Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Nowy gmach TVP
Prawie ćwierć miliarda złotych kosztował nowy gmach TVP na Woronicza, w którym jest sześć wielkich studiów zdjęciowych. Od maja będzie stąd nadawany poranny program „Pytanie na śniadanie”.
Pierwszą rzeczą, na którą zwraca się uwagę w wysokim na 20 metrów holu budynku TVP, jest wisząca w powietrzu ażurowa klatka schodowa. Jej stopnie wyłożone są czerwonym dywanem. Na razie jeszcze zafoliowanym.
Klatka schodowa jest gadżetem, będzie wykorzystywana głównie jako scenografia dla imprez czy sesji zdjęciowych. Na co dzień wszyscy pracownicy będą się poruszać windami albo klatką schodową. Bardzo wysoki hol też jest zaprojektowany jako scenografia. – Ściany wyłożone są panelami dźwiękochłonnymi – pokazuje mi Artur Natorski, inżynier hali. Dopiero wtedy zdaję sobie sprawę, dlaczego instynktownie w holu czułem się dziwnie – nie ma tu żadnego echa ani pogłosu, jakbyśmy byli owinięci chmurką waty cukrowej.
Dla telewizyjnego blichtru
Przed budynkiem ze studiami zdjęciowymi w chodniku zatopione jest czerwone pasmo. To od niego jest nieformalna nazwa „hala z czerwonym dywanem”. Budynek zaprojektowano tak, by tchnąć trochę blichtru w powstające tam produkcje, na przykład zbudować atmosferę, gdy na nagranie programu czy koncertu do będzie tu zmierzać jakaś gwiazda.
Decyzja o budowie gmachu zapadła za czasów, gdy prezesem TVP był Jacek Kurski.
Do nowej hali na Woronicza przeniesione zostaną produkcje, które dziś powstają m.in. w hali zdjęciowej zewnętrznej firmy ATM w Wawrze.
Tam kręcona jest część regularnie nadawanych programów, ale wynajęto studio także np. na debatę przed wyborami parlamentarnymi 2023 r. Już od maja w nowych studiach zdjęciowych na ul. Woronicza będzie też powstawać poranny program „Pytanie na śniadanie”.
Sześć studiów zdjęciowych
W nowym budynku TVP w kompleksie przy ul. Woronicza studiów zdjęciowych jest sześć. – Dwa największe, te na parterze, mają powierzchnię 1,3 i 1,1 tys. m kw. Cztery mniejsze moduły na wyższym piętrze mają po ok. 500 m kw. powierzchni – wylicza Artur Natorski.
Dziś jeszcze wizualny ton wnętrzom tych studiów nadają ceramiczne bloczki, z których zbudowane są ściany. Docelowo zostaną przesłonięte czarnymi kotarami, rozpościerającymi się na całą kilkunastometrową wysokość. Pod sufitem zamontowana jest kratownica dźwigarów, pod którymi można zamontować elementy dekoracji ważące nawet kilka ton.
Garderoby, charakteryzatornia, sala do ćwiczeń
Z myślą o gwiazdach na najwyższej kondygnacji czteropiętrowego budynku urządzono kilka apartamentów, w których VIP-y – czekający na koncert, występ czy debatę – mogą spędzić kilka godzin. Do każdego z nich przypisana jest własna łazienka, zostaną umeblowane, można będzie z nich wyjść na taras od strony ul. Zdziechowskiego.
Na dachu jest też duży taras. Jeszcze nie jest rozstrzygnięte, jak będzie wykorzystywany. Można zaaranżować tu np. letnie studio albo urządzić imprezę. Część tarasu osłonięta jest stelażem, na którym można rozpiąć tymczasowe zadaszenie. Część obsiana jest zielenią.
Hala jest wyposażona w całe zaplecze potrzebne do produkcji telewizyjnych show – garderoby, charakteryzatornie, wyłożona lustrami sala do ćwiczenia układów tanecznych. Budynek nafaszerowany jest elektroniką, ma też własną serwerownię, a na parterze – garaż dla wozów transmisyjnych, które można podpiąć do systemu budynku, jak wozy strażackie do hydrantów.
Koncepcję architektoniczną hali z czerwonym dywanem stworzyła pracownia Perspektywa, która została wybrana bez żadnego konkursu architektonicznego. Finalny kształt hali zdjęciowej nadała warszawska pracownia PIG Architekci, która na koncie ma m.in. nowy terminal lotniska w Radomiu.
Halę budowała wybrana w przetargu firma Doraco. W chwili podpisania umowy inwestycja miała kosztować 148 mln zł. W trakcie prac podpisano aneks podnoszący cenę zamówienia do 214 mln zł. A do tego doliczono jeszcze kolejne 21,5 mln za dodatkowe roboty. Łącznie koszt budowy studia wzrósł więc do 236 mln zł. To niemal 60 proc. więcej, niż zakładał pierwotny kontrakt.
Do nowej hali na Woronicza przeniesione zostaną produkcje, które dziś powstają m.in. w hali zdjęciowej zewnętrznej firmy ATM w Wawrze