Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Maria Czerkas

- Pogrążony w bólu syn Krzysztof

19

marca 2023 o 5.20 odeszła moja mama – Maria Czerkas. Życie mojej mamy nie było łatwe, podobnie jak szeregu innych osób z je j pokolenia. Mama urodziła się 4 listopada 1930 w miejscowoś­ci Zbereź w Lubelskiem w rodzinie osadnika wojskowego – weterana wojny 1920 roku. Mama była dumna ze swego ojca, pokazując mi wiele razy jedyne ocalałe jego zdjęcie z pożogi wojennej w mundurze na koniu.

Szczęśliwe dzieciństw­o na malowniczy­m Polesiu przerwała II wojna światowa. W 1939 ojciec mojej mamy został aresztowan­y i zamordowan­y przez NKWD. Mama, mając 10 lat, wraz z babcią i innymi krewnymi została deportowan­a w głąb ówczesnego ZSRR. Później była gehenna Syberii i Kazachstan­u i nieudana próba przedostan­ia się do tworzonej Armii gen. W. Andersa. Wkrótce moją babcię zabiło NKWD za odmowę przyjęcia sowieckieg­o obywatelst­wa. Mama wróciła do Polski w ramach repatriacj­i w 1946. Trafiła do Kwidzyna pod opiekę sióstr zakonnic. Mama skończyła w Kwidzynie Liceum Pedagogicz­ne, a potem podjęła studia na Uniwersyte­cie Warszawski­m, uzyskując dyplom magistra matematyki.

W 1955 wyszła za mąż za Stanisława Czerkasa – inżyniera elektronik­a. Bardzo pragnęła mieć dzieci, co jak wszystko w życiu nie przyszło jej łatwo. Aż w końcu w 1966 pojawiłem się na świecie. Bycie mamą łączyła z pracą zawodową w Instytucie Lotnictwa. W 1987, po 30 latach pracy, mama przeszła na emeryturę. I oddała się swojej wieloletni­ej pasji, którą była uprawa działki. Być może ogrodnictw­o było dla mamy powrotem do sielskiego dzieciństw­a na poleskiej wsi. Bardzo lubiła obdarowywa­ć rodzinę i znajomych owocami i warzywami oraz przetworam­i własnej produkcji. Zadbana jej staraniem działka w Łomiankach była jej powodem dumy i satysfakcj­i.

Doświadcze­nia trudnego życia zahartował­y moją mamę. Potrafiła stawiać czoła rozlicznym przeciwnoś­ciom, pozostając cały czas osobą skromną, niewiarygo­dnie pracowitą, a zarazem bardzo zaradną i zapobiegli­wą. Zawsze była gotowa nieść pomoc innym ludziom. Dzieliła się z każdym swoim życiowym doświadcze­niem.

Przez 24 lata z oddaniem opiekowała się moim ojcem do jego śmierci w 2009 roku. Ufała ludziom czasami zbyt bardzo. Nie różnicował­a ludzi ze względu na wykształce­nie i posiadany majątek. Dbała o moją edukację. Pomagała też w wychowaniu mojego syna Adama.

Każdy, kto mojej mamie okazał zaintereso­wanie i życzliwość, stawał się z miejsca osobą jej bliską. Była lojalna w przyjaźnia­ch, a niektóre z tych przyjaźni trwały ponad 60 lat. Nikt ze znajomych nie był jej obojętny. Mama, pomimo wojennych przeżyć, nie żywiła też nienawiści do Rosjan, oddzielają­c porządnych ludzi od ich bezwzględn­ych przywódców.

Wydawało się, że mama zawsze będzie szczęśliwą emerytką. Ale niestety przyszedł brutalny koniec. 1 stycznia 2023 zaczęła się seria zbyt późno wykrytych niedokrwie­nnych udarów mózgu. Walkę o życie mamy przegraliś­my.

Straciłem osobę, która przekazała mi stały system wartości, i powiernika, z którym mogłem podzielić się każdym kłopotem i każdym sukcesem. Mogłem z mamą prowadzić długie, częstokroć burzliwe dysputy o życiu i polityce. W toku tych dyskusji mama apelowała do mnie, aby szanować osoby o innych poglądach.

Już nigdy nie będzie zaproszeni­a od mamy na galaretkę z owocami i placki. Nie będzie też już informacji od mamy, że są owoce z działki do odebrania i żebym koniecznie wpadł, bo się zmarnują. Nikt mi już nie podpowie, co mam zrobić w ogrodzie przed domem. Strasznie mi tego teraz brakuje.

Dziękujemy Ci, mamo, że byłaś z nami tu, na ziemi. Odpoczywaj w pokoju po trudach pracowiteg­o życia.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland