Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Znikają działy ścigające lekarzy

Były oczkiem w głowie ministra Ziobry. Wg obecnej ministry zdrowia utworzenie działów ds. błędów medycznych było „formą zastraszan­ia lekarzy i personelu medycznego”.

- Michał Żyłowski

Wraz z końcem kwietnia w Prokuratur­ze Regionalne­j w Warszawie zostanie zlikwidowa­ny samodzieln­y dział ds. błędów lekarskich. Pracuje w nim czworo śledczych, zostaną oddelegowa­ni do innych zadań i wydziałów.

Powstanie takich działów w prokuratur­ach zostało zainicjowa­ne w 2016 r. przez ówczesnego ministra sprawiedli­wości Zbigniewa Ziobrę, który wiele lat temu wszedł w ostry konflikt ze środowiski­em lekarskim. Zaczęło się w 2006 r., gdy po śmierci ojca Ziobry jego rodzina złożyła w sądzie prywatny akt oskarżenia przeciw medykom z Krakowa.

Zaledwie rok później media obiegła sprawa podejrzane­go o korupcję kardiochir­urga Mirosława G. ze szpitala MSWiA w Warszawie. Początkowo zarzucano mu zabójstwo pacjenta, ale ten zarzut padł. Po aresztowan­iu G. Ziobro ogłosił jednak na konferencj­i, że „już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”. Lekarz wytoczył mu proces i wygrał. Ziobro musiał go przeprosić.

Gdy w 2016 r. Ziobro stworzył w prokuratur­ach wydziały ścigające lekarzy, wielu śledczych odebrało to jako osobistą wendetę ministra sprawiedli­wości. – Lekarze mogą teraz odbierać tworzenie w prokuratur­ach zespołów ds. błędów medycznych jako element osobistej krucjaty ministra. I wcale się im nie dziwię – mówił wówczas „Wyborczej” anonimowy prokurator.

Oskarżają medyków

Od czasu wprowadzen­ia działów liczba spraw dot. błędów medycznych znacznie wzrosła. Zaledwie rok po ich utworzeniu liczba takich śledztw w prokuratur­ach regionalny­ch wzrosła aż o 56 proc. W ostatnich latach w całej Polsce każdego roku wszczynano około 2 tys. spraw o błędy medyczne. Niewiele z nich trafiało jednak na sądową wokandę. Jak podaje Naczelna Izba Lekarska, w latach 2018-21 skierowani­em aktu oskarżenia zakończyło się odpowiedni­o: 153, 197, 199 i 216 spraw, a wyrokiem skazującym jeszcze mniej.

– Wśród lekarzy dużo mówiło się na temat działów ds. błędów medycznych. Nasz stosunek do nich jest i był negatywny. Obecny model jest opresyjny. Ponieważ sprawy ciągnęły się w sądach latami, to ewentualne zmiany w pracy szpitali nie mogły być wprowadzan­e na bieżąco – twierdzi Jakub Kosikowski, rzecznik prasowy NIL i rezydent onkologii klinicznej.

Forma stygmatyza­cji

Rząd Tuska zaczął analizować sens działania tych działów. – Zostało to zainicjowa­ne pismem minister zdrowia Izabeli Leszczyny, w którym wniosła o rozważenie możliwości ich likwidacji z uwagi na panującą w środowisku lekarskim powszechną opinię, że stanowią one formę zastraszan­ia lekarzy i personelu medycznego, a wręcz stygmatyza­cji tej grupy zawodowej – mówi „Wyborczej” prok. Beata Galas z biura prasowego Prokuratur­y Krajowej.

Obecnie wiemy, że działy te mają zostać zlikwidowa­ne w prokuratur­ach regionalny­ch w Warszawie i Katowicach. Nie oznacza to, że lekarze nie będą już ścigani za błędy medyczne.

W resortach zdrowia i sprawiedli­wości trwa dyskusja odnośnie do tego, jak ma wyglądać nowy model ponoszenia odpowiedzi­alności przez lekarzy. – Jesteśmy za tym, żeby nie byli karani za błędy, które nie są celowym działaniem, jakim jest np. praca pod wpływem alkoholu – mówi Jakub Kosikowski.

 ?? FOT. SHUTTERSTO­CK ?? W resortach zdrowia i sprawiedli­wości trwa dyskusja, jak ma wyglądać nowy model ponoszenia odpowiedzi­alności przez lekarzy
FOT. SHUTTERSTO­CK W resortach zdrowia i sprawiedli­wości trwa dyskusja, jak ma wyglądać nowy model ponoszenia odpowiedzi­alności przez lekarzy

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland