Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Antyparkomatowa szarża wojewody
Decyzja Rady Warszawy o wprowadzeniu strefy płatnego parkowania na Saskiej Kępie i Kamionku to dla wojewody mazowieckiego dowód na „problem z demokracją lokalną”. Będzie więc walczyć z parkomatami w sądzie.
Strefa płatnego parkowania na Saskiej Kępie i Kamionku miała obowiązywać od listopada. Tak przewidywała uchwała podjęta przez Radę Warszawy. Jednak podważył ją wicewojewoda Sylwester Dąbrowski (kierował urzędem wojewódzkim w okresie, kiedy ze stanowiska wojeowdy już odszedł Konstanty Radziwiłł, a jeszcze nie przyszedł nowy wojewoda Tobiasz Bocheński). W kwietniu dowodził, że „ktoś chce na tym zarobić” i mówił o „konsekwencjach moralnych”.
Wojewoda Tobiasz Bocheński w poniedziałek, 29 maja poinformował, że Rada Warszawy złożyła skargę na decyzję nadzorczą wojewody w tej sprawie.
– Nie uznajemy jej i w pełni podtrzymujemy nasze argumenty. Uchwała została podjęta błędnie i jesteśmy w stanie obronić to w sądzie. W sumie bardzo się cieszymy, że będzie możliwość spierać się z miastem w tej sprawie w wojewódzkim sądzie administracyjnym – stwierdził.
Dodał, że do 15 czerwca ma czas na analizę skargi stołecznego samorządu na jego rozstrzygnięcie nadzorcze i przygotowanie odpowiedzi. Pokazuje to, że wbrew zapewnieniom ratusza sprawa może się ciągnąć bardzo długo. Obu stronom przysługuje jeszcze kasacja w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Tymczasem wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski oznajmił, że do zapadnięcia werdyktu dotyczącego parkomatów na Saskiej Kępie i Kamionku nie będzie konsultacji z mieszkańcami kolejnych dzielnic i osiedli, gdzie były planowane parkomaty. Ani też w sprawie strefy śródmiejskiej z wyższymi opłatami, które mogłyby obowiązywać także w weekendy.
Wojewoda powoływał się na opinie radnych, że analizy transportowe, na podstawie których ratusz chciał objąć strefą płatnego parkowania Saską Kępę i Kamionek, „nie są aktualne, bo pochodzą sprzed dwóch lat”. Przy czym Tobiasz Bocheński nie potrafił stwierdzić, kiedy mija termin upływu ważności takich badań ani czy przewidują to przepisy. – Myślę, że sąd wypowie się w tej sprawie. Nie wysłuchano przeciwników, mamy problem z demokracją lokalną – uznał.
Stawał w obronie wyłącznie protestujących przeciw parkomatom. W materiałach, które dostali dziennikarze, zespół prasowy wojewody pisze: „Zwrócili oni szczególną uwagę, że wprowadzenie strefy płatnego parkowania m.in. drastycznie zmniejszy liczbę dostępnych miejsc parkingowych dla mieszkańców, jak i dla przyjezdnych, co w znacznym stopniu utrudni życie codzienne”. Nie ma zaś mowy o obecnych problemach ze znalezieniem miejsca dla samochodu, bałaganie, zastawianiu chodników, przejść dla pieszych czy rozjeżdżaniu przez kierowców zieleni. Ani też o argumentach zwolenników pobierania opłat, w tym rad osiedli Kamionka i Saskiej Kępy, które przekonywały, że stały się one jednym wielkim parkingiem przesiadkowym dla dojeżdżających spod miasta. Do tego wiceprezydent Warszawy Michał
Olszewski podczas sesji rady miasta zapewniał, że po wprowadzeniu opłat nie zostanie zlikwidowane ani jedno legalne miejsce parkingowe.
– Nie opieram się na dobrych słowach wiceprezydenta, ale na analizie uchwały radnych – stwierdził jednak wojewoda mazowiecki. Dopytywany, na których ulicach według niego Zarząd Dróg Miejskich zlikwidowałby więc zgodne z przepisami miejsca parkingowe, odparł, że trudno mu powiedzieć, bo uchwała nie wylicza konkretnych odcinków z parkomatami ani szczegółowych granic rozszerzanej strefy opłat.
Nikt w ZDM nie chciał się odnosić do słów wojewody Bocheńskiego na ten temat. Niewymagane prawem konsultacje z mieszkańcami Saskiej Kępy przed decyzją o montażu parkomatów odbyły się jesienią 2021 r., a dodatkowe na Kamionku – wiosną 2022 r. Drogowcy przekonują, że cieszyły się rekordową frekwencją. Potem jednak Rada Warszawy aż rok zwlekała, by zająć się sprawą. Wcześniej przyjęła zaś dwie petycje przeciwników płatnej strefy.
„Stołeczna” spytała Tobiasza Bocheńskiego, dlaczego urząd wojewódzki nie wymagał analiz transportowych przed wprowadzeniem opłat za parkowanie w Ząbkach czy w Otwocku, gdzie rządzi PiS? – Każda taka uchwała musi zawierać analizę transportową – utrzymywał.