Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Porzucili dzieci. Co im grozi?
– Jeśli wrócą, sąd rodzinny zadecyduje, czy przywrócić im władzę rodzicielską i czy dzieci będą mogły wrócić do rodziny biologicznej – mówi Eliza Kuna, prawniczka, która ocenia sytuację zniknięcia rodziców małoletnich dzieci.
49-letni Adam i 44-letnia Aneta Jagła wyszli z domu w nocy z soboty na niedzielę (20 na 21 maja). W mieszkaniu zostawili synów: 14i 17-latka. A także list pożegnalny, którego fragment przeciekł do mediów: „Chłopcy, jesteście dzielni. Poradzicie sobie w życiu. Jesteśmy z was dumni”.
Zaginięcie zgłosili bliscy, którzy też zaopiekowali się synami pary. Rodzice dzieci wciąż są poszukiwani. Wiadomo, że pojechali w góry, byli na Słowacji.
Jak pani, jako prawniczka, patrzy na sytuację, w której rodzice nieletnich dzieci znikają bez śladu? ELIZA KUNA, PRAWNICZKA KTÓRA SPECJALIZUJE SIĘ W PRAWIE RODZINNYM:
Jeżeli dzieci są małoletnie, czyli do 18. roku życia, to sąd rodzinny właściwy dla miejsca zamieszkania dzieci wszczyna postępowanie z urzędu.
Zdarzają się sytuacje, że rodzic trafia do aresztu, zakładu karnego czy psychiatrycznego, co nie zmienia faktu, że osoba małoletnia musi pozostawać pod opieką osoby dorosłej. Dlatego sąd w pierwszej kolejności próbuje ustalić kogoś, kto jest spokrewniony i ma warunki do bycia opiekunem. Jeśli uda się znaleźć odpowiednie osoby z rodziny, to dzieci są tam natychmiast kierowane – w tym przypadku dzieci trafiły do babci.
Jeśli członkowie rodziny się nie zgłoszą albo nie spełniają warunków, bo na przykład dziadkowie są starzy i schorowani, a wujkowie mieszkają w kawalerce, to dzieci są kierowane do pogotowia opiekuńczego, a docelowo do zawodowej rodziny zastępczej.
A co z rodzicami? Jeżeli szczęśliwie się znajdą i wrócą do domu, czy będą mogli opiekować się dalej swoimi dziećmi?
– W międzyczasie toczy się sprawa o ograniczenie albo pozbawienie rodziców władzy rodzicielskiej. Jeśli nie wrócą, a w trakcie trwania tej sprawy – a może ona trwać wiele miesięcy – dziecko osiągnie pełnoletność, sprawa jest umarzana z urzędu. Gdyby starszy syn osiągnął pełnoletność w trakcie trwania postępowania w sądzie rodzinnym, to może zostać opiekunem prawnym młodszego dziecka.
Jeśli wrócą, sąd rodzinny zadecyduje, czy przywrócić im władzę rodzicielską i czy dzieci będą mogły wrócić do rodziny biologicznej. Karnie rodzice mogą odpowiadać niezależnie od tego, czy wrócą i zaczną ponownie opiekować się dziećmi. Tutaj liczy się wiek dziecka w chwili czynu.
Za co mogą odpowiadać karnie?
– Za porzucenie małoletniego syna, który nie ukończył 15 lat. Jest ta granica 15 lat. Penalizowany jest brak opieki nad dzieckiem poniżej 7. roku życia, co oznacza, że takiego dziecka nie można w ogóle pozostawić bez opieki. Jeśli dziecko jest starsze, to karane jest porzucenie. Nie ma takiego przepisu, który karałby brak opieki nad dzieckiem powyżej 15. roku życia.
Nie wiem, czy w tym przypadku rodzice zostawili dzieci ze środkami do życia, czy bez, mogli też zostawić komuś pełnomocnictwo do opieki nad dziećmi. Bardzo mało jest spraw o porzucenie dziecka – tylko 40 rocznie – i połowa kończy się skazaniem.
Kiedy można mówić o porzuceniu, a kiedy to będzie po prostu zostawienie niepełnoletnich dzieci, nawet nastolatków w domu na weekend? Wydawałoby się, że to jest normalna sprawa.
– Jeżeli policja dowiaduje się, że 17-latek został na jedną czy dwie nocy w domu bez opieki, to uruchamia służby. Policja przyjeżdża do domu i może wszcząć procedurę w sądzie rodzinnym. Znam przypadki, w których rozwiedzeni rodzice, którzy mieszkają 300 km od siebie, informują policję, gdy dowiadują się, że matka lub ojciec wyjechali na weekend i pozostawili 16-letnie dziecko samo w domu. Drugi rodzic nie może przyjechać i się martwi, dzwoni na policję, a ta reaguje.