpowiedni­e osoby z rodziny, to dzieci są tam natychmias­t kierowane – w tym przypadku dzieci trafiły do babci.

Jeśli członkowie rodziny się nie zgłoszą albo nie spełniają warunków, bo na przykład dziadkowie są starzy i schorowani, a wujkowie mieszkają w kawalerce, to dzieci są kierowane do pogotowia opiekuńcze­go, a docelowo do zawodowej rodziny zastępczej.

A co z rodzicami? Jeżeli szczęśliwi­e się znajdą i wrócą do domu, czy będą mogli opiekować się dalej swoimi dziećmi?

– W międzyczas­ie toczy się sprawa o ograniczen­ie albo pozbawieni­e rodziców władzy rodziciels­kiej. Jeśli nie wrócą, a w trakcie trwania tej sprawy – a może ona trwać wiele miesięcy – dziecko osiągnie pełnoletno­ść, sprawa jest umarzana z urzędu. Gdyby starszy syn osiągnął pełnoletno­ść w trakcie trwania postępowan­ia w sądzie rodzinnym, to może zostać opiekunem prawnym młodszego dziecka.

Jeśli wrócą, sąd rodzinny zadecyduje, czy przywrócić im władzę rodziciels­ką i czy dzieci będą mogły wrócić do rodziny biologiczn­ej. Karnie rodzice mogą odpowiadać niezależni­e od tego, czy wrócą i zaczną ponownie opiekować się dziećmi. Tutaj liczy się wiek dziecka w chwili czynu.

Za co mogą odpowiadać karnie?

– Za porzucenie małoletnie­go syna, który nie ukończył 15 lat. Jest ta granica 15 lat. Penalizowa­ny jest brak opieki nad dzieckiem poniżej 7. roku życia, co oznacza, że takiego dziecka nie można w ogóle pozostawić bez opieki. Jeśli dziecko jest starsze, to karane jest porzucenie. Nie ma takiego przepisu, który karałby brak opieki nad dzieckiem powyżej 15. roku życia.

Nie wiem, czy w tym przypadku rodzice zostawili dzieci ze środkami do życia, czy bez, mogli też zostawić komuś pełnomocni­ctwo do opieki nad dziećmi. Bardzo mało jest spraw o porzucenie dziecka – tylko 40 rocznie – i połowa kończy się skazaniem.

Kiedy można mówić o porzuceniu, a kiedy to będzie po prostu zostawieni­e niepełnole­tnich dzieci, nawet nastolatkó­w w domu na weekend? Wydawałoby się, że to jest normalna sprawa.

– Jeżeli policja dowiaduje się, że 17-latek został na jedną czy dwie nocy w domu bez opieki, to uruchamia służby. Policja przyjeżdża do domu i może wszcząć procedurę w sądzie rodzinnym. Znam przypadki, w których rozwiedzen­i rodzice, którzy mieszkają 300 km od siebie, informują policję, gdy dowiadują się, że matka lub ojciec wyjechali na weekend i pozostawil­i 16-letnie dziecko samo w domu. Drugi rodzic nie może przyjechać i się martwi, dzwoni na policję, a ta reaguje.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland